Mecz w Olsztynie rozpoczął się od gry punkt za punkt, chociaż obie ekipy nie ustrzegły się błędów, szczególnie w polu serwisowym (6:6). Atak z drugiej piłki Murilo Radke dał nam nieznaczne prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej (7:8). Po czasie żadna z drużyn nie była w stanie wypracować chociaż dwupunktowej przewagi (11:11). Efektowne akcje ze skrzydeł przerywane były seriami zepsutych zagrywek, co znacznie rzutowało na poziom spotkania. Dopiero punktowa kiwka Wojciecha Ferensa, a potem błąd w przyjęciu olsztynian, pozwolił nam zejść na przerwę z ‘oczkiem’ przewagi. Po czasie kolejny raz atakiem z sytuacyjnej piłki popisał się Murilo. W decydującym fragmencie seta, siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz wyraźnie złapali wiatr żagle, wychodząc na prowadzenie dzięki punktowym akcjom Grzegorza Kosoka i Ferensa (21:19). Gospodarze nie tracili jednak wiary w zwycięstwo, doprowadzając w końcówce do remisu po 23. Niestety nie zdołaliśmy przerwać passy rywali, przegrywając partię 23:25.
Bydgoszczanie podrażnieni porażką w pierwszym secie, udanie rozpoczęli drugą partię (1:3). Rywale szybko jednak doprowadzili do remisu (4:4), ale na pierwszą przerwę schodziliśmy z punktem przewagi, po ataku Ferensa. Od tego momentu zaczęliśmy budować swoją przewagę, punktując po zbiciach Ruciaka i Krzyśka (11:9). Przy stanie 13:9 trener rywali wziął czas (9:13), ale nie wybił on z rytmu Łuczniczki Bydgoszcz. Świetnie w ataku spisywał się bowiem Bartosz Krzysiek, dodatkowo punktując serwisem (16:11). Niestety przy stanie 14:17 kontuzji nabawił się Wojciech Ferens, którego na boisku zmienił Dawid Murek. Nasza przewaga zaczęła wówczas topnieć, a po ataku Bednorza zmalała do punktu (16:17). W decydującej fazie seta gospodarze zdołali doprowadzić do remisu i ponownie o zwycięstwie przesądziła zacięta końcówka. Tym razem nie daliśmy jednak za wygraną, triumfując po ataku Dawida Murka.
Trzecia partia rozpoczęła się od wyrównanej gry (4:4, 6:6). Na pierwszej przerwie technicznej o punkt lepsi byli olsztynianie, zatrzymując blokiem atak Bartosza Krzyśka. Po czasie obie ekipy seriami popełniały błędy w zagrywce, a dopiero skuteczny blok Murka pozwolił siatkarzom Łuczniczki wyjść na prowadzenie 13:12. Nadal jednak zespoły grały punkt za punkt, a żaden nie potrafił wypracować znacznej przewagi. Rywale błyskawicznie wykorzystali nasze problemy z przyjęciem, ‘odskakując’ na dwa punkty (17:15). W kolejnej akcji blokiem został zatrzymany Krzysiek, którego chwilę później zastąpił Łukasz Wiese. Nadal prym na boisku wiedli jednak rywale, wykorzystujący problemy naszego zespołu (20:16). Nie zdołaliśmy odwrócić losów tego seta, przegrywając 17:25.
Początek czwartego seta należał do olsztynian (5:5). Siatkarze Łuczniczki nie potrafili znaleźć sposobu na zatrzymanie szalejącego w ataku Bartosza Bednorza, a dodatkowo w ich grę ponownie wkradły się błędy. Sygnał na pierwszą przerwę techniczną dał as serwisowy gospodarzy (8:3). Punktową serię rywali przerwał dopiero skuteczny atak ze środka Jana Nowakowskiego, który w kolejnej akcji zablokował Akademików. Nieznacznie zniwelowaliśmy straty, ale cały czas na prowadzeniu utrzymywali się rywale (11:7). Przy stanie 12:7 trener Piotr Makowski poprosił o czas. Drużynę do walki punktowymi akcjami podrywał kapitan, Wojciech Jurkiewicz, a po kiwce Nikodema Wolańskiego jej strata zmalała do dwóch ‘oczek’. Chwilę później na tablicy był już remis po 12. Olsztynianie szybko wrócili jednak do gry, ponownie budując przewagę (16:12). W decydującej fazie seta nie potrafiliśmy zatrzymać rywali, punktując pojedynczymi akcjami (17:21). W końcówce bydgoszczanie odrobili kilka punktów, ale mecz zakończył serwis w siatkę Ruciaka.
MVP: Bartosz Bednorz
Indykpol AZS Olsztyn - Łuczniczka Bydgoszcz 3:1
(25:23, 23:25, 25:17, 25:21)
Składy:
Indykpol AZS Olsztyn: Woicki, Zniszczoł, Stoilović, van den Dries, Bednorz, Koelewijn, Potera (libero) oraz Bieńkowski,
Łuczniczka Bydgoszcz: Radke, Krzysiek, Kosok, Jurkiewicz, Ferens, Ruciak, Żurek (libero) oraz Murek, Wolański, Wiese, Nowakowski.