Podopieczni Piotra Makowskiego jak dotąd radzą sobie bardzo dobrze. Po pewnym zwycięstwie nad ekipą Indykpolu AZSu Olsztyn, już jutro czeka ich kolejne spotkanie. Przygotowania do tego pojedynku trwały przez ostatni tydzień - „Do każdego meczu przygotowujemy się tak samo. W tym tygodniu mieliśmy o tyle utrudnioną sprawę, że nie korzystaliśmy z naszej hali, tylko z hali Chemika i gościnnie ze Szkoły Sportowej nr 60" - mówił szkoleniowiec naszej drużyny. Dziś jednak bydgoszczanie odbyli już trening w Łuczniczce i z pozytywnym nastawieniem podejdą do jutrzejszej konfrontacji - „Mam nadzieję, że jutro wszyscy będą sprawni, zdrowi i że zagramy dobre zawody. Każdy mecz jest dla nas tak samo ważny. Zarówno ten pierwszy, który graliśmy na początku pierwszej rundy, tak jak i ten z Kielcami, czy następny ze Skrą Bełchatów. Nie ma spotkań nieważnych, a tak naprawdę najważniejsze będą play-offy. Podchodzimy do wszystkiego spokojnie i jesteśmy gotowi na mecz z Kielcami" - powiedział trener Piotr Makowski, który cieszy się, iż ma do dyspozycji praktycznie wszystkich zawodników. Drobne problemy z barkiem ma tylko drugi libero, Tomasz Bonisławski.
Do treningów wrócił już także Wojciech Gradowski, który jest największym pechowcem naszej drużyny. W meczowym składzie pojawia się dopiero od dwóch spotkań, wcześniej pojawił się w nim tylko w początkowej fazie sezonu - „Tak naprawdę miałem sześć tygodni przerwy spowodowaną kontuzją palca. Od trzech tygodni trenuję już w miarę normalnie, bo jednak z tym palcem dalej są problemy. Noszę na niego specjalną protezę, która pomaga mi w treningu, ale nie przeszkadza" - opowiadał sam zainteresowany. Jak na razie przyjmujący Delecty nie miał okazji pojawienia się na boisku w trakcie spotkania, bo jak sam zauważa - „Mecze tak się poukładały, że chłopaki grali bardzo fajnie i trener nie dokonywał praktycznie żadnych zmian, bo mecze były wygrane". Do formy wraca także Marcin Wika, który również zmagał się z drobnym urazem. „Trzy tygodnie temu doznałem niegroźnego urazu, miałem naciągnięty mięsień trójgraniasty, który wyłączył mnie z treningów i z grania na dwa tygodnie. Wróciłem zaledwie na dwa dni przed meczem z Jastrzębskim Węglem, także nie byłem odpowiednio przygotowany" - powiedział nasz przyjmujący. Podobnie jak Wojtek Gradowski, chwalił swoich kolegów za postawę w meczu z Jastrzębskim Węglem i Indykpolem Olsztyn - „Antti i Stefan zagrali, zarówno w Jastrzębiu, jak i ostatnio z Olsztynem, dobre zawody, tak samo jak cała drużyna. Nie było potrzeby, żeby korzystać z naszych usług, ale na dzień dzisiejszy trenuję na 100% i czuję się dobrze".
Już jutro przed naszym zespołem kolejny sprawdzian formy. Naszym rywalem będzie ekipa Farta Kielce, która w ostatnich kilku spotkaniach nie zaznała smaku zwycięstwa. Bydgoszczanie natomiast kroczą od wygranej do wygranej i to oni są faworytami tego pojedynku. Czy zatem można mówić o presji? „Myślę, że nie ma presji ani ciśnienia. Nie ma łatwych przeciwników, pomimo tego, że Fart przegrał ostatnie spotkanie z Warszawą, to jest to dobra drużyna, która ma w składzie naprawdę bardzo dobrych zawodników i oni na pewno przyjadą tu z założeniem, by wywieźć trzy punkty" - powiedział Wojtek Gradowski. Delecta jest faworytem tego spotkania, co potwierdza układ sił w tabeli, jednak nasz przyjmujący uważa, że mecz z kielczanami na pewno nie będzie należał do najłatwiejszych - „To, że mamy więcej punktów nie oznacza, że przyjadą tutaj i się położą. Przyjadą tu po jakiekolwiek punty, bo ostatnio im się nie wiodło i będą się chcieli odbudować. Podejrzewam, że czeka nas bardzo ciężki mecz" - zakończył podopieczny Piotra Makowskiego.
Jak faktycznie będzie, dowiemy się jutrzejszego wieczora. Na pewno jednak nasi siatkarze będą zawzięcie walczyć o trzy punkty, które dadzą nam utrzymanie w czołówce.
Delecta Bydgoszcz – Fart Kielce
10.02.2012, godzina 18:00
Hala Łuczniczka, Bydgoszcz
Transmisja: Polsat Sport
Relacja live: http://live.delectabydgoszcz.pl/