Od porażki rozpoczęliśmy walkę o piąte miejsce. Chociaż przez znaczną część meczu w Kędzierzynie-Koźlu graliśmy jak równy z równym, to ZAKSA objęła prowadzenie w rywalizacji do dwóch zwycięstw. Rywale swoją przewagę zaznaczyli szczególnie w końcówkach dwóch pierwszych partii, a role odwróciły się dopiero w trzecim secie. Wówczas, to my odrobiliśmy straty w decydującym fragmencie, triumfując 34:32 i przedłużając swoje szanse na zwycięstwo. Niestety, czwarta odsłona została zdominowana przez podopiecznych trenera Sebastiana Świderskiego i to oni przybliżyli się do piątej lokaty.

W sobotę obie drużyny wypadły identycznie w bloku, punktując tym elementem dwunastokrotnie. Przewaga kędzierzynian nieznacznie zaznaczyła się jednak w ataku. ZAKSA zbijała na poziomie 44%, przy 41% skuteczności naszej drużyny. Rywale posłali na nasze boisko sześć asów serwisowych, jednak bardzo ryzykowali, popełniając aż 26 błędów w polu zagrywki. Nam kędzierzynian udało się zaskoczyć czterokrotnie.

W minioną sobotę trener Heynen nie miał do dyspozycji AJ Nally'ego, którego z gry wykluczyła choroba. Na libero ponownie zagrali więc Tomasz Bonisławski oraz Dawid Murek. Liderem naszej drużyny okazał się Jakub Jarosz, kończąc mecz z 19 punktami na koncie. Kuba skończył 17 z 37 ataków, notując 46% skuteczności. Dobry mecz rozegrał także Justin Duff, zaskakując rywali swoimi atakami ze środka. To jednak nie wystarczyło na pokonanie ZAKSY, która w kluczowych momentach okazała się lepsza. Po stronie kędzierzynian z bardzo dobrej strony pokazał się wybrany MVP spotkania - Jurij Gladyr. Środkowy skończył 10 z 13 posłanych do niego piłek, dokładając cztery punktowe bloki i dwa asy serwisowe. Kolejny raz w tym sezonie mocnym punktem ZAKSY był Dick Kooy, a swoją szansę wykorzystał także Krzysztof Rejno.

Porażka w Kędzierzynie-Koźlu nie stawia nas na przegranej pozycji. Zadanie nie będzie jednak łatwe, bowiem w tym sezonie trzykrotnie musieliśmy uznać wyższość rywali. Teraz, aby odwrócić losy rywalizacji musimy wygrać 3:0 lub 3:1. Wówczas o wszystkim przesądzi tzw. "złoty set", rozgrywany jak tie-break. W przeciwnym razie, sezon zakończymy na szóstej lokacie, powtarzając wynik po rundzie zasadniczej.

Piątkowe spotkanie będzie ostatnim, które nasza drużyna rozegra w tym sezonie. Będzie to również pożegnalny mecz dla trenera Vitala Heynena, który od grudnia 2013 roku prowadzi Transfer, dlatego w piątek nie może Was zabraknąć w Łuczniczce! Przyjdźcie, by dopingować naszych siatkarzy i podziękować za emocje, które dostarczyli nam w tym sezonie.

Transfer Bydgoszcz – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
17.04.2015, godzina 18:00