Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Bez punktów w starciu z Politechniką

Zupełnie nie tak, jak sobie wyobrażaliśmy ułożył się dzisiejszy pojedynek naszej drużyny z Politechniką Warszawską. W starciu z podopiecznymi Jakuba Bednaruka zwyciężyliśmy tylko trzeciego seta, choć niewiele brakowało, by doprowadzić do tie-breaka.

Spotkanie lepiej rozpoczęli goście, blokując atak Dawida Konarskiego. Chwilę później, po dwóch skutecznych akcjach Wierzbowskiego prowadzili już 3:1. Nasi siatkarze jednak bardzo szybko odrobili dwupunktową stratę, do remisu doprowadzając po pojedynczym bloku Konarskiego na Pawlińskim (5:5). Na pierwszą przerwę techniczną to drużyna Politechniki zeszła jednak z jednopunktową zaliczką, bowiem popełniliśmy błąd dotknięcia siatki – 7:8. Po powrocie na parkiet przyjezdni zaczęli sukcesywnie podwyższać swoją przewagę. Po ataku Pawlińskiego z szóstej strefy o czas zdecydował się prosić trener Piotr Makowski. Przegrywaliśmy już bowiem 8:11. Po wznowieniu gry skutecznie atakował Marcin Wika, a udana akcja Marcina Walińskiego pozwoliła nam zniwelować straty do jednego punktu (11:12). Autowy atak Zajdera dał nam natomiast wyrównanie (12:12). Jeszcze przed przerwą techniczną udało nam się objąć prowadzenie, bowiem świetnym blokiem na Szymańskim popisała się para Wrona-Waliński (14:13). To jednak siatkarze z Warszawy zeszli na czas techniczny z prowadzeniem (16:14), najpierw wygrywając niezwykle długą wymianę, a później ciesząc się z autowego ataku Konarskiego. Po powrocie na boisko udało nam się doprowadzić do kolejnego remisu, blokując zbicie ze środka Nowaka (16:16). Więcej szczęścia mieli jednak przyjezdni. Piłka po zagrywce Nowaka przetoczyła się po siatce w nasze pole, dzięki czemu goście odskoczyli (19:17). Po bloku na Wice o czas poprosił natomiast szkoleniowiec naszej drużyny (20:17). Krótka rozmowa z podopiecznymi przyniosła rezultat. Gospodarze zaczęli odrabiać straty, tracąc po zbiciu blok-aut Łukasza Owczarza, już tylko jeden punkt do przeciwników – 20:21. Wtedy jednak o przerwę poprosił trener akademików. Ci, po powrocie na boisko, wrzucili drugi bieg i bardzo szybko doprowadzili do piłki setowej. Partię zakończył blok na Antidze – 25:21.

Również drugiego seta lepiej rozpoczęli nasi przeciwnicy. Po autowym ataku Wiki i asie serwisowym Zajdera prowadzili 5:2. Jeszcze przed przerwą techniczną o czas zdecydował się prosić trener Piotr Makowski, bowiem warszawianie wykorzystali kolejny kontratak. Skutecznie zbijał Pawliński (7:3). Po powrocie na parkiet w zagrywce pomylił się Szymański, ale obie ekipy do szkoleniowców ponownie sprowadził Nowak, zdobywając punkt atakiem ze środka – 8:4. Niewiele zmieniło się po wznowieniu gry. To zawodnicy Politechniki wyraźnie złapali odpowiedni rytm, grając skutecznie szczególnie w ataku. Po błędzie Konarskiego o drugą przerwę poprosił Piotr Makowski. Przegrywaliśmy już bowiem 5:13. Zaliczyliśmy dobry powrót na boisko, blokując atak Szymańskiego, jednak punkt zdobyty tym samym elementem na Konarskim, sprowadził obie ekipy na drugą przerwę techniczną – 7:16. Pojedyncze udane akcje nie mogły pozwolić naszym siatkarzom na zniwelowanie strat. Set toczył się pod dyktando drużyny przyjezdnej (9:18, 10:20). W końcówce udało nam się minimalnie poprawić wynik. W zagrywce pomylił się bowiem Drzyzga, a blok-aut atakował Owczarz (13:23). Ostatecznie drugą partię zakończył Pawliński (25:17), dając swojej drużynie prowadzenie w meczu 2:0.

Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy znacznie lepiej. Po punktowej zagrywce Michała Masnego prowadziliśmy 2:0, a po bloku na Szymańskim o pierwszy czas poprosił szkoleniowiec ekipy przyjezdnej – 4:1. Rozmowa z podopiecznymi przyniosła zamierzony rezultat. Po dwóch świetnych zagrywkach Zajdera na tablicy widniał remis – 5:5. Dwie skuteczne akcje Konarskiego i udane zbicie z szóstej strefy Antigi pozwoliło nam jednak zejść na pierwszą przerwę techniczną z prowadzeniem 8:5. Po wznowieniu gry utrzymywaliśmy bezpieczny dystans nad przeciwnikiem. Dzięki skutecznej grze Antigi i Konarskiego, udało nam się podwyższyć przewagę do pięciu punktów (14:9). Na przerwę techniczną obie drużyny sprowadził natomiast Wika, blokując w pojedynkę Szymańskiego – 16:10. Po powrocie na boisko kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń na boisku, grając zdecydowanie skuteczniej i pewniej, niż w dwóch pierwszych setach. Po ataku w taśmę Nowaka prowadziliśmy już 20:12. Warszawianie straty zaczęli niwelować dopiero w samej końcówce partii. Po ataku blok-aut Adamajtisa było 22:16, jednak piłkę setową dał naszej drużynie Andrzej Wrona, skutecznie atakując ze środka (24:17). To właśnie ten zawodnik zakończył także seta, serwując asa.

Świetnie otworzyliśmy czwartą partię, prowadząc po ataku ze środka Wrony 3:0. Pierwszy punkt dał swojej drużynie Szymański, jednak to bydgoszczanie byli wyraźnie na fali. W kontrataku świetnie poradził sobie Wika, a na przerwę techniczną obie drużyny sprowadził Konarski – 8:4. Po wznowieniu gry dwukrotnie świetnie atakował Wika, a blok dołożył Jurkiewicz i nasza przewaga wynosiła już siedem punktów – 11:4. O czas zdecydował się prosić trener Jakub Bednaruk. Po nim w aut uderzał Szymański, a przełamanie przyszło po ataku Adamajtisa – 12:5. Tuż przed przerwą techniczną akademikom udało się zniwelować straty do czterech „oczek”, bowiem w ataku pomylił się Konarski. Do trenerów obie drużyny zeszły natomiast po zagrywce w siatkę Siezieniewskiego (16:11). Wprawdzie po wznowieniu gry skutecznie zbijał Konarski, jednak kolejne trzy akcje należały do gości. O czas zdecydował się prosić trener Piotr Makowski (17:15). Wydawało się, że chwilowy przestój jest już za nami. Ponownie odskoczyliśmy na cztery punkty, a wszystko dzięki udanej akcji Antigi – 21:17. Czas, o który poprosił szkoleniowiec Politechniki, okazał się jednak zabójczym dla naszego zespołu. Przyjezdni bardzo szybko doprowadzili do wyrównania, a po kontrze Adamajtisa wyszli na prowadzenie 22:21. Zrobiło się niezwykle nerwowo. To jednak nasza drużyna, dzięki skutecznej grze Konarskiego i błędzie w zagrywce Siezieniewskiego, jako pierwsza miała piłkę setową (24:23). Goście zdołali jednak zremisować i odwrócić wynik. Jedną z piłek meczowych udało nam się obronić, kolejną warszawianie mieli dzięki atakowi blok-aut Wierzbowskiego – 26:25. Gdy wydawało się, że grać będziemy dalej, bowiem z przechodzącej piłki w aut zbijał Adamajtis, jego koledzy poprosili o challenge. Ten wskazał błąd dotknięcia siatki po naszej stronie i tym samym to siatkarze Politechniki zwyciężyli w czwartej partii 27:25 i całe spotkanie 3:1.

MVP: Krzysztof Wierzbowski

Delecta Bydgoszcz – AZS Politechnika Warszawska 1:3
(21:25, 17:25, 25:17, 25:27)

Składy:
Delecta Bydgoszcz: Masny (1), Konarski (23), Wrona (5), Jurkiewicz (7), Wika (9), Waliński (4), Dębiec (libero) oraz Antiga (8), Lipiński, Owczarz (3), Wieczorek
AZS Politechnika Warszawska: Drzyzga (3), Szymański (13), Nowak (10), Zajder (9), Pawliński (8), Wierzbowski (15), Potera (libero) oraz Adamajtis (8), Dryja (2), Siezieniewski, Olenderek (libero).

2012-10-20:2122 Napisane przez: Anna Falk
Dodaj komentarz
Imię:
Komentarze użytkownikówLiczba komentarzy: 13
obiektywny
dodano: 2012-10-21 10:17:02
widze ze 'reportera' wyobraźnia za bardzo poniosła, 'wpływ zjawisk psychicznych' to jest dobre, może po jakiejś durnej szkole jesteś nie wiem, jednak takie sytuacje zdarzają się i są normalne, meczów jest sporo i tu nie ma tragedii, jdnak na dzisiaj to muszą dać z siebie więcej, zgodze sie ze młodzi gracze z 'młodej ligi' to nie jakieś talenty a brak kasy w klubie, oczywiście trzeba im szanse dawać ale z roztropnym rosądkiem, zgoda z 'kubłem zimnej wody'
Reporter
dodano: 2012-10-21 09:55:43
Czyżby Delecta była przetrenowana (?), a może to "tylko" wpływ zjawisk psychicznych na interakcje międzyludzkie oraz interakcję z otoczeniem - psychologia. Ośmielam się twierdzić, że jedno i drugie. W czwartym secie nie powinno zajść rozprężenie przy prowadzeniu 7 punktami - efekt znany... Drugi set do głębokiej analizy dla trenera P. Makowskiego. Po wyciągnięciu odpowiednich wniosków nie boję się o przyszłość Delecty.
farbol
dodano: 2012-10-21 09:42:01
Teraz będzie więcej grania i mniej trenowania, wiadomo aby dobrze grać trzeba duzo grać,wierze ze mecze w pucharze CEV dadzą naszych power-a, Do zobaczenia w środe.
Marcelina / SP.eu
dodano: 2012-10-20 23:38:52
@Kibic. Powtórka jest jutro o 8.40 na Polsacie Sport, o 11.30 na Polsat Sport Extra i w poniedziałek o godz. 16.30 również na Polsacie Sport.
Kibic
dodano: 2012-10-20 22:56:24
Można gdzieś zobaczyć powtórke transmisji tego meczu ? ;p
Norce
dodano: 2012-10-20 21:55:09
Kibice nie są zadowoleni, bo, nie oszukujmy się, gra zespołu od początku sezonu wygląda źle. Nie ma już tej skuteczności co była w zeszłym sezonie. Zgranie miało być atutem, jednak niestety narazie jest wręcz przeciwnie. Przeprowadzane zmiany w trakcie meczu nie należą do udanych, młodym graczom jest ciężko. Gołym okiem widać brak świeżości w drużynie, co jest skutkiem braku "świeżej krwi", nowych twarzy w zespole, które byłyby w stanie odmienić grę zespołu. I do tego brak koncetracji... w żadnym wypadku nie powinno przegrywać się seta, mając 7-punktową przewagę.
hantom
dodano: 2012-10-20 20:41:24
Przegrać można z każdym, jednak liczy się styl gry. Styl gry naszej drużyny był delikatnie mówiąć słaby, a Politechnika nie grała jakiejś oszałamiająco dobrej siatkówki.
kibic
dodano: 2012-10-20 20:21:14
Mam nadzieję,że to był ostatni tak słaby mecz. Oglądałam w telewizji i aż przykro było patrzeć na grę naszych zawodników,ale każdemu zdarza się słabszy dzień.... Stwierdzam,że w tym meczu wyszedł brak zakupu nowych,doświadczonych zawodników... bo niestety mimo dobrych chęci chłopaki z młodej ligi jeszcze nie dają rady.. Mam nadzieję,że w następnych meczach będzie lepiej :)
vend
dodano: 2012-10-20 20:20:49
Niestety zasłużona porażka. Widać było, że myślami nasi byli już na meczu z Halkbankiem w środę. Pierwsze dwa sety najgorsze od kilku sezonów u siebie. Przed trzecim setem kiedy Piotr Makowski zabrał całą ekipę do szatni to niezły wykład musiał tam się odbyć. Dało to efekt niestety tylko na półtora seta. Potencjał w drużynie jest. Mam nadzieję, że skończyło się lekceważenie teoretycznie słabszych rywali i granie na stojąco. Chemik! W środę na pewno będzie lepiej :D Wierzymy!
cerulean
dodano: 2012-10-20 20:17:55
no cóż... dobrze, że te czekoladowe kubki na osłodę były... następnym razem będzie lepiej :)
Pokaż starsze komentarze

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem