Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Dwa punkty wracają do Bydgoszczy!

We wtorkowy wieczór bydgoszczanie mierzyli się na wyjeździe z Effectorem Kielce. Mecz wyjątkowo rozegrany został w Chęcinach. Dla obu drużyn był on niezwykle istotny. Bydgoszczanie chcieli zmniejszyć straty do Indykpolu AZSu Olsztyn, z kolei kielczanie chcieli przeskoczyć w tabeli Politechnikę, do której tracili dwa oczka. Ostatecznie to nasi siatkarze zwyciężyli 3:2!

Dobrze rozpoczęliśmy mecz z kielczanami, bo od prowadzenia 2:0 po asie serwisowym Michała Ruciaka. Gospodarze jednak szybko doprowadzili do wyrównania i aż do przerwy technicznej walka toczyła się na przewagi. Bydgoszczanie zbiegli na nią z minimalną zaliczką – 8:7, po udanej akcji Ruciaka. Po powrocie na parkiet nasi siatkarze podwyższyli swoją przewagę. Po kontrze Jakuba Jarosza było 10:7. Chwilę później o czas poprosił trener Effectora, bowiem nasz zespół wygrywał już 13:9, po świetnym bloku Wojciecha Jurkiewicza na Maćkowiaku. Nadal jednak świetnie zagrywał Ruciak, z czym nie mogli sobie poradzić kielczanie. O drugi czas trener Daszkiewicz poprosił przy stanie 15:9 dla Łuczniczki. Niewiele on zmienił. Na drugiej regulaminowej przerwie w grze bydgoszczanie prowadzili 16:10, po błędzie Jungiewicza. Po wznowieniu gry kielczanie, głównie za sprawą naszych błędów, odrobili część strat. O czas poprosił trener Piotr Makowski (16:13). Choć po przerwie zdobyliśmy dwa punkty z rzędu (18:13), po chwili straciliśmy kilka punktów w jednym ustawieniu. Dwa błędy Grzegorza Kosoka sprawiły, że drugi czas zarządził szkoleniowiec naszej drużyny (18:16). W ważnym momencie świetnie jednak spisał się Jarosz, a blok dołożył Jurkiewicz i było już 21:18. Ostatecznie seta zwyciężyliśmy 25:20, po bloku na Vitiuku.

Drugi set rozpoczął się od… awarii oświetlenia w hali. Po kilku minutach jednak drużyny rozpoczęły zmagania. W pierwszych akcjach lepiej wypadli bydgoszczanie (3:1), jednak gospodarze szybko wyrównali i ponownie byliśmy świadkami zaciętej walki. Na przerwie technicznej wygrywaliśmy 8:7, po bloku na Jungiewiczu. Po czasie podwyższyliśmy swoją przewagę (9:7), po bloku na Stolcu. Kielczanie ponownie jednak odrobili straty, a przy zagrywkach Maćkowiaka zbudowali przewagę – 12:10. Na drugim czasie technicznym wygrywali 16:13, po bloku na Łukaszu Wiese. Zupełnie nie radziliśmy sobie w ataku. Prócz Jarosza, wszyscy siatkarze mieli problemy ze skończeniem akcji. To sprawiło, że przegrywaliśmy już 15:20 i drugą przerwę wykorzystał trener Piotr Makowski. Przy zagrywkach Jarosza udało nam się odrobić część strat (18:20). Tym samym to trener Effectora zarządził przerwę. Ta podziałała na jego podopiecznych, którzy spokojnie dokończyli tego seta, wygrywając ostatecznie 25:20.

Trzecia odsłona rozpoczęła się od wyrównanej walki obu zespołów. Tym razem jednak to gospodarze jako pierwsi zbudowali przewagę – 7:4, po kontrze Jungiewicza. To właśnie z trzypunktową przewagę kielczanie zbiegli na czas techniczny, po błędzie w zagrywce Jarosza.  Po wznowieniu gry rywale nadal kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku, utrzymując wyprowadzoną przewagę. Powiększyli ją na drugą przerwę techniczną, na którą zeszli z prowadzeniem 16:11, po asie serwisowym Komendy. Nasza gra zupełnie się nie układała. Szybko o przerwę musiał poprosił trener Piotr Makowski, bowiem przegrywaliśmy już 11:18. Czas niewiele zmienił. To nasi rywale narzucali ton grze. Nie mogliśmy powstrzymać ataków Jungiewicza, który prowadził swój zespół do zwycięstwa. Kielczanie zwyciężyli tę partię 25:19, po błędzie Jarosza w zagrywce.

Po początkowej równej grze obu zespołów, to bydgoszczanie zdołali zbudować przewagę. Gdy bloku nie przebił Jungiewicz, pierwszy czas zarządził trener Effectora. Jego drużyna przegrywała 4:7. Akcję później obie drużyny ponownie zameldowały się u szkoleniowców, bowiem raz jeszcze zablokowaliśmy atak Jungiewicza – 8:4. Po powrocie na boisko staraliśmy się utrzymywać przewagę. Pomagał nam w tym Jungiewicz, który zaczął popełniać błędy (11:7). Nasz zespół natomiast grał coraz pewniej. Po świetnych zagrywkach Ruciaka wygrywaliśmy na drugim czasie technicznym 16:10. Bydgoszczanie nie zamierzali pozwolić gospodarzom na zmniejszenie strat. Spokojnie kroczyli po zwycięstwo w czwartej partii, które dawało im remis w meczu (18:11). Piłkę setową mieliśmy po autowym ataku Vitiuka (24:16), a odsłonę zakończył błąd w tym samym elemencie Takvama – 25:16.

Piątego seta udanym atakiem otworzył Jungiewicz i podobnie jak we wcześniejszy setach, pierwsze akcje przyniosły równą grę. Jako pierwsi na dwa „oczka” odskoczyli bydgoszczanie, po świetnej zagrywce Jarosza – 5:3. Szybko o czas poprosił trener Effectora. Dwupunktową zaliczkę mieliśmy także przy zmianie stron, po świetnej akcji Kevina Klinkenberga – 8:6. Szybko jednak straciliśmy tę przewagę. Po plasie Jungiewicza był remis – 9:9. O czas poprosił trener Piotr Makowski. Akcje toczyły się punkt za punkt, co zwiastowało niezwykle nerwową końcówkę (11:11). Piłkę meczową dał naszej drużynie Jarosz, po skutecznym ataku ze skrzydła – 14:13, jednak do remisu doprowadził Jungiewicz. Walkę na przewagi lepiej wytrzymali nasi siatkarze, po dwóch świetnych atakach Jarosza – 17:15.

MVP: Jakub Jarosz

Effector Kielce - Łuczniczka Bydgoszcz 2:3
(20:25, 25:20, 25:19, 16:25, 15:17)

Składy:
Effector Kielce:
Jungiewicz, Bieniek, Maćkowiak, Kędzierski, Solc, Vitiuk, Sobczak (libero) oraz Takvam, Komenda, Biniek (libero), Więckowski,
Łuczniczka Bydgoszcz:  Radke, Jarosz, Jurkiewicz, Kosok, Klinkenberg, Ruciak, Żurek (libero) oraz Wiese, Murek, Wolański, Krzysiek.

2016-02-09:1831 Napisane przez: Anna Wawrzyniak
Dodaj komentarz
Imię:
Komentarze użytkownikówLiczba komentarzy: 2
kris
dodano: 2016-02-09 21:19:50
Pan prezes popłynął, a raczej odleciał na inną galaktykę...powrót może być bolesny ...
matjol
dodano: 2016-02-09 21:17:24
Czy Pan prezes nadal uważa że podniesienie cen biletów na Lotos ma racjonalne uzasadnienie?????? Dziękuję za odp.....

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem