Spotkanie lepiej rozpoczęli przyjezdni, którzy po bloku na Konarskim prowadzili 0:2. Pierwszy punkt zdobyliśmy po ataku Antigi (1:2), jednak to warszawianie jako pierwsi zdołali zbudować większą przewagę. Po ataku Wierzbowskiego wygrywali 3:6. Ten sam zawodnik sprowadził obie ekipy na pierwszą przerwę techniczną, obijając blok Masnego – 4:8. Po wznowieniu gry, bloku nie przebił Konarski i o czas poprosił szkoleniowiec naszej drużyny. Wciąż nasza gra nie wyglądała jednak najlepiej. Po autowym zbiciu Antigi przegrywaliśmy już 5:11, a goście zdobywali punkty seriami, dzięki świetnej grze na zagrywce i w bloku (6:14). Trener Makowski starał się ratować wynik dokonując zmian. Nieźle do gry wprowadził się Owczarz, jednak po bloku na Wice nasz szkoleniowiec był zmuszony do wzięcia kolejnego czasu – 9:18. Po powrocie na boisko udało nam się częściowo odrobić straty. Po bloku na Mikołajczaku i błędzie Wierzbowskiego, traciliśmy już tylko trzy punkty – 16:19. Po czasie, o który poprosił Radosław Panas, jego podopieczni ponownie złapali swój rytm gry. Po skutecznym ataku Szymańskiego prowadzili 18:23, a chwilę później, seta świetną zagrywką zakończył Kreek – 18:25.
Początek drugiej partii należał do Delecty. Po bloku na Szymańskim prowadziliśmy 3:0. Chwilę później był już jednak remis, bowiem atakujący Politechniki popisał się dwoma świetnymi uderzeniami (3:3). Atak z przechodzącej piłki Wrony pozwolił nam ponownie odskoczyć (5:3), jednak tuż przed przerwą techniczną do wyrównania doprowadził Steuerwald, kiwając z drugiej piłki. Do trenerów obie ekipy zbiegły po skutecznym ataku Siltali – 8:7. Po wznowieniu gry warszawianie zdołali wyjść na prowadzenie, a wszystko za sprawą świetnie spisującego się Szymańskiego (8:9). Gospodarze jednak bardzo szybko wyrównali, a po ataku z szóstej strefy Siltali mieli już dwa punkty przewagi. Dystans ten utrzymali aż do drugiej przerwy technicznej, na którą obie drużyny sprowadził Antiga, świetnie zbijając z szóstej strefy – 16:14. Po powrocie na boisko udało nam się jeszcze podwyższyć przewagę. W ważnym momencie powstrzymaliśmy blokiem Szymańskiego (20:17), co zmusiło trenera Radosława Panasa do wzięcia czasu. Po nim rywale odrobili część strat, a po ataku w aut Konarskiego był remis – 21:21. Chwilę później podobny błąd popełnił jednak Nowak – 23:21 – i wydawało się, że tego prowadzenia już nie oddamy. Zagrywka w siatkę środkowego AZS dała nam piłkę setową (24:22), jednak nie potrafiliśmy wykorzystać tego prowadzenia. Goście najpierw wyrównali, a później objęli prowadzenie 24:25, po autowym zbiciu Konarskiego. Nasi siatkarze jeszcze walczyli, ale po błędzie w ataku Antigi, to AZS zwyciężył w drugim secie 25:27.
Pierwsze akcje trzeciego seta sugerowały, iż przed nami ciężka walka, by powstrzymać rozpędzonych siatkarzy Politechniki. Po bloku na Owczarzu przyjezdni prowadzili 3:5, a na pierwszej przerwie technicznej ich przewaga była jeszcze wyższa, bowiem bloku nie przebił Antiga (5:8). Po powrocie na boisko świetnie w kontrze spisał się Wierzbowski, a po ataku ze środka Kreeka, wynik zaczynał robić się niebezpieczny dla siatkarzy Delecty – 6:10. Przeciwnicy wyciągnęli jednak do nas pomocną dłoń popełniając trzy własne błędy (9:10). Bydgoszczanie usilnie starali się doprowadzić do remisu. Wprawdzie po ataku Żalińskiego przegrywali 11:13, jednak chwilę później ten sam siatkarz pomylił się w zagrywce, a blok powstrzymał Szymańskiego i udało nam się wyrównać – 13:13. Walka zaczęła toczyć się punkt za punkt. Gdy blok zatrzymał atak Wiki, o czas poprosił Piotr Makowski (16:18). Rywalom wciąż jednak udawało się utrzymywać dwupunktowe prowadzenie. O kolejną przerwę nasz szkoleniowiec poprosił po ataku Wierzbowskiego – 19:21. Po wznowieniu gry, świetnie atakował Jurkiewicz, a kontrę po kapitalnej zagrywce Wiki, wykorzystał Antiga i mieliśmy remis – 21:21. Ostatni punkt w tym secie goście zdobyli po ataku Mikołajczaka. Do remisu doprowadził Antiga (22:22), a trzy kolejne akcje to już świetna gra w kontrze naszych zawodników, co pozwoliło nam na odniesienie zwycięstwa 25:22.
Początek czwartego seta należał do naszej drużyny. Po punktowej zagrywce Antigi prowadziliśmy 4:1 i szybko o czas poprosił Radosław Panas. Jego podopiecznym udało się odrobić straty przy zagrywce Szymańskiego, jednak pojedynczy blok Jurkiewicza na Żalińskim, pozwolił nam odskoczyć na dwa punkty – 7:5. Na przerwie technicznej prowadziliśmy 8:5, po świetnym ataku Wiki. Po powrocie na boisko udało nam się narzucić rywalom swój rytm gry. Dwa świetne ataki Konarskiego i kontra Antigi sprawiła, iż prowadziliśmy 11:7. Niewiele zmienił czas, o który poprosił Radosław Panas. Bydgoszczanie grali pewnie, a dwa asy serwisowe Lipińskiego podwyższy naszą przewagę do sześciu punktów (15:9). Nie najlepiej wznowiliśmy grę po drugiej przerwie technicznej. Dwukrotnie skutecznie atakował Żaliński (16:13), jednak atak z sytuacyjnej piłki Antigi, poderwał zespół. Po kontrataku Konarskiego ponownie mieliśmy wysokie prowadzenie (19:13), które rywale starali się niwelować. W końcówce pewnie atakował jednak Wika, a po bloku na Mikołajczaku wygrywaliśmy 23:16. Piłkę setową mieliśmy po zbiciu Konarskiego (24:17), co nie zniechęciło jednak przyjezdnych. Dwukrotnie punktował Kreek, a bloku nie przebił Antiga i o czas zmuszony był prosić szkoleniowiec naszej drużyny (24:20). Tuż po nim całą partię, kiwką z drugiej piłki zakończył Lipiński – 25:20.
Tie-break rozpoczął się od wyrównanej walki, punkt za punkt (2:2, 4:4, 6:6). Dopiero dwie skuteczne kontry, najpierw Konarskiego, a chwilę później Wrony pozwoliły nam objąć dwupunktowe prowadzenie – 8:6. Po zmianie stron, bloku nie przebił Wierzbowski i o czas poprosił Radosław Panas (9:6). Po powrocie na parkiet jego podopieczni szybko odrobili straty. Dwa punktowe bloki, na Konarskim i Antidze, dały im remis – 9:9. Tym samym o czas poprosił trener Piotr Makowski, który maksymalnie zmotywował swoich zawodników. Wprawdzie najpierw pomocną dłoń wyciągnął do nas Wierzbowski, myląc się w zagrywce, jednak kolejne akcje, to bardzo dobra gra w bloku naszych siatkarzy, dzięki czemu objęliśmy prowadzenie 13:9. Nasza przewaga gwałtownie zmalała, po bloku na Wice i skutecznej kontrze Mikołajczaka (13:12), jednak w ważnym momencie zagrywkę zepsuł Kreek. Nie wykorzystaliśmy jednak dwóch piłek meczowych i zrobiło się bardzo nerwowo. Po ataku Wiki mieliśmy kolejną piłkę meczową (15:14), którą wybronił Mikołajczak. Na zagrywce pomylił się jednak Żaliński, a w najważniejszej akcji spotkania ręki nie wstrzymał Konarski, dając nam zwycięstwo 17:15 w tie-breaku i 3:2 w całym pojedynku.
MVP: Wojciech Jurkiewicz
Składy:
Delecta Bydgoszcz: Antiga, Wika, Jurkiewicz, Masny, Wrona, Konarski, Dębiec (libero) oraz Lipiński, Owczarz, Siltala, Waliński,
AZS Politechnika Warszawska: Steuerwald, Mikołajczak, Nowak, Kreek, Wierzbowski, Żaliński, Wojtaszek (libero) oraz Szymański, Gałązka, Gorzkiewicz, Krzywiecki, Jakopin
Delecta Bydgoszcz – AZS Politechnika Warszawska 3:2
(18:25, 25:27, 25:22, 25:20, 17:15)