Podopieczni Vitala Heynena fundują nam potężną dawkę emocji. Na inaugurację sezonu, we własnej hali wygrywali z Politechniką Warszawską już 2:0, by ostatecznie przegrać 2:3. W sobotę w Olsztynie było dokładnie odwrotnie. Przegrywaliśmy 0:2, jednak potrafiliśmy się odrodzić, złapać swój rytm, zacząć grać skutecznie, a to pozwoliło nam na wygraną w całym spotkaniu w tie-breaku. Nie bez znaczenia pozostaje „powrót” do gry Jakuba Jarosza, który choć dwóch pierwszych partii nie zaliczy do udanych, po powrocie na boisko był zupełnie innym Jakubem Jaroszem, niż w premierowej i drugiej odsłonie. Jego wysoka skuteczność w ataku, bardzo dobra zmiana Marcina Walińskiego i efektowne zbicia Konstantina Cupkovicia, dodały nam pewności, a ta przełożyła się na zwycięstwo. Wszyscy długo pamiętać będziemy czwarty set, w którym olsztynianie nie mieli wiele do powiedzenia, przegrywając 9:25.
Zwycięstwo z Indykpolem było pierwszym dla siatkarzy Transferu w sezonie 2014/2015. Na pierwszą wygraną czeka natomiast nasz jutrzejszy przeciwnik – Effector Kielce. Gospodarze tego starcia mają na swoim koncie dwie porażki, z czego jedną, tę ostatnią, w tie-breaku z ekipą AZS Politechniki Warszawskiej. Mimo przegranej w meczu przeciwko akademikom ze stolicy, kielczanie wypadli nieźle. Zabrakło jednak wyższej skuteczności w ataku Sławomira Jungiewicza, który zbijał najczęściej (49 razy), ale na poziomie 39%. Nie pomógł mu także Adrian Buchowski, który co prawda atakował tylko 21 razy, jednak uzyskał podobną skuteczność – 38%. Na wyróżnienie zasługuje z kolei postawa Mateusza Bieńka. Ten młody środkowy był drugim najlepiej punktującym zawodnikiem swojej drużyny. Zdobył aż 20 punktów, z czego 12 atakiem, przy skuteczności 75%, trzy blokiem i aż pięć zagrywką. Na tego siatkarza na pewno będzie trzeba uważać.
Wiedzą to jednak nasi siatkarze, którzy we wtorkowy poranek wyjechali do Kielc. Ostatnie sezony pokazały, że jest to niewygodny teren dla naszego zespołu, jednak mimo trudności potrafiliśmy wywoził stamtąd komplet punktów. Na to liczymy także i w tym pojedynku. Jest to trzecia szansa na zwycięstwo za trzy „oczka”. To właśnie tyle punktów mamy aktualnie na swoim koncie, co daje nam siódme miejsce w tabeli. Siatkarze Effectora zajmują dziesiąte miejsce z jednym „oczkiem” na koncie, za przegraną w tie-breaku z Politechniką Warszawską.
Środowe spotkanie w Kielcach na pewno będzie emocjonujące. Z meczu na mecz gra naszej drużyny powinna wyglądać coraz lepiej, dlatego wszyscy mamy nadzieję, że środa przyniesie nam wygraną za trzy punkty. O tym przekonamy się jutrzejszego wieczoru.
Effector Kielce – Transfer Bydgoszcz
15.10.2014, godzina 18:00