Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej walki obu zespołów. Dopiero gdy błąd w ataku popełnił Muzaj, gospodarze osiągnęli dwa punkty przewagi – 6:4. Na pierwszej przerwie technicznej również prowadziliśmy, ale już tylko 8:7, po autowej zagrywce Haina. Po powrocie na parkiet ponownie byliśmy świadkami zaciętej walki, na korzyść raz jednej, raz drugiej drużyny. Tak dotrwaliśmy do drugiej przerwy technicznej, na której 16:15 wygrywali jastrzębianie, po punktowym serwisie Masnego. Po wznowieniu gry, nasi rywale zdołali powiększyć swoją przewagę – 18:16. Szybko o czas poprosił szkoleniowiec Łuczniczki. To goście grali jednak lepiej w tym fragmencie. Trener Piotr Makowski ponownie poprosił o czas, gdy zablokowany został Łukasz Wiese (17:20). Nie byliśmy już w stanie zatrzymać przeciwników, przegrywając ostatecznie 20:25, po bloku na Jakubie Jaroszu.
Bliźniaczo do premierowej rozpoczęła się druga partia, tym razem jednak to goście jako pierwsi odskoczyli na dwa „oczka” – 6:4. Tę przewagę utrzymali do pierwszej przerwy technicznej, na którą zbiegli po udanej akcji Sobali (8:6). Po powrocie na boisko nasi siatkarze wciąż nie mogli złamać rywali. Gdy bloku nie zdołał przebić Wiese, przerwę zarządził trener Piotr Makowski. Przegrywaliśmy 9:12. Niewiele zmieniło się po powrocie na boisko. Bydgoszczanie wciąż nie mogli złapać odpowiedniego rytmu. Na czasie technicznym przegrywaliśmy 12:16, po autowej kiwce Jarosza. Nasza gra zupełnie się nie układała. Pojedyncze udane akcje nie mogły pozwolić nam na odrobienie wysokich strat do przeciwników (14:20). Ostatecznie przegraliśmy tę partię 18:25, po zagrywce w siatkę Kevina Klinkenberga.
Od pierwszej akcji trzeciego seta byliśmy świadkami zaciętej gry. Gdy jednak jastrzębianie powstrzymali atak Dawida Murka objęli prowadzenie 7:5. Szybko doprowadziliśmy do wyrównania. Po skutecznej akcji Kevina Klinkenberga był remis – 7:7. Chwilę później drużyny zameldowały się u trenerów, bowiem nasz przyjmujący pomylił się w zagrywce. Po powrocie na boisko odwróciliśmy wynik na swoją korzyść, a gdy w kontrze świetnie zagrał Murilo Radke – 10:8 – o czas poprosił trener gości. Jastrzębianie szybko zremisowali (10:10), a gdy piłkę przechodzącą wykorzystał van Lankvelt prowadzili 12:11. Gospodarze nie zamierzali jednak odpuszczać i ponownie odwrócili wynik na swoją korzyść, prowadząc po ataku Wiese – 13:12. Przy zagrywce Muzaja nasi przeciwnicy zdołali wypracować sobie przewagę. O czas poprosił trener Makowski (13:15). Jeszcze przed przerwą techniczną doprowadziliśmy do remisu (15:15), a akcję później obie ekipy do szkoleniowców sprowadził Hain, popisując się skutecznym atakiem ze skrzydła. Po wznowieniu gry bydgoszczanie odzyskali prowadzenie – 18:17, co zwiastowało niezwykle nerwową końcówkę seta. Po świetnej kontrze Wiese czas zarządził trener jastrzębian. Jego zespół przegrywał 18:20. Kolejny remis (20:20) jeszcze podgrzał atmosferę. Gdy w decydującym momencie w ataku pomylił się Klinkenberg (23:24), o czas poprosił trener Piotr Makowski. Do remisu doprowadził Jarosz i o ostatecznym wyniku decydowała walka na przewagi. Lepiej ten fragment wytrzymali goście, którzy zwyciężyli 28:26.
MVP:
Łuczniczka Bydgoszcz - Jastrzębski Węgiel 0:3
(20:25, 18:25, 26:28)
Składy:
Łuczniczka Bydgoszcz: Radke, Jarosz, Nowakowski, Kosok, Wiese, Ruciak, Żurek (libero) oraz Jurkiewicz, Murek, Klinkenberg,
Jastrzębski Węgiel: Masny, Muzaj, Hain, Sobala, Szafranowicz, van Lankvelt, Popiwczak (libero), Mihułka (libero) oraz Derocco, Strzeżek.