Podopieczni Piotra Makowskiego zagrali we wczorajszym spotkaniu bardzo dobrze w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Od początku osiągnęli przewagę nad swoim rywalem i nie pozwolili mu na zbyt wiele. Wprawdzie w trzeciej partii kielczanie byli bliscy przedłużenia rywalizacji, jednak w decydującym fragmencie, gospodarze wrzucili drugi bieg i odnieśli zwycięstwo.

Świetnie wypadliśmy przede wszystkim w elemencie bloku. Popisaliśmy się aż 15 blokami, z czego cztery punkty zapisał na swoim koncie Wojciech Jurkiewicz. Aż ośmiokrotnie powstrzymywaliśmy ataki rywala w drugim secie. Siedmiokrotnie natomiast nasi siatkarze zatrzymywali w ataku Armando Dangera, który nie potrafił znaleźć sposobu na ominięcie naszego bloku. Kielczanie natomiast zdobyli tym elementem zaledwie trzy „oczka”.

Przewagę osiągnęliśmy również w ataku, zbijając na poziomie 52%. Najbardziej obciążonym był Dawid Konarski, który wykorzystał 15 z 31 rozegranych do niego akcji. Świetnie spisał się Wojciech Jurkiewicz, uzyskując 100% skuteczności przy pięciu atakach. Kielczanie natomiast atakowali na poziomie zaledwie 35%. Najczęściej czynił to Armando Danger, bo 32 razy. Nie miało to jednak odzwierciedlenia w jego skuteczności (28%). Najlepiej spisał się Adrian Staszewski, który wykorzystał 7 z 12 rozegranych do niego akcji. Przyjezdni oddali nam tylko trzy punkty po błędach w tym elemencie. My natomiast popełniliśmy osiem błędów.

Lepiej spisaliśmy się także w przyjęciu zagrywki, osiągając 47% przyjęcia pozytywnego, z czego 34% perfekcyjnego. Najczęściej piłki dogrywał Marcin Waliński, bo 23 razy, jednak spisał się w tym elemencie zupełnie nieźle. Zespół z Kielc osiągnął 42% przyjęcia pozytywnego, przy czym 25% piłek dograli w punkt. Najbardziej obciążonym w tym elemencie był Nikolay Penchev, którego nasi siatkarze zatrudniali w przyjęciu aż 33 razy.

Bardzo dobrze wypadliśmy w zagrywce, zdobywając bezpośrednio cztery asy i wielokrotnie zmuszając przeciwników do łatwego przebijania piłki na naszą stronę. Kielczanie natomiast popisali się dwoma asami. Obie ekipy popełniły po osiem błędów w tym elemencie.

DELECTA BYDGOSZCZ

EFFECTOR KIELCE