Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Mamy awans do 1/4 Pucharu Challenge!

Siatkarze Delecty Bydgoszcz pokonali dziś na własnym parkiecie niemiecką ekipę Moerser SC. Przypomnijmy, iż tydzień temu w Niemczach zwyciężyliśmy 3:0. W dzisiejszym starciu oddaliśmy rywalom tylko drugiego seta. Wygrana 3:1 dała nam pewny awans do kolejnej rundy Pucharu Challenge.

Gospodarze rozpoczęli spotkanie z wysokiego c. Po skutecznym ataku Marcina Walińskiego prowadziliśmy 3:0. Pierwszy punkt rywale zapisali na swoim koncie po błędzie dotknięcia taśmy, popełnionym przez naszych siatkarzy (3:1). Z trzypunktową zaliczką zbiegliśmy także na pierwszą przerwę techniczną, po tym, jak Keir zagrywał w siatkę (8:5). Po wznowieniu gry bydgoszczanie jeszcze podkręcili tempo, spisując się coraz lepiej. Na skrzydle bardzo dobrze radził sobie Dawid Konarski, natomiast na środku brylował Andrzej Wrona (12:7). Na drugą przerwę techniczną zbiegliśmy przy stanie 16:12, bowiem bloku nie zdołał przebić Broshog. Po powrocie na parkiet na blok Walińskiego nadział się Keir, tym samym o czas zdecydował się prosić trener gości (17:12). Przerwa niewiele jednak zmieniła. Podopieczni Piotra Makowskiego grali pewnie i co najważniejsze – skutecznie. Po ataku ze środka Wrony wygrywaliśmy 21:15. Ostatni punkt w tym secie dał swojej drużynie Neumann, obijając nasz blok. Partię zakończył natomiast błąd tego siatkarza w polu serwisowym – 25:17.

Drugiego seta od prowadzenia 2:0 rozpoczęli przyjezdni. Osiągnęli je po bloku na Stephanie Antidze. Nasi siatkarze bardzo szybko odrobili jednak straty, a gdy bloku nie przebił Keir, prowadziliśmy 4:3. Na pierwszej przerwie technicznej mieliśmy już dwa „oczka” przewagi, bowiem świetnym atakiem w kontrze popisał się Wrona (8:6). Po powrocie na parkiet goście zdołali doprowadzić do wyrównania, a po asie serwisowym Gommansa objęli prowadzenie 11:10. Do dwóch punktów wzrosło ono, gdy bloku nie przebił Waliński. Na drugiej przerwie technicznej Niemcy prowadzili natomiast już 16:13, bowiem na czystej siatce pewnie atakował Keir. Po powrocie na boisko bydgoszczanie nie potrafili zniwelować strat. Gdy przyjezdni popisali się kolejnym blokiem, o czas poprosił trener Piotra Makowski. Przegrywaliśmy już 15:19. Przerwa niewiele już jednak zmieniła. To siatkarze Moerser spisywali się w tej odsłonie znacznie lepiej. Atak Keira blok-aut dał im piłkę setową (24:20). Ten sam zawodnik dał również swojej drużynie zwycięstwo w tej partii – 25:21.

Świetnie otworzyliśmy czwartą partię. Po skutecznym ataku Konarskiego, o czas poprosił Chang-Cheng Liu (4:1). Przerwa niewiele zmieniła. Na drugim czasie technicznym prowadziliśmy 8:3, po świetnym zbiciu ze środka Wojciecha Jurkiewicza. Po wznowieniu gry bydgoszczanie wrzucili drugi bieg i zaczęli sukcesywnie podwyższać swoje prowadzenie. Skuteczny atak Antigi i błąd przejścia linii trzeciego metra po stronie rywali, dał nam wysoką, bo aż dziesięciopunktową przewagę (15:5). Po drugiej przerwie technicznej (16:6) nadal to podopieczni Piotra Makowskiego kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Kontra Konarskiego wymusiła na trenerze gości wzięcie czasu - 20:8. W końcówce świetnie atakował jeszcze Waliński, a błąd tego siatkarza w polu serwisowym dał drużynie z Niemiec ostatni punkt w tym secie (24:12). Odsłonę zakończył Neumann, zagrywając w siatkę – 25:12.

Początek czwartej partii był bardzo wyrównany. Obie drużyny walczyły punkt za punkt. Na pierwszej przerwie technicznej minimalnie lepsi byli goście, którzy prowadzili 8:7, po ataku blok-aut Neumanna. Po powrocie na boisko bydgoszczanie zacięcie walczyli o objęcie prowadzenia. Stało się tak, gdy świetną akcją w kontrze popisał się Waliński – 12:11. Akcję później o czas poprosił trener zespołu Moerser SC, bowiem Keir nie przebił się przez blok – 13:11. Dwupunktową zaliczkę gospodarze utrzymali jednak do drugiej przerwy technicznej, na którą obie ekipy sprowadził błąd dotknięcia siatki po stronie gości (16:14). Po wznowieniu gry, nasi siatkarze pozwolili swoim przeciwnikom na zdobycie już tylko trzech „oczek”. Ostatni punkt dla swojej drużyny zdobył Freriks, popisując się kiwką z drugiej piłki (20:17). Do końca meczu punktowali już natomiast tylko podopieczni Piotra Makowskiego. Świetnie w polu serwisowym spisywał się Waliński, a pojedynek zakończył Tomasz Wieczorek, wygrywając przepychankę na siatce – 25:17.

Tym samym bydgoszczanie zapewnili sobie awans do 1/4 finału Pucharu Challenge. Ich przeciwnikiem będzie serbski zespół – Radnicki Kragujevac. Pierwszy mecz rozegramy na wyjeździe między 5 a 7 lutym. Tydzień później rewanż w hali Łuczniczka.

Delecta Bydgoszcz - Moerser SC 3:1
(25:17, 21:25, 25:12, 25:17)

Składy:
Delecta Bydgoszcz:
Masny, Konarski, Wrona, Jurkiewicz, Waliński, Antiga, Dębiec (libero) oraz Bonisławski (l), Owczarz, Wieczorek, Lipiński,
Moerser SC: Freriks, Broshog, Wegter, Keir, Weber, Gommans, Rodriguez (libero) oraz Neumann, Klingner, Janssen.

 

2013-01-23:2722 Napisane przez: Anna Falk
Dodaj komentarz
Imię:
Komentarze użytkownikówLiczba komentarzy: 31
Asia
dodano: 2013-02-07 15:45:21
Jak wygramy teraz w łuczniczce z radnickim to wtedy czeka nas finał tak? i z kim możemy grać w finale?
kaja149
dodano: 2013-01-26 21:38:42
Cóż, pozostaje tylko bacznie obserwować poczynania p. Huberta na następnym meczu, gdyż przed Nim ciężkie zadanie dogodzić wszystkim.
viper
dodano: 2013-01-25 23:55:58
Zawsze będziemy się różnić w ocenie widowiska i to dotyczy także postaci spikera. Podobnego zdania, że coś wreszcie ruszyło z perspektywy oprawy meczowej po zatrudnieniu p.Huberta, było kilka osób siedzących obok. Zatem raczej nie ma co rozpaczać z powodu nieobecności p.Radka. A jak p.Hubert się totalnie skompromituje to będę pierwszy, który go skrytykuje.
kaja149
dodano: 2013-01-25 20:54:03
Uważam, że jestem w stanie obiektywnie ocenić widowisko. Poza tym, kilka osób, które nie wyraziły swojej sympatii do p. Radka jest podobnego zdania...Kibicowanie z Nim wychodziło naturalnie i nikt nie patrzył na innych jak na idiotów, bo wstali ze swoich miejsc i klaskali, a takie odczucia mają teraz ludzie...No i przede wszystkim siatkarze Delecty grają bardzo dobrą siatkówkę i p. Hubert mylący imiona zawodników nie jest Im do szczęścia potrzebny...
viper
dodano: 2013-01-25 16:31:11
Do Kaja149 - No i fakt, że lubi się bardzo Pana Radka nie przysłania faktycznego odbioru widowiska? A propos - byłem na każdym meczu Delecty w Bydgoszczy i na dużej ilości meczów wyjazdowych, a nie należę do klubu kibica, więc raczej prezentuję pogląd oparty na obserwacji atmosfery na meczach w ciągu całego sezonu a nie tylko dwóch ostatnich meczów i obserwacja prowadzi do wniosku, że nie było dobrze za Pana Radka a może być dobrze za Pana Huberta. Jak na razie to Pan Hubert przynosi szczęście siatkarzom Delecty, bo wreszcie wygraliśmy ze Skrą. Trzeba dać szansę a nie tylko krytykować, Pan Radek był ok ale tylko ok a trzeba mierzyć zawsze wyżej.
kaja149
dodano: 2013-01-25 12:51:49
Nie uważam, żeby Pan Hubert podrywał kibiców do dopingu (chyba tylko żeby robić sobie z Niego jaja, a nie kibicować). A co do lepszej atmosfery na ostatnich 2 meczach to kompletnie się z Tobą nie zgadzam Viper! Czy Ty faktycznie byłeś na tych meczach? Bardzo lubiłam Pana Radka, ale nie upieram się przy tym, że to musi być On, chociaż można było wyczuć, że tworzy z Fisielem fajny zespół. Tylko nie Pan Malinowski!
Mini
dodano: 2013-01-25 10:37:01
Kurcze Panowie, wy chyba na innym meczu byliście! I wcześniej też zbyt często nie bywaliście! Nie ma porównania pomiędzy Panem Radkiem a Panem Hubertem. Naprawdę, jak kibicowaliśmy za Panem Hubertem, to wszyscy naokoło się z nas śmiali! Oczywiście uprawialiśmy rodzaj parodii zachowań Pana Huberta! No i stan jego wiedzy, co poruszył ktoś poniżej, też pozostawia wiele do życzenia! Przykro mi ale Hubert nie jest spoko!
John
dodano: 2013-01-25 02:00:20
Hubert jest spoko
kolos
dodano: 2013-01-24 21:02:35
Brawo Panowie.
ides
dodano: 2013-01-24 19:36:39
co do spikera to widze ze niektrym chyba bardziej przeszkadza sam fakt zmiany niz osoba i sposob prowadzenia, ja osobiscie uwazam ze jest dobrze, w koncu ktos podrywa kibicow do dopingu bo poprzednia osoba mimo mojej ogromnej sympatii i super glosu jakim dysponowala ograniczala sie do kompektowania sytuacji na boisku, a nie o to chodzi, chodzi o to by prowadzący podgrzewam do dipingu i to czego mi najbardziej brakowalo to musi inicjowac okrzyki typu: ostatni, dziekujemy, imiona zawodnikow, delecta i moj ulubiony "siata" kiedy zagrywa przeciwnik, oraz oczywiście oklaski. Aha i hubert lepiej by sie prezentowal w dresie niz w gajerku :-)
Pokaż starsze komentarze

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem