Wymazując z pamięci to, co stało się w czwartym secie, możemy uznać iż mecz ten był ciekawym siatkarskim widowiskiem. Jak pokazują statystyki, obie ekipy wypadły podobnie we wszystkich elementach i o tym, że to ZAKSA gra dalej, decydowały niuanse.

Kędzierzynianie minimalnie lepiej spisali się od nas w bloku. Zdobyli tym elementem 13 punktów, z czego cztery zapisał na swoim koncie Jurij Gladyr. Bydgoszczanie natomiast powstrzymywali ataki rywala jedenastokrotnie, a cztery razy ta sztuka powiodła się Wojciechowi Jurkiewiczowi. Obie ekipy zanotowały po dwa asy serwisowe, jednak to przyjezdni popełnili więcej błędów w tym elemencie. Po zepsutych zagrywkach oddali nam 15 punktów, my natomiast pomyliliśmy się 10 razy.

Gorzej od rywali spisaliśmy się w ataku. Na 108 akcji, zdobyciem punktu zakończyliśmy 51, co dało nam 47% skuteczności w tym elemencie. Najczęściej atakował Dawid Konarski, wykorzystując połowę piłek do niego skierowanych. Oddaliśmy jednak kędzierzynianom 11 punktów po błędach w tym elemencie. Nasi przeciwnicy popełnili tylko sześć własnych błędów, a dodatkowo atakowali z wyższą skutecznością. Zdobyciem punktu zakończyli 57 ze 107 akcji (53%). Najczęściej zbijał Antonin Rouzier, który zanotował 48% w tym elemencie.

Lepiej wypadliśmy w przyjęciu zagrywki. Zanotowaliśmy w tym elemencie 62% przyjęcia pozytywnego, przy czym 41% perfekcyjnego. Nasi rywale za cel obrali sobie Marcina Wikę, który przyjmował serwisy aż 38 razy. Kędzierzynianie natomiast przyjmowali zagrywki ze skutecznością 52%, przy czym 40% perfekcyjnie. Celem dla naszych zawodników był Serhiy Kapelus, który przyjmował zagrywkę 35 razy.

Statystyki meczu

Delecta Bydgoszcz

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

*statystyki – Robert Kaźmierczak