Początek spotkania to wyrównana walka obu zespołów, jednak na pierwszą przerwę techniczną to nasi siatkarze zbiegli z dwoma punktami przewagi, po świetnej zagrywce Grzegorza Kosoka (8:6). Po wznowieniu gry nie było już jednak tak dobrze. Gdy Michał Żurek nie poradził sobie w przyjęciu był remis - 9:9. Chwilę później o czas poprosił trener Piotr Makowski, bowiem przegrywaliśmy już 9:11. Po powrocie na boisko staraliśmy się odrobić straty, jednak bez skutku. Z kolei jastrzębianie rozkręcali się z akcji na akcję. Po asie serwisowym Muzaja prowadzili 19:15. Do końca seta pozwolili nam na zdobycie już tylko dwóch punktów. Partię zakończył atak w siatkę Łukasza Wiese - 17:25.
Drugiego seta lepiej rozpoczęli jastrzębianie, którzy prowadzili 3:1, po skutecznym ataku Van Lankvelta. Nasi siatkarze szybko jednak doprowadzili do remisu, a kilka akcji później mieli już przewagę. Po autowej zagrywce Muzaja, podobnie jak w pierwszym secie, na przerwę techniczną zbiegliśmy z prowadzeniem 8:6. Po powrocie na boisko nie popełniliśmy błędu z poprzedniego seta i utrzymywaliśmy korzystny dla nas wynik. Autowy atak Muzaja dał nam już pięciopunktową przewagę (13:8). Nie cieszyliśmy się nią jednak zbyt długo. Gdy błąd w tym elemencie popełnił także Wojciech Ferens było już tylko 14:12. Z dwoma "oczkami" zaliczki zbiegliśmy także na drugi czas techniczny. Lepszy powrót na parkiet zaliczyli jednak rywale, którzy szybko odrobili straty, a udany blok dał im prowadzenie 20:19. Tego nie oddali już do końca, wygrywając tę partię 25:22.
Pierwszy fragment trzeciej odsłony zapowiadał niezwykle wyrównaną walkę. Drużyny walczyły punkt za punkt. Dopiero po udanej akcji Michała Ruciaka, bloku Jana Nowakowskiego i błędzie dotknięcia siatki po stronie rywali, zbudowaliśmy przewagę - 14:10. Wynik ten wyraźnie dodał pewności naszym siatkarzom, bowiem spokojnie kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Po asie serwisowym Nowakowskiego prowadziliśmy już 19:14. Jastrzębianie nie byli w stanie nic już w tym secie zdziałać. Atak Kosoka dał nam piłkę setową, a partię zakończył atak Bartosza Krzyśka - 25:19.
Tradycyjnie już czwarty set także rozpoczął się od równej gry, punkt za punkt. Na przerwie technicznej prowadziliśmy 8:6, bowiem w aut atakował Muzaj. Po powrocie na boisko przez dłuższy czas udawało nam się utrzymywać minimalną zaliczkę. Na kolejnej już regulaminowej przerwie, również mieliśmy dwa "oczka" przewagi (16:14). Gdy jednak zespoły wróciły na parkiet, jastrzębianie szybko wyrównali. Remis dał im atak Borucha ze środka (16:16). Chwilę później De Rocco blokując kiwkę Ferensa, dał swojej drużynie prowadzenie 19:18. Akcję później o czas poprosił trener Piotr Makowski (18:20). Rozmowa z podopiecznymi nie przyniosła jednak oczekiwanego rezultatu. Rywale nie pozwolili nam już na doprowadzenie do remisu, wygrywając ostatecznie 25:19, po błędzie dotknięcia siatki przez Ruciaka.
Łuczniczka Bydgoszcz - Jastrzębski Węgiel 1:3
(17:25, 22:25, 25:19, 19:25)
Składy:
ŁUCZNICZKA BYDGOSZCZ: Radke (2), Ferens (19), Nowakowski (7), Krzysiek (9), Ruciak (15), Kosok (9), Żurek (libero) oraz Wolański, Wiese (1),
JASTRZĘBSKI WĘGIEL: Masny (1), Van Lankvelt (13), Sobala (6), Muzaj (24), De Rocco (13), Boruch (8), Michułka (libero) oraz Strzeżek (2), Gil, Formela.