W miniony piątek podopieczni Vitala Heynena pokonali na wyjeździe ekipę Effectora Kielce. To było niezwykle istotne spotkanie w kontekście walki o awans do fazy play-off. Choć na dzień dzisiejszy tabela wygląda tak, jak chcielibyśmy, by wyglądała po zakończeniu fazy zasadniczej, jeszcze wiele może się wydarzyć. Do końca rundy pozostały jeszcze trzy spotkania. Dla naszej drużyny będą to trzy spotkania o niezwykle wysoką stawkę. Każde zwycięstwo jest bowiem na wagę złota. Nie mamy już wyjścia awaryjnego.
W piątek zagraliśmy nieźle. Lepiej niż w meczu z Politechniką Warszawską, jednak nadal to nie jest to, na co stać nasz zespół. Nie bez znaczenia pozostaje waga ostatnich spotkań. W grę wchodzą również nerwy, co było widać w premierowej partii meczu z kielczanami, kiedy na potęgę myliliśmy się w elemencie zagrywki. Chłodna głowa będzie bardzo ważna w starciu z olsztynianami. Cieszyć może znacznie skuteczniejsza gra naszych skrzydłowych, dobrze wypadli także środkowi, którzy byli mocnymi punktami zespołu. W każdym elemencie mamy jeszcze nad czym pracować, jednak równa gra powinna być kluczem do wygranej nad Indykpolem AZS-em Olsztyn.
Łatwo nie będzie, bowiem nasi środowi przeciwnicy mają za sobą dobry mecz przeciwko Mistrzowi Polski. Można powiedzieć, iż na własne życzenie wypuścili z rąk zwycięstwo za trzy punkty, bowiem prowadzili już z Asseco Resovią Rzeszów 2:1. Ostatecznie jednak rywale doprowadzili do tie-breaka, a w nim na niewiele pozwolili gospodarzom. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha zagrali w tym spotkaniu bez Grzegorza Szymańskiego, zatem trener AZSu nie miał zmiennika na pozycji atakującego dla Bartosza Krzyśka. Młody atakujący wypadł nieźle, był najlepiej punktującym siatkarzem swojego zespołu, zdobywając 19 „oczek”, jednak w ataku zanotował 38% skuteczności. Dobry mecz rozegrał Pablo Bengolea, który zapisał na swoim koncie 16 punktów, atakując na poziomie 53%.
Przewagę psychologiczną mają przed tym spotkaniem nasi przeciwnicy, bowiem to oni w pierwszej rundzie pokonali nasz zespół na własnym parkiecie w trzech setach. Wówczas wystąpiliśmy jeszcze bez Garretta Muagututii, który jest bardzo ważnym ogniwem naszej drużyny. Najlepszym zawodnikiem tamtego pojedynku był po naszej stronie Carson Clark, który zdobył 15 punktów przy skuteczności 52%. Nieco lepszy był jego rywal po przeciwnej stronie siatki. Bartosz Krzysiek zdobył 18 „oczek”, atakując ze skutecznością 53%.
Wszyscy spodziewamy się bardzo trudnego pojedynku, ale mamy nadzieję, że zwycięskiego. Choć presja leży po naszej stronie, będziemy starali się wykorzystać atut własnego boiska i zainkasować cenne punkty. Ciekawie zapowiada się walka na poszczególnych pozycjach. Który z atakujących poprowadzi swój zespół do wygranej? Czy atakujący reprezentacji USA - Carson Clark, wypadnie lepiej na tle aspirującego do walki o miejsce w kadrze Polski – Bartosza Krzyśka? Jak grą „rządzić” będą rozgrywający? Który z nich zaprezentuje się lepiej: Paweł Woicki czy Maciej Dobrowolski? Kto wygra rywalizację na siatce: para Wojciech Jurkiewicz/Jan Nowakowski czy para Matti Oivanen/Piotr Hain? I najważniejsze, kto po zakończonym spotkaniu uniesie ręce w geście tryumfu? Odpowiedź na te i inne pytania poznamy w środowy wieczór! Możemy być pewni, iż bydgoszczanie zrobią wszystko, by to spotkanie wygrać! Z Waszą pomocą będzie o to zdecydowanie łatwiej!
Transfer Bydgoszcz – Indykpol AZS Olsztyn
19.02.2014, godzina 18:00
Transmisja: Polsat Sport,
Live: www.transferbydgoszcz.pl