Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Pewna wygrana Łuczniczki na koniec rundy

W swoim ostatnim meczu rundy zasadniczej siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz podejmowali zespół MKSu Będzin. Już przed tym spotkaniem podopieczni Piotra Makowskiego wiedzieli, że nie poprawią swojego miejsca w tabeli. Walczyli o poprawę nastroju przed fazą play-off. Ostatecznie zwyciężyli bardzo pewnie, w trzech setach.

Spotkanie lepiej rozpoczęli siatkarze MKSu, którzy po udanej kontrze Piotrowskiego prowadzili 3:1. Ten sam siatkarz sprowadził obie drużyny na pierwszy czas techniczny, po swoim kolejnym skutecznym ataku. Będzinianie wygrywali 8:5. Po powrocie na boisko udało nam się doprowadzić do remisu. Dał nam go Jakub Jarosz, który popisał się świetnym atakiem po skosie – 10:10. Chwilę później nasz zespół prowadził już 15:13, po błędzie Pawlińskiego. O czas poprosił trener gości. Niewiele on zmienił, bowiem zagrywki Wojciecha Jurkiewicza nie przyjął Kaczmarek i mieliśmy czas techniczny – 16:13. Bydgoszczanie wyraźnie złapali swój rytm. Gdy Grzegorz Kosok zablokował atak Batchkali, drugą przerwę zarządził szkoleniowiec MKSu (14:19). Rozmowa z podopiecznymi nie przyniosła zamierzonego rezultatu. Gospodarze odnieśli pewne zwycięstwo w premierowej partii – 25:17.

Drugiego seta goście rozpoczęli od prowadzenia 3:1, jednak kolejne cztery punkty z rzędu zdobyli bydgoszczanie, dzięki czemu wygrywali 5:3. Pierwszą przerwę dla swojej drużyny zarządził Stelio DeRocco. Ta nie wpłynęła jednak na wynik, bowiem na czasie technicznym nasz zespół miał dwa „oczka” przewagi, po ataku Klinkenberga z drugiej linii – 8:6. Co prawda po powrocie na boisko przyjezdni zdołali wyrównać (8:8), jednak bardzo szybko odzyskaliśmy wysokie prowadzenie – 12:8. Z taką też zaliczką zbiegliśmy na drugą przerwę techniczną, po udanym ataku z lewego skrzydła Michała Ruciaka (16:12). Lepszy powrót na boisko zaliczyli gospodarze, którzy jeszcze podwyższyli swoją przewagę (18:12). O czas poprosił zdenerwowany trener MKSu. Rywale nie mogli już jednak nam w tym secie zagrozić. Podobnie jak w premierowej odsłonie zwyciężyliśmy 25:17, po ataku Kevina Klinkenberga.

Świetnie otworzyliśmy trzecią partię, bowiem po asie serwisowym Murilo Radke wygrywaliśmy już 4:0. Szybko o czas poprosił Stelio DeRocco. Przerwa niewiele zmieniła, bowiem nasi siatkarze wyraźnie złapali wiatr w żagle. Na pierwszej regulaminowej przerwie wygrywaliśmy 8:3, po bloku na Pawlińskim. Po powrocie na boisko kontynuowaliśmy swoją świetną grę. Naszym siatkarzom wychodziło dosłownie wszystko, czego nie można było powiedzieć o rywalach – 11:3. Ich pojedyncze udane akcje w żaden sposób nie mogły zagrozić naszej drużynie. Bydgoszczanie pewnie kroczyli po zwycięstwo w całym spotkaniu. Po ataku Kamińskiego w antenkę na drugiej przerwie technicznej wygrywaliśmy 16:9. Z każdą kolejną akcją zbliżaliśmy się do wygranej. Piłkę meczową dał nam ostatecznie Oczko, popełniając błąd piłki niesionej – 24:15. Akcję później cieszyliśmy się z wygranej po bloku na Laane – 25:15.

MVP: Kevin Klinkenberg

Łuczniczka Bydgoszcz - MKS Będzin 3:0
(25:17, 25:17, 25:15)

Składy:
Łuczniczka Bydgoszcz:
Klinkenberg, Jurkiewicz, Kosok, Radke, Jarosz, Ruciak, Żurek (libero) oraz Wiese, Wolański, Siwicki,
MKS Będzin: Pawliński, Sanders, Batchkala, Gaca, Piotrowski, Peszko, Kaczmarek (libero), Stysiał (libero) oraz Żuk, Laane, Schamlewski, Kamiński, Oczko, Warda.

2016-04-09:2070 Napisane przez: Anna Wawrzyniak
Dodaj komentarz
Imię:
Komentarze użytkownikówLiczba komentarzy: 1
ss
dodano: 2016-04-09 19:58:52
największą zagadką w tym meczu było to, czy Piotrowski nie zepsuje jakiejś zagrywki

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem