W dobrym wyniku Delekcie pomogła kontuzja Fina w barwach AZS-u, Olli Kunnariego, jakiej nabawił się w trzeciej partii. Po wyrównanym otwarciu meczu, olsztynianie odskoczyli nam od stanu 18:16 i wygrali seta bardzo pewnie. W ataku gospodarzy brylował Kunnari. W partii nr 2 podopieczni Mariusza Sordyla "uciekli" jeszcze szybciej i w połowie seta wiadomo już było, że akademicy jako pierwsi zdobędą dwudzieste piąte oczko. Duża w tym zasługa dwójki Grzyb-Józefacki. Na początku kolejnego seta niespodziewanie wyszliśmy na kilkupunktowe prowadzenie. UWM dogonił dość szybko Delectę. Wydawało się, że warmińska ekipa wygra pewnie z kompletem punktów. Po drugiej przerwie technicznej wspomnianego urazu doznał jednak fiński zawodnik. Bydgoszczanie nie zmarnowali swojej szansy. Na wyróżnienie w partii czwartej zasługuje Dawid Konarski. Obie drużyny pokazały kilka efektownych akcji w bloku. Po wyraźnym prowadzniu Chemika, AZS-owi udało się dojść nas na kontakt, jednak dobry skutek przyniosła rozmowa Waldemara Wspaniałego przed dwudziestym oczkiem. Tie-break: Andrzejewski zadziwia swoją grą i już w pierwszych minutach praktycznie zapewnia meczowe zwycięstwo gospodarzom. Sześć oczek przewagi w rozstrzygającej odsłonie, to olbrzymia zaliczka. Olsztyn uspokojony tak wysokim prowadzeniem, nieco "przysnął", a my wykorzystaliśmy ów fakt znakomocie, dochodząc przeciwnika nawet na jeden punkt (12:11). AZS to jednak zbyt dobry i doświadczony zespół, żeby wypuścić z rąk niemal pewne już zwycięstwo. Delecta walczyła do ostatnich chwil i przy odrobinie szczęścia, mogła sprawić sensację.
MVP: Michał Chaberek
AZS - Delecta 3:2 (25:19, 25:21, 21:25, 20:25, 15:13)
AZS: Oczko, Józefacki, Kunnari, Andrzejewski, Siezieniewski, Kowalczyk, Grzyb oraz Chaberek, Wawrzyniak
Delecta: Sopko, Dębiec, Cerven, Lipiński, Pieczonka, Konarski, Nowak oraz Kokociński, Krzywiecki, Augustyn, Kaczmarek
Udało się wywalczyć w Olsztynie jeden, bezcenny meczowy punkt. Dodatkowo, Domex uporał się w Częstochowie z Jadarem, zwyciężając 3 do 1 i wyprzedziliśmy radomian w tabeli, dzięki korzystniejszemu bilansowi setów. Teraz nie można zlekceważyć Trefla. W ostatniej kolejce sezonu zasadniczego musimy zwyciężyć gdańską drużynę, nie tracąc więcej niż jednego seta. Wtedy nie będziemy musieli się martwić o wynik konfrontacji Jadar-ZAKSA - utrzymamy się spokojnie w Plus Lidze, walcząc w ćwierćfinale rozgrywek z bełchatowską Skrą.