Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Tytan rozkruszony!

W niedzielny wieczór bydgoscy siatkarze po pięciosetowej walce uporali się z AZS Domex Tytan, zachowując tym samym szanse na grę w play-off. W tabeli Plus Ligi już tylko o jeden punkt jesteśmy gorsi od Jadaru. Do końca rundy rewanżowej pozostały dwie kolejki. Jedziemy do Olsztyna i podejmujemy u siebie Trefla. Jest szansa zdobyć łącznie nawet cztery punkty w tych spotkaniach. Radom zagra na wyjeździe z naszymi ostatnimi rywalami oraz będzie gościł ZAKSĘ. Mało prawdopodobne, aby podopiecznym Jana Sucha udało się w tych starciach zainkasować więcej niż trzy punkty. Zapowiada się pasjonujący bój o ósmą lokatę, o której zajęciu może w końcu zadecydować bilans setów.

Na samym początku Krzywiecki atakuje w siatkę i przegrywamy 0:1. Żadnej z drużyn nie udaje się osiągnąć wyraźnej przewagi; po dotknięciu siatki przez Konarskiego, tracimy szansę na szybkie odskoczenie. Jest 6 do 5. Wspomniany junior za moment dosłownie ustrzeliwuje rywala - 7:5. Na pierwszej technicznej prowadzimy już trzema oczkami. Panas prosi o czas, kiedy piłka szczęśliwie spada po siatce na pole częstochowian (10:5). Drugą przerwę bierze przy stanie 14:8. Obydwie drużyny pięknie grają w obronie, ale nasze wykończenia są skuteczniejsze, np. przez ominięcie bloku. Jedna z kolejnych fantastycznych wymian; AZS broni się wręcz cudownie, jednak Cerven skutecznym atakiem doprowadza do stanu 15:10. Po ataku Lipińskiego z pierwszej piłki mamy 16 do 12. Konarski efektywnie w ofensywie - 19:15. Potrójny blok AZS-u zbliża gości na 2 punkty. Wspaniały prosi o przerwę. Robi się jednak jeszcze bardziej nerwowo. Nowakowski mija naszych siatkarzy na siatce i jest remis po 21. Podwójny blok Delecty na Janeczku daje jednak setballa (24:22). Wspomniany wyżej skuteczny po bloku, jednak tym samym odwdzęcza się Konarski i zwyciężamy 25:23.

Wstęp do seta drugiego: podwójne odbicie w szeregach gospodarzy otwiera wynik na korzyść Częstochowy. Gdy Konarski skutecznie uderza po bloku, prowadzimy 4:3. Mlyakov omija naszą zaporę, jednak Delecta wciąż ma przewagę - 7 do 5. Po ataku Sopki poprawiamy jeszcze rezultat. Słowak za moment popisuje się ofensywą po bloku i mamy 12:10. Drugi z reprezentantów południowego sąsiada Polski atakuje podobnie ze środka (16:13). Trener Domexu zmuszony jest do rozmowy ze swoimi zawodnikami przy stanie 19:15. Sopko świetny po skosie - 20 do 16. Konarski atakuje w aut, topnieje nasza przewaga. Wspaniały bierze czas. Jest 21:19. Nasz blok na Nowakowskim uspokaja miejscowych kibiców. Mamy 24 do 20, a w końcu goście sami się pogrążają, zagrywając w siatkę (25:21).

Równy bój na początku trzeciej odsłony. Przyjezdni nieznacznie odskakują - 4:6. Błąd podwójnego odbicia chemików. Jest 5 do 7. Konarski atakiem po bloku minimalizuje prowadzenie Domexu. Na pierwszej przerwie technicznej jest 6:8 - Bartman przebija się przez blok. Udany plas Gradowskiego wyprowadza gości na trzypunktową przewagę. Ów siatkarz tak samo atakuje w środek, a na tablicy wyświetla się już 9 do 14. Bartman obija nasz blok, jest 10:16. W ataku widoczny jest Sopko, ale nie gorszy w tym elemencie staje się Bartman, dodatkowo bryluje on na zagrywce. Kiedy Mlyakov omija blok Delecty, wynik brzmi już 13 do 20. Drugi czas dla Wspaniałego niewiele może wnieść. Blok AZS-u na Pieczonce doprowadza do piłki setowej dla rywali. Atak Wierzbowskiego ustala rezultat na 14:25.

Partia czwarta. Sopko serwuje w "kosmos" - 0 do 1. Krzywiecki nie przebija się przez "mur" i przy stanie 0:3 trener miejscowych prosi już o czas. Nasz błąd przyjęcia - 1:5, kolejny! - 1:6. Chwilę potem przegrywamy już sześcioma punktami. Nowak blokuje Mlyakova i jest 2 do 7. Na technicznej 2:8. Bartman po bloku - 4:10. Sopko wykonuje autowy atak (4:11). Drugi czas dla nas; po ataku Mlyakova mamy już 9 do 16. Panas bierze przerwę, gdy nadganiamy na 12:17. Kolejna udana ofensywa Bartmana - ze skrzydła - daje akademikom prowadzenie 20:14. Plas Wierzbowskiego (16:24) i goście nie marnują piłki, decydującej o rozegraniu tie-breaka. Ulegamy znowu bardzo wyraźnie - 16:25.

Set rozstrzygający otwiera skuteczny blok gospodarzy. Po ataku Konarskiego niespodziewanie prowadzimy już 4:1 i trener AZS-u prosi o czas. Kolejna skuteczna ofensywa chemików i jest 6:1; Cerven pięknie uderza z krótkiej - 7:1! Kolejny raz efektywne zamknięcie akcji w wykonaniu Konarskiego. Przy zmianie stron utrzymujemy bardzo wysokie prowadzenie (8:2). Niewiele w tym meczu było asów serwisowych - tym bardziej cieszył ten w wykonaniu Cervena - 10:3. Nowak dosłownie zamurował atak Nowakowskiego; przy stanie 12 do 4 nie musieliśmy się już martwić o szczęśliwe zakończenie. Akademicy odrobili szybko 3 oczka, jednak zaraz potem zagrywają w aut (13:7). Bartman dotyka siatki, dając nam matchballa. On właśnie ratuje pierwszą piłkę meczową, atakując ze skrzydła. Mocnym atakiem spotkanie kończy Sopko - 15 do 9 w piątej odsłonie.

MVP: Michał Dębiec Delecta Bydgoszcz - AZS Częstochowa 3:2 (25:23, 25:21, 14:25, 16:25, 15:9)

Delecta: Lipiński, Sopko, Cerven, Konarski, Krzywiecki, Nowak, Dębiec (libero) oraz Pieczonka, Augustyn, Kokociński, Kozłowski, Kaczmarek

AZS: Stelmach, Bartman, Wiśniewski, Mlyakow, Gradowski, Nowakowski, Zatorski (libero) oraz Drzyzga, Janeczek, Wierzbowski

2009-02-16:2000 Napisane przez: Anna Falk

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem