Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Puchar Polski: ZAKSA zagra w półfinale!

Za nami dwumecz z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle w ramach ćwierćfinału Pucharu Polski. W obu tych pojedynkach górą byli siatkarze Krzysztofa Stelmacha, którzy dwukrotnie zwyciężyli z naszym zespołem 3:1.

Spotkanie od błędu w zagrywce rozpoczął Wika, a tym samym odpowiedział mu Rouzier (1:1). Po kilku wyrównanych akcjach, kędzierzynianie za sprawą autowego ataku Konarskiego, odskoczyli na dwa punkty – 3:5. Wprawdzie bardzo szybko udało nam się doprowadzić do remisu (zablokowany Rouzier – 5:5), jednak na pierwszej przerwie technicznej prowadzili goście, po skutecznym ataku Gladyra ze środka – 7:8. Po powrocie na parkiet nadal trwała zacięta walka. Wciąż o jeden punkt lepsi byli kędzierzynianie, jednak nasz zespół skutecznie walczył o remis. Po raz kolejny stało się to po ataku Antigi (15:15), ale na drugą już przerwę techniczną, ZAKSA zeszła z prowadzeniem 15:16, po świetnym uderzeniu na czystej siatce Rouzier. Po wznowieniu gry bydgoszczanie kolejny raz doprowadzili do remisu, a niedługo później mieli już dwa punkty przewagi, bowiem blokiem udało się powstrzymać Rouzier – 19:17. Po czasie, o który poprosił Krzysztof Stelmach, jego podopieczni bardzo szybko wyrównali, a bo błędzie Wiki byli na prowadzeniu – 20:21. Siatkarze naszej drużyny starali się jeszcze walczyć, jednak po kapitalnej zagrywce Rouzier, to przyjezdni mieli piłkę setową – 22:24. Pierwszą wybronił Konarski, na co zareagował szkoleniowiec ZAKSY prosząc o czas. Po nim pomylił się Kapelus i mieliśmy kolejny remis – 24:24. Dwie ostatnie akcje należały jednak do gości. Najpierw przepychankę na siatce wygrał Zagumny, a kontrę wykorzystał Rouzier, dając tym samym swojej drużynie wygraną 24:26.

Świetnie rozpoczęliśmy drugi set. Dwa bloki na Kapelusie i błąd w ataku tego siatkarza, dały nam prowadzenie 5:1. Bardzo szybko o czas poprosił Krzysztof Stelmach. Po nim skutecznie atakował Gladyr, jednak na przerwie technicznej mieliśmy aż pięć punktów przewagi, po bloku na Ruciaku (8:3). Po wznowieniu gry podopieczni Piotra Makowskiego nadal kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Po bloku na Rouzier prowadziliśmy 12:6, a niedługo później byliśmy świadkami niesamowitej obrony Michała Masnego. Akcję tę wygrali jednak kędzierzynianie (13:8), a po bloku na Konarskim o czas poprosił nasz szkoleniowiec. Po nim nasz atakujący popisał się świetnym plasem, a po kapitalnym uderzeniu Wiki, obie ekipy zbiegły na przerwę techniczną – 16:11. Po niej nadal utrzymywaliśmy rywala na dystans. Po błędzie Rouzier w ataku o czas poprosił trener Krzysztof Stelmach (22:16), jednak nasz zespół był nie do powstrzymania. Po ataku Konarskiego mieliśmy piłkę setową – 24:17, a blok na Gladyrze dał nam zwycięstwo w tej partii 25:18.

Będąc na fali, od prowadzenia 2:0 po ataku Siltali, rozpoczęliśmy trzeci set. Kędzierzynianie jednak bardzo szybko wyrównali, a po asie serwisowym Rouzier mieli już dwa punkty przewagi – 3:5. Wprawdzie po świetnej zagrywce Wrony, z którą nie poradził sobie Gacek, doprowadziliśmy do remisu (5:5), jednak na pierwszej przerwie technicznej to ZAKSA prowadziła 6:8, po udanej akcji na siatce Kaźmierczaka. Po czasie nasza gra nie wyglądała najlepiej, a rywale radzili sobie nawet w bardzo trudnych sytuacjach (8:11). Dopiero po błędzie podwójnego odbicia Kaźmierczaka nasza strata stopniała (11:12), a tuż przed przerwą techniczną na potrójnym bloku poradził sobie Konarski, doprowadzając do remisu – 15:15. Do trenerów obie ekipy zbiegły jednak po bloku na naszym atakującym (15:16), a gdy po wznowieniu gry zablokowany został Siltala, o przerwę poprosił Piotr Makowski. Niewiele on jednak pomógł, bowiem dwukrotnie pomyliliśmy się w ataku i dopiero po drugiej przerwie na żądanie trenera Delecty, skutecznie atakował Konarski – 16:19. W końcówce nasi siatkarze jeszcze powalczyli. Po plasie Wiki o czas poprosił Krzysztof Stelmach (21:23), ale to nie wybiło z uderzenia Konarskiego, który wykorzystał kontrę – 22:23. Minimalny aut po ataku Kapelusa dał ZAKSIE piłkę setową (22:24), a partię zakończyło uderzenie blok-aut Rouzier – 23:25.

Początek czwartej partii nie zwiastował tego, co wydarzyło się później. Po bloku na Popelce prowadziliśmy 2:1 i było to ostatnie prowadzenie naszej drużyny w tym spotkaniu. Kędzierzynianie bardzo szybko zbudowali przewagę, a po bloku na Konarskim o czas poprosił trener Piotr Makowski (2:5). Niewiele on jednak zmienił. Na przerwie technicznej przegrywaliśmy 3:8. Nie lepiej było po niej. Blok na Wice podwyższył przewagę przyjezdnych do siedmiu punktów (3:10). Pojedyncze akcje nie mogły nam pozwolić na odrobienie strat. Przy stanie 6:13 o czas poprosił trener Piotr Makowski. Gra zupełnie się jednak nie kleiła. Atak blok-aut Witczaka sprowadził obie drużyny na przerwę techniczną (7:16). Po niej udało nam się odrobić dwa punkty, za sprawą świetnego ataku Cervena i bloku na Witczaku – 9:16, jednak to goście pewnie kroczyli po zwycięstwo w całym spotkaniu. W końcówce udanym atakiem ze środka popisał się jeszcze Jurkiewicz, ale po błędzie tego siatkarza, ZAKSA miała piłkę meczową – 13:24. Pojedynek ten skutecznym atakiem zakończył Witczak – 14:25.


Składy:

Delecta Bydgoszcz:
Masny, Konarski, Jurkiewicz, Wrona, Wika, Antiga, Dębiec (libero) oraz Siltala, Lipiński, Cerven, Owczarz
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Zagumny, Rouzier, Gladyr, Kaźmierczak, Kapelus, Ruciak, Gacek (libero) oraz Pilarz, Witczak, Warda, Popelka,

Delecta Bydgoszcz – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3
(24:26, 25:18, 23:25, 14:25)

2012-01-07:1442 Napisane przez: Anna Falk

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem