Przed naszym zespołem prawdziwy maraton spotkań. Pierwszym przeciwnikiem byli radomianie, którzy w tabeli PlusLigi zajmowali siódme miejsce z sześcioma zwycięstwami na koncie. Środowi przeciwnicy byli faworytami pojedynku, jednak podopieczni Piotra Makowskiego nie mieli zamiaru łatwo się poddawać, szczególnie w spotkaniu przed własną publicznością.
W premierowej odsłonie prowadziliśmy bardzo wyrównaną walkę z rywalami. Nawet przy ich prowadzeniu udało nam się bardzo szybko doprowadzić do wyrównania, dzięki czemu nadal pozostawaliśmy w grze. Dopiero po błędach popełnionych przez Cerrad Czarnych Radom, bydgoskim zawodnikom udało się odskoczyć na kilka punktów. Dobry mecz rozgrywali nasi skrzydłowi. Mocne ataki Bartosza Filipiaka oraz Igora Yudina siały spustoszenie po stronie przeciwników i między innymi dlatego z akcji na akcję nasza przewaga wzrastała. W końcówce osiągnęła już cztery „oczka”, a ostatecznie ekipa prowadzona przez trenera Makowskiego pokonała rywali do 18.
Radomianie również mieli ochotę na zdobycie cennych punktów do tabeli PlusLigi, dlatego w kolejnym z rozegranych setów nie pozwolili już sobie na jakiekolwiek straty punktowe. Gdy jeden z zespołów starał się wyjść na prowadzenie, drugi natychmiast mu odpowiadał. Liderem rywali był zdecydowanie Wojciech Żaliński, który był najskuteczniejszym graczem swojej ekipy i przyczynił się do odmienienia gry Cerrad Czarnych w drugiej odsłonie. U nas w ataku szalał Filipiak, punktujący w każdym z elementów. Niestety w niezwykle wyrównanej końcówce szczęście sprzyjało gościom. Po dwóch błędach w naszych szeregach drużyna z Radomia zwyciężyła 32:30.
Przegrana partia oraz dziesięciominutowa przerwa podziałała na Łuczniczkę Bydgoszcz jak zimny prysznic. Zdominowaliśmy tego seta od początku do końca, nie dając przeciwnikom nawet chwili na odrobienie straty. Nawet dziesięciopunktowa przewaga pozwoliła na odbudowanie swojej pewności siebie, co mogło okazać się kluczowe w kolejnej odsłonie. Każdy z naszych zawodników spisywał się bardzo dobrze, co natychmiast przełożyło się na wynik. W drużynie przeciwnej trener Robert Prygiel starał się znaleźć jakąś receptę na słabą grę swojego zespołu. Na szczęście gospodarze nie dali się przełamać i pewnie wygrali 25:14.
Zamiast przypieczętować wygraną, siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz nieco się rozluźnili, co bezlitośnie wykorzystali Cerrad Czarni Radom. Tym razem to goście przejęli inicjatywę na boisku i byli bardzo zdeterminowani, aby doprowadzić do wyrównania w tym meczu. Z dobrej strony pokazał się nasz wychowanek, który obecnie reprezentuje barwy radomskiej ekipy – Łukasz Wiese. Stabilna gra w ataku oraz trudna zagrywka pozwoliła gościom na wygraną do 17.
W tie-breaku wyrównana gra trwała jedynie do stanu po 9. Od tego momentu na boisku w hali Łuczniczka zaczęli dominować zawodnicy z Radomia, którym udało odskoczyć się na trzy „oczka”. Chociaż dogoniliśmy rywali, to w decydujących momentach zachowali oni więcej zimnej krwi. Najpierw Żaliński zablokował Jakuba Rohnkę, a następnie sam obił nasz blok, kończąc mecz (11:15).
Kolejny mecz przed własną publicznością siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz rozegrają w piątek. Naszym przeciwnikiem w 15. Kolejce PlusLigi będzie Jastrzębski Węgiel. Początek spotkania o godz. 20:15.
MVP spotkania: Wojciech Żaliński
Łuczniczka Bydgoszcz – Cerrad Czarni Radom 2:3
(25:18, 30:32, 25:14, 17:25, 11:15)
Łuczniczka: Szczurek, Yudin, Sacharewicz, Filipiak, Rohnka, Nowakowski, Czunkiewicz (libero) oraz Gromadowski, Sieńko, Bobrowski, Jurkiewicz.
Cerrad Czarni: Bołądź, Żaliński, Kędzierski, Kohut, Smith, Fornal, Watten (libero) oraz Ziobrowski, Wiese, Ostrowski.