Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Mecz straconych szans

Po środowej przegranej na własnym parkiecie z Asseco Resovią Rzeszów 1:3, bydgoszczanie udali się do Jastrzębia Zdroju z nadzieją na duży lepszy wynik. Był to mecz o tzw. "sześć punktów" dla obu zespołów. Zwycięsko z tej rywalizacji wyszli jastrzębianie, jednak kolejny raz mamy czego żałować, bowiem równie dobrze to my mogliśmy mieć w tym spotkaniu trzy punkty.

Mecz rozpoczął się od wyrównanej gry obu ekip (3:3). Dopiero as serwisowy Konstantina Cupkovicia pozwolił nam wyjść na pierwsze w tym meczu prowadzenie, a następnie blokiem powstrzymaliśmy ataki rywali (3:6). Skuteczna akcja ze skrzydła Jakuba Jarosza dała sygnał na pierwszą przerwę techniczną, przy dwupunktowym prowadzeniu siatkarzy Transferu. Jastrzębianie szybko zaczęli odrabiać straty, doprowadzając do remisu po bloku na Jaroszu (9:9). Od tego momentu zespoły grały punkt za punkt (12:12). Tuż przed przerwą zdołaliśmy jednak wyjść na prowadzenie, a atak ze środka Justina Duffa sprowadził drużyny na regulaminowy czas (14:16). Po powrocie na boisko ważną kontrę skończył Marcin Waliński, co zmusiło trenera Jastrzębskiego Węgla do wykorzystania czasu. W decydującym momencie seta nasza przewaga wzrosła do trzech punktów, jednak wówczas rywale zaczęli znacznie niwelować straty. Kiedy błąd w polu serwisowym popełnił Cupković, trener Vital Heynen zarządził przerwę (19:20). W końcówce seta do remisu doprowadził atak Mateusza Malinowskiego (20:20). Pierwszą piłkę setową dla naszego zespołu wywalczył Waliński, ale nie zdołaliśmy wykorzystać swojej szansy. Ostatecznie to goście zachowali więcej zimnej krwi w końcówce, wygrywając partię po błędzie naszego przyjmującego.

Drugą partię otworzył skuteczny atak Jakuba Jarosza. Jastrzębianie błyskawicznie odpowiedzieli udaną akcją, ale to siatkarze Transferu jako pierwsi wyszli na dwupunktowe prowadzenie po skutecznym bloku (4:6). W naszą grę wkradły się jednak błędy, co szybko wykorzystali rywale i to oni na regulaminową przerwę schodzili z przewagą (8:6). Punktowy blok Duffa pozwolił nam doprowadzić do remisu, a w kolejnej akcji efektownym atakiem popisał się Jarosz (10:11). W dalszej części seta kibice byli świadkami wyrównanej gry (12:13). Problemy w przyjęciu naszego zespołu sprawiły, że to jastrzębianie tuż przed regulaminową przerwą wyszli na prowadzenie. Po czasie skutecznie blok obił Waliński, ale nadal prym na boisku wiedli gospodarze. Przy stanie 19:16 trener Heynen postanowił wykorzystać czas. Po nim najpierw błąd popełnił Filippov, a następnie skutecznym blokiem popisał się Nikodem Wolański i nasza strata zmalała do punktu (18:19). W kolejnych akcjach siatkarze Transferu nie potrafili przebić się przez szczelny blok gospodarzy i trener Heynen ponownie zareagował czasem. Podziałał on na bydgoszczan, bowiem w końcówce w ataku brylował Cupković, a po krótkiej w wykonaniu Guni na tablicy wyników pojawił się remis (22:22). Rywale nie dali jednak za wygraną. Partię zakończył atak Łasko.

Udanie rozpoczęliśmy trzeciego seta, prowadząc 4:2 po skutecznym ataku Cupkovicia. As serwisowy Pawła Woickiego sprawił, że trener Jastrzębskiego Węgla poprosił o czas. Poderwał on jastrzębian do walki i gospodarze błyskawicznie doprowadzili do remisu po 6. Kiedy atakiem ze skrzydła popisał się Marcin Waliński, na pierwszą przerwę techniczną schodziliśmy z minimalnym prowadzeniem (8:7). W kolejnych akcjach kluczową rolę odrywała zagrywka, a my mieliśmy problem ze skończeniem ataku (11:11). Dopiero skuteczne zbicia Cupkovicia i Guni sprawiły, że zdołaliśmy „odskoczyć” gospodarzom na dwa punkty (13:15). Sygnał na drugą regulaminową przerwę dał Cupković, kończąc atakiem długą wymianę. Po czasie nasza przewaga wyraźnie zaznaczyła się w bloku, przez który dwukrotnie nie potrafił przebić się Michał Łasko (14:18). W decydującym fragmencie seta, atakujący Jastrzębskiego Węgla popisał się jednak punktowym serwisem, a kiedy błąd popełnił Jakub Jarosz na tablicy wyników pojawił się remis (18:18). Ponownie losy seta rozstrzygnęła wyrównana końcówka, którą na swoją korzyść rozstrzygnęli jastrzębianie.  

MVP: Quesque Guillaume

Jastrzębski Węgiel - Transfer Bydgoszcz 3:0
(27:25, 25:23, 25:23)

Składy:
Jastrzębski Węgiel:
Masny, Gierczyński, Pajenk, Łasko, Quesque, Kosok, Wojtaszek (libero) oraz Malinowski, Filippov, Czarnowski,
Transfer Bydgoszcz: Woicki, Waliński, Duff, Jarosz, Cupković, Gunia, Nally (libero) oraz Marshall, Wolański, Jurkiewicz.

2015-02-07:2519 Napisane przez: Aleksandra Kabat
Dodaj komentarz
Imię:
Komentarze użytkownikówLiczba komentarzy: 28
Kibic siatkówki
dodano: 2015-02-08 17:14:50
Na razie musimy skupić się na tym, żeby nas nie wyprzedziła ZAKSA, bo z taką postawą jak ostatnio jest to całkiem prawdopodobne. Jeśli ZAKSA u nas wygra za 3 pkt, to będziemy pod wielką presją w Radomiu, gdzie punkty straciły Skra i Lotos, a Jastrzębie przegrało 3:0. Jeśli uda się utrzymać top 6, to trudno powiedzieć, kto lepszy - Gdańsk czy Jastrzębie. To wybór jak między dżumą a cholerą. Z JW w play-off do 3 zwycięstw mierzyliśmy się trzykrotnie. I trzy razy przegrywaliśmy tę rywalizację 3:.Najbliżej było w 2012 o wejśćie do "czwórki" gdy w pierwszym meczu u siebie wygraliśmy 3:0, w drugim i trzecim prowadziliśmy 2:0 i je przegraliśmy. Jastrzębie ma doświadczenie, a w play-off gra lepiej niż w rundzie zasadniczej. Gdańsk jest mniej doświadczony i mecze z nimi były na styku, ale przegraliśmy je wszystkie. Jastzrębie gra jeszcze w lidze mistrzów, Lotos nie. Z Gdańskiem dwa lata temu w ćwierćfinale wygraliśmy, może historia się powtórzy? Dla mnie lepszy byłby Gdańsk, bo gdybyśmy wygrali pierwszy mecz, przejechałbym się tam ponownie.
pepsi
dodano: 2015-02-08 15:49:35
ta statystyka nie ma znaczenia. z JW odnieśliśmy najszczęśliwsze zwycięstwo w sezonie, wyciągając drugiego seta przy 0:1 z 13:18, z Gdańskiem przegraliśmy drugiego seta przy 1:0 po błędach sędziego, a nawet przez błędy sędziego. w Gdańsku ugraliśmy dwa sety w meczu ligowym, w Jastrzębiu zero. z Jastrzębiem zawsze w play-offach przegrywaliśmy. trzeba patrzeć trochę szerzej niż na same wyniki. zresztą, tak jak wcześniej napisałem, z obydwoma zespołami szanse mamy bardzo podobnie niewielkie. przynajmniej z taką grą, że nie potrafimy doprowadzać zwycięskich setów do szczęśliwego finału.
Pawoj
dodano: 2015-02-08 15:35:12
Wystarczy spojrzeć w statystykę- z Jastrzębskim w tym sezonie mieliśmy dwie konfrontacje i jest 1:1 a z Lotosem 3 i wszystkie przegraliśmy, więc w play-off chyba lepiej trafić na JW bo wtedy jeszcze jakieś szanse są a po meczach z Gdańskiem będzie już po sezonie. Oby nie...!
pepsi
dodano: 2015-02-08 14:00:27
Pawoj - co za różnica piąte czy szóste miejsce? trafiamy albo na Gdańsk, albo na JW i żeby wejść do strefy medalowej, trzeba najpierw wygrać mecz u siebie, a potem jeden z dwóch wyjazdowych, co w obu przypadkach będzie równie ciężkie. nie wiem co gorsze dla nas.
Pawoj
dodano: 2015-02-08 13:51:11
Bromberg, nie był bym takim optymistą... 14 lutego Cuprum wygra z Będzimem, a co będzie jak w ostatniej kolejce "niespodziewanie" wygra z też JW, powiedzmy 3:2? My wtedy zostaniemy na 6. miejscu ale już, można powiedzieć, będzie "po zawodach".
pepsi
dodano: 2015-02-08 13:26:55
czy ktoś z klubu mógłby wreszcie wytłumaczyć dlaczego nie gra Murek/Boniu, tylko AJ został znowu przestawiony na libero? kontuzje? przecież ta roszada z Nallym na libero przegrała nam dwa mecze.
xyz
dodano: 2015-02-08 12:53:07
Bardzo proszę o wypełnienie ankiety do pracy magisterskiej, Wyniki tej ankiety wykorzystane zostaną wyłącznie do celów naukowych, z góry dzięki. http://www.interankiety.pl/interankieta/db212375724dda39d9aa220e9c903d46
zbyszek
dodano: 2015-02-07 22:23:44
Dlaczego do diabła nie gra Murek ? Czy na pewno jest gorszy od Marshalla ?
:)
dodano: 2015-02-07 21:26:10
@wierząca, walka i siła jest a będzie jeszcze większą w bitwie o medale. Moim zdaniem stać nas conajmniej na brązowy medal i musimy wygrać z Zaksą i Czarnymi, wygramy to!
Wierząca
dodano: 2015-02-07 21:13:01
Bardzo rzadko się wypowiadam w komentarzach no ale dzisiaj już nie mogę. Ciężko uwierzyć w to co się dzieje. Gramy przyzwoitą siatkówkę. Mecz z Ressovią był do wygrania z JW jak najbardziej też. Co się dzieje? Już nie raz pisaliście o psychologu sportowym, może to dobre rozwiązanie. Wygląda to wszystko tak jakbyśmy się bali wygrywać z pozornie lepszymi. A gdzie ta siła i walka kiedy biliśmy się o medal. Wiem, wiem wszystko wtedy inaczej wyglądało (skład, trener). Jednak myślę, że właśnie takiego zacięcia jak wtedy nam brakuje i takiej chemii w Zespole.
Pokaż starsze komentarze

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem