Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Transfer zwycięski! Zagramy z Politechniką!

Pierwsze spotkanie z będzinianami rozegraliśmy w poniedziałek, wygrywając 3:1. By awansować do kolejnej rundy potrzebowaliśmy zatem tylko dwóch wygranych setów. W sobotni wieczór w hali Łuczniczka gospodarze przypieczętowali swój udział w walce o miejsca 5-8, ponownie wygrywając 3:1.

Spotkanie rozpoczęliśmy bardzo podobnie, jak to w Będzinie. Słabość w przyjęciu zagrywki przełożyła się na brak możliwości wyprowadzenia skutecznego ataku. Goście szybko objęli prowadzenie 4:0. Do przerwy nie zdołaliśmy zmniejszyć strat. Będzinianie zbiegli na nią prowadząc 8:4, po ataku Pawlińskiego. Po powrocie na boisko nadal nie potrafiliśmy odrobić strat. Pojedyncze udane akcje nie mogły nam na to pozwolić. Z kolei będzinianie grali na luzie, podejmując ryzyko i to im się opłacało. Na drugim czasie technicznym wygrywali 16:11, po asie serwisowym Gacy. Po wznowienie gry sukcesywnie zaczęliśmy zmniejszać przewagę rywali, korzystając także z ich błędów własnych. Gdy w ataku pomylił się Żuk, o czas poprosił trener Santilli. Jego zespół wciąż prowadził, ale już tylko 19:17. Chwilę później kolejną przerwę zarządził szkoleniowiec Banimexu (21:19). Tuż po nim świetnie w kontrze spisał się Konstantin Cupković, a akcję później mieliśmy remis – 21:21. W końcówce przyspieszyliśmy. Po pewnym ataku Stevena Marshalla mieliśmy piłkę setową (24:22), a partię zakończył as Jakuba Jarosza – 25:22.

Pierwsze akcje drugiego seta zapowiadały równą grę. Bydgoszczanie jednak szybko odskoczyli, w czym pomógł im także Santilii, który otrzymał czerwoną kartkę. Z kolei po błędzie Żuka prowadziliśmy 6:3. Tę przewagę utrzymaliśmy do pierwszej przerwy technicznej – 8:5, na którą obie ekipy sprowadził Jarosz. Po powrocie na parkiet rywale wyrównali, głównie za sprawą dobrej zagrywki Hebdy (8:8). Gdy jednak powstrzymaliśmy tego siatkarza blokiem, ponownie odskoczyliśmy – 10:8. Goście nie odpuszczali, doprowadzili do remisu – 13:13. Na drugim czasie technicznym wygrywaliśmy minimalnie – 16:15, po ataku blok-aut Jarosza. Po powrocie na boisko goście odwrócili wynik na swoją korzyść, a gdy przez dłonie naszych siatkarzy przedarł się Żuk prowadzili już 20:18. Akcję później o czas poprosił Vital Heynen. Rywale wygrywali 21:18. Przerwa niewiele zmieniła. Przyjezdni dowieźli prowadzenie do końca partii, tryumfując 25:21 po ataku Pawlińskiego.

Czwartą partię rozpoczęliśmy w zmienionym ustawieniu. Z Janem Nowakowskim na środku, Nikodemem Wolańskim na rozegraniu i Justinem Duffem na pozycji atakującego. Do składu wrócili: Gunia i Marshall, a obok tego drugiego pozostał Dawid Murek. Na ławce rezerwowych spokojnie zasiedli: Woicki, Jarosz i Jurkiewicz, pewni iż w tym spotkaniu już nie zagrają. Mimo tak kombinacyjnego ustawienia spisywaliśmy się bardzo dobrze. Co najważniejsze, grając skutecznie. Po kolejnym udanym ataku Murka prowadzili 8:5 na pierwszej przerwie technicznej. Po powrocie na boisko spokojnie kontrolowaliśmy przebieg tego seta. Gdy odskoczyliśmy rywalom – 13:9 – o czas poprosił trener Santilli. Rozmowa z podopiecznymi niewiele zmieniła. Bydgoszczanie utrzymywali dystans do przeciwników. Na drugą przerwę techniczną obie ekipy sprowadził Murek, atakując z lewego skrzydła – 16:11. Wszystko zmierzało do zwycięstwa siatkarzy Transferu w czterech setach, podobnie jak to miało miejsce w pierwszym meczu między tymi drużynami (19:12). W końcówce, po bloku na Sarneckim, wygrywaliśmy już 21:14. Nic złego nie mogło nam się już przydarzyć. Ostatecznie zwyciężyliśmy tę odsłonę 25:16 i cały mecz 3:1, ciesząc się z dalszej walki o miejsca 5-8.

Kolejnym rywalem Transferu będzie AZS Politechnika Warszawska. Już za tydzień pierwszy mecz, na początek wyjazdowy!

MVP: Jakub Jarosz

Transfer Bydgoszcz - MKS Banimex Będzin 3:1
(25:22, 21:25, 25:21, 25:16)

AWANS: Transfer Bydgoszcz

Składy:
Transfer Bydgoszcz: Woicki, Jarosz, Gunia, Jurkiewicz, Marshall, Cupković, Nally (libero) oraz Wolański, Duff, Nowakowski, Murek,
MKS Banimex Będzin: Oczko, Hebda, Gaca, Warda, Pawliński, Żuk, Milczarek (libero) oraz Kowalski, Sarnecki, Wójtowicz, Mierzejewski.

2015-03-13:2449 Napisane przez: Anna Falk
Dodaj komentarz
Imię:
Komentarze użytkownikówLiczba komentarzy: 6
Kibic
dodano: 2015-03-16 00:59:41
Zgadzam się z Norce, Liczyłem że chociaż w tym roku nie będziemy grali z Warszawą o miejsce , a tu masz jednak Warszawa a nie Radom. Taką grą jak teraz w sobotę to na pewno z Warszawką nie wygramy.Już trzymam kciuki za Transfer.
olaf
dodano: 2015-03-15 11:23:04
nie ma co ,ten kto koordynuje rozgrywki sportowe w Bydgoszczy na pewno nie nadaje się do tego. Mało kibiców to jest pokłosie braku kompetencji osób odpowiedzialnych za układ imprez sportowych w mieście.Częśś kibiców poszła na mecz Zawiszy i słusznie ,bo widowisko było rewelacyjne ,czego nie można powiedzieć o meczu Transferu.Frekwencja na meczu Transferu =ta sama godzina co mecz Zawiszy ? wystarczyło pomyśleć -ekstraklasa ustala terminarz z dużym wyprzedzeniem i można dostosować mecze siatkówki w mieście ,żeby kibice nie musieli wybierać ,nawet P.Prezydent Miasta wybrał mecz Zawiszy .Pozdrawiam
hantom
dodano: 2015-03-15 08:16:24
Sobota, godzina meczu w sam raz i przyszli tylko prawdziwi kibice. Szkoda, że było nas tak mało. Zostało już niewiele meczów we własnej hali. Pomóżmy naszym zająć w rywalizacji 5 miejsce.
Olaaa
dodano: 2015-03-14 23:17:56
Dobry mecz.Ogromne emocje. ;-) Dziękujemy. ! :-) ~Marta-->Może po prostu po tej chorobie nie jest w formie na chwilę obecną? Też się nad tym zastanawiałam,ale zdaję się w tym wypadku na doświadczenie trenera,on przecież napewno wie co robi. :-)
Marta
dodano: 2015-03-14 20:34:45
Mecz, wynik naprawdę wymęczony, ale ważne, że zwycięski. Jest jedna kwestia, która mnie męczy od dłuższego czasu: czy ktoś wie czemu Bonisławski nie gra? Wydaje mi się, że na Politechnikę przydałby się AJ na ataku.
Norce
dodano: 2015-03-14 20:32:00
Na Politechnikę trzeba się spiąć dwa razy bardziej, bo taka gra na pewno nie wystarczy. Bez wątpienie czeka nas mega ciężka przeprawa. Jak dla mnie AZS jest najbardziej nieobliczalną drużyną ligi, na pewno podejdą do tej rywalizacji na luzie, bo w końcu minimum już osiągnęli. A warto jeszcze dodać, że z Warszawą zawsze nam się ciężko grało, a sam Bednaruk nigdy jeszcze nie przegrał w Bydgoszczy meczu... Te młodziany na skrzydłach są niesamowite i ja do końca liczyłam, że jednak uda się ich uniknąć i w kolejnej fazie trafimy na Czarnych... Pełna koncentracja i mocno trzymam kciuki za kolejne, jakże trudne spotkania.

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem