Spotkanie otworzył atak Dawida Konarskiego, a po błędzie w tym elemencie Gierczyńskiego prowadziliśmy 3:1. Rywale jednak bardzo szybko wyrównali, a po zbiciu z przechodzącej piłki Wiśniewskiego objęli jednopunktowe prowadzenie – 5:4. Z przewagą zbiegli także na pierwszą przerwę techniczną, po dwóch błędach własnych naszych siatkarzy – 8:6. Po powrocie na boisko częstochowianie utrzymywali dwupunktowe prowadzenie, choć kilkakrotnie podopiecznym Piotra Makowskiego udawało się niwelować straty (13:13 – atak ze środka Wrony). Na przerwę techniczną obie drużyny zeszły po skutecznym ataku z lewego skrzydła Murka. AZS prowadził 16:14. Po wznowieniu gry dwukrotnie punktował jednak Marcin Wika i walka zaczęła toczyć się punkt za punkt. Świetna akcja na siatce Masnego dała nam kolejny remis (19:19), a blok pary Konarski-Wrona pozwolił nam objąć prowadzenie – 20:19. Taki wynik zapowiadał nerwową końcówkę. Rywale nie odpuszczali, jednak po błędzie dotknięcia siatki po ich stronie, mieliśmy piłkę setową. Partię zakończył skuteczny atak z kontry Konarskiego – 25:23.
Początek drugiej partii to świetne ataki Marcina Wiki, a as serwisowy tego zawodnika dał nam prowadzenie 4:3. Tuż przed przerwą techniczną świetnie kiwał natomiast Antiga, a po ataku z przechodzącej piłki Wrony, obie ekipy zbiegły do trenerów, przy stanie 8:6 dla Delecty. Po wznowieniu gry błąd popełnił Gierczyński i o czas poprosił trener AZSu. Tuż po nim świetnie zbijali Wika i Konarski, a po punktowej zagrywce Wrony, szkoleniowiec przyjezdnych był zmuszony do wzięcia kolejnego czasu (12:7). Po powrocie na boisko nasza przewaga jeszcze wzrosła, co na moment uśpiło czujność naszych siatkarzy. Częstochowianie odrobili część strat, a po skutecznej kontrze Janeczka o przerwę poprosił trener Piotr Makowski (14:11). Po nim straciliśmy dwa kolejne punkty z rzędu, jednak z trudnej sytuacji wyratował nas Marcin Wika, wręcz nieomylny w ataku – 15:13. To właśnie ten zawodnik, akcję później, sprowadził obie drużyny na przerwę techniczną – 16:13. Po powrocie na boisko nasz przyjmujący stanął w polu serwisowym i rozbił rywala swoimi piekielnie mocnymi zagrywkami – 19:13. Passę Wiki przerwał dopiero Janeczek, jednak nasza przewaga była na tyle wysoka, by spokojnie kontrolować przebieg wydarzeń na boisku. Rywale zdobywali już tylko pojedyncze punkty, my natomiast po zbiciu ze środka Wrony mieliśmy piłkę setową – 24:17. Odsłonę zakończył nieudany atak Murka – 25:17.
Trzecią odsłonę otworzył atak Antigi, a do wyrównania doprowadził Janeczek (1:1). Kolejne siedem punktów padło łupem bydgoszczan, którzy zagrali świetnie w zagrywce i bloku. Na przerwie technicznej prowadziliśmy 8:1, po błędzie przejścia środkowej linii po stronie AZS-u. Po wznowieniu gry kiwką zaskoczył nas Oczko, jednak pojedyncze skuteczne akcje rywala nie mogły nam zagrozić. Po błędzie przejścia linii trzeciego metra przez Janeczka o czas poprosił trener Marek Kardos. Jego zespół przegrywał już 7:15. Po nim, atakujący Tytana zdołał obić bydgoski blok, jednak w ataku świetnie spisał się także Antiga i obie drużyny zbiegły na drugą przerwę techniczną przy stanie 16:8 dla Delecty. Po powrocie na boisko dwie kolejne akcje należały do Antigi (18:8), a dodatkowo podłamani częstochowianie zaczęli popełniać własne błędy. Świetnie natomiast w polu serwisowym spisał się Wrona. To właśnie dzięki jednej z jego punktowych zagrywek mieliśmy piłkę meczową (24:9). Passa środkowego Delecty kiedyś musiała się jednak skończyć, ale podobny błąd w zagrywce popełnił Kaczyński, tym samym faktem stało się zwycięstwo naszej drużyny 25:10 w trzeciej partii i 3:0 w całym spotkaniu.
MVP - Marcin Wika
Składy:
Delecta Bydgoszcz: Masny, Konarski, Jurkiewicz, Wrona, Wika, Antiga, Dębiec (libero) oraz Cerven,
Tytan AZS Częstochowa: Drzyzga, Janeczek, Wiśniewski, Sobala, Murek, Gierczyński, Stańczak (libero) oraz Kamiński, Oczko, Kaczyński, Hunek,
Delecta Bydgoszcz – Tytan AZS Częstochowa 3:0
(25:23, 25:17, 25:10)