Pierwsza odsłona środowego pojedynku miała wyrównany przebieg. Momentami chemicy uciekali na kilka oczek, ale na zwycięstwo musieli pracować ciężko i wywalczyli je po skutecznym bloku na Kunnarim - 25:23. Nieco łatwiej poszło w kolejnej partii. Wychodziliśmy nawet na 4 - punktowe prowadzenie, a końcówka była spokojniejsza, m.in. dzięki atakowi Kowalczyka w aut - przy stanie 24 do 20 nie pozwoliliśmy już olsztynianom nadto się zbliżyć - zwyciężamy 25:22. W ekipie gości w ataku wyróżniał się Józefacki. Punkt za punkt - tak wygląda większość trzeciego seta. Przed 20 oczkiem uciekają goście. Przełomowa jest piękna, długa wymiana, zakończona skutecznym atakiem po bloku Siezieniewskiego. Na nic zdaje się przerwa dla Wspaniałego przy wyniku 17 do 20. Józefacki ustala rezultat na 21:25. Olsztynianie nabierają wiatru w żagle. Na początku partii nr 4 prowadzą 7:4 a po naszym dotknięciu siatki, sytuacja staje się jeszcze trudniejsza. Siezieniewski daje w tym secie popis efektywności w ofensywie. Wprawdzie udaje nam się na moment dojść rywali (17:17), jednak cały czas kontrolują oni wynik i bez wielkiej nerwówki zwyciężają 25:23 po ataku ze środka w wykonaniu Grzyba. Źle zaczynamy także tie-break. Gdy Kokocińskiego zatrzymuje Grzyb, jest 1:3. Autujemy przy zagrywce (3:6), Konarski skuteczny - lekko doganiamy - i wynik brzmi 8 do 9. Dwukrotnie dochodzi do stanu remisowego (po 11 i po 12). Kontra Chaberka daje gościom wyjście na 2-punktowe prowadzenie i piłkę meczową. Broni ją jeszcze Krzywiecki, jednak chwilę później popełniamy błąd w odbiorze; piłka wychodzi w aut i rozstrzygającą odsłonę przegrywamy w stosunku 13 do 15.
Turniej finałowy Pucharu Polski (najprawdopodobniej) nie dla Delecty
W pierwszym ćwierćfinałowym meczu PP, bydgoscy siatkarze ulegli olsztyńskiej drużynie 2:3, mimo że prowadzili w setach już 2:0. Na rewanż ( 19 lutego w Iławie) jedziemy w bardzo niekorzystnym położeniu. Mało prawdopodobne, aby podopieczni Mariusza Sordyla dali sobie wydrzeć niemal pewny już awans do kieleckiego finału.
2009-02-05:1919