Grały ekipy, które są bardzo blisko w tabeli; wiadomo już od jakiegoś czasu, że końcowe rozstrzygnięcia w dole klasyfikacji będą dotyczyły tych dwóch drużyn i jeszcze ewentualnie Trefla Gdańsk. Okazało się, że nie największą sztuką jest wygrywać z czołowymi zespołami. W naszej sytuacji najważniejsze są konfrontacje z sąsiadami z tabeli i w takich spotkaniach trzeba przede wszystkim udowadniać swoją klasę. Mamy nad czym się zastanawiać. Jankowi (Suchowi) najwyraźniej ta dwutygodniowa przerwa pomogła, nam widocznie zaszkodziła.
Jan Such, trener Jadaru: Zgadzam się, że wszystko rozegrało się w głowach. Zresztą nasz zespół w głowach przegrywał spotkania pierwszej rundy. Mi, jako nowemu trenerowi, udało się poprawić psychikę radomskiej ekipy, wydobyć jej potencjał, wskrzesić wiarę we własne możliwości. Można wygrywać z każdym, grając ambitnie i bardzo zespołowo. Dzisiaj obawiałem się zagrywki Delecty, szczególnie Sopki i Cervena, ale tym razem byli bezsilni. W tym elemencie trochę kłopotów narobił nam jedynie w trzecim secie nasz były zawodnik, Kokociński. Cieszę się z tych trzech punktów. Opuściliśmy strefę barażową. Mamy jednak nadal identyczne jak Delecta szanse na udział w play-off. Trzeba będzie teraz zabrać się za silniejsze zespoły. Kto będzie z nimi wygrywał, ten się uratuje. Do końca będzie ostra rywalizacja i trzeba pamiętać, że wśród ekip, walczących o utrzymanie, jest jeszcze Trefl Gdańsk.
Stanisław Pieczonka, w zastępstwie kapitana Delecty: Zagraliśmy bardzo słabo w każdym elemencie. Nie wiem czym było to spowodowane. Ostatnie mecze zagraliśmy bardzo dobrze i gdybyśmy dziś zaprezentowali się podobnie, z pewnością wynik byłby inny. Naprawdę nie wiem jak wytłumaczyć naszą dzisiejszą postawę.
Marcin Kocik, kapitan Jadaru: Jestem pod wrażeniem gry chłopaków. Widać, że dwa tygodnie przerwy solidnie przepracowali. To były fenomenalne zawody. Nasz zespół był lepszy w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Mam nadzieję, że udowodniliśmy niektórym fachowcom, iż nie jesteśmy najsłabszą drużyną ligi. Oby tak dalej. Musimy jednak odnieść jeszcze kilka zwycięstw, aby osiągnąć cel na ten sezon, czyli, rzecz jasna, utrzymanie się. Jeszcze długa droga przed nami.
Opinie po meczu w Radomiu
Trener Delecty, Waldemar Wspaniały: Tak naprawdę nie ma o czym mówić. Zespół Radomia grał dobrą siatkówkę; bez fajerwerków, ale skuteczną. Mój zespół zawiódł - to się rozegrało w głowach.
2009-01-25:1962