Początek spotkania należał do bydgoszczan, którzy po bloku na Murku prowadzili 0:3. Po czasie, o który poprosił trener Marek Kardos, jego podopieczni zaczęli odrabiać straty. Po błędzie Wrony w zagrywce i asie serwisowym Wiśniewskiego był remis – 4:4. Walka toczyła się punkt za punkt, jednak po błędzie przełożenia rąk popełnionym przez Oczko, to nasz zespół zbiegł na przerwę techniczną z prowadzeniem 6:8. Po wznowieniu gry gospodarze jeszcze dwukrotnie zdołali doprowadzić do remisu (9:9, 10:10). Kolejne akcje należały już jednak do bydgoszczan, którzy po skutecznych kontrach Antigi i Konarskiego prowadzili 10:13. Niewiele zmienił czas, o który poprosił szkoleniowiec miejscowej ekipy. Na drugim czasie technicznym nasz zespół miał pięciopunktową przewagę, bowiem zawodnicy AZSu dotknęli górnej taśmy (11:16). Bydgoszczanie grali pewnie, nie popełniając zbędnych błędów. Po kolejnym świetnym ataku Konarskiego prowadziliśmy 13:20. Częstochowianie nie byli w stanie nawiązać walki z naszym zespołem. Udane zbicie blok-aut Wiki dało nam piłkę setową, a partię zakończył kolejny błąd dotknięcia siatki po stronie AZS – 18:25.
Lepszy początek drugiej partii zanotowali miejscowi, którzy po bloku na Konarskim prowadzili 2:1. Na przerwie technicznej ich przewaga wynosiła dwa punkty, bowiem asem serwisowym popisał się Gierczyński (8:6). Po wznowieniu gry bydgoszczanie zaczęli sukcesywnie odrabiać straty, a po błędzie w ataku Janeczka mieli już jednopunktową zaliczkę – 11:12. Po czasie, o który poprosił trener gospodarzy, jego podopieczni ponownie wyrównali, jednak kolejny autowy atak Janeczka dał nam prowadzenie – 12:14. Tuż przed przerwą miejscowi popisali się blokiem na Wice, jednak obie ekipy sprowadził na nią Antiga, atakując z szóstej strefy (15:16). Po powrocie na parkiet trwała zacięta walka. Prowadzenie przechodziło raz na jedną, raz na drugą stronę. W końcówce po skutecznym zbiciu Kamińskiego był remis – 22:22. Wojnę nerwów na swoją korzyść rozstrzygnęli jednak bydgoszczanie, którzy po ataku Konarskiego mieli piłkę setową, a wygraną dał im autowy atak Kamińskiego – 23:25.
Od początku trzeciej partii trwała zacięta walka. Po raz pierwszy dwupunktowe prowadzenie nasz zespół osiągnął na przerwie technicznej, bowiem w siatkę zagrywał Gierczyński – 6:8. Po wznowieniu gry miejscowi zdołali jednak doprowadzić do remisu, a po ataku z przechodzącej piłki Wiśniewskiego, byli na prowadzeniu – 9:8. Bydgoszczanie kilkakrotnie przed przerwą techniczną odrabiali straty, jednak ostatecznie z jednopunktową zaliczką zbiegli na nią gospodarze, bowiem skutecznie ze środka atakował Hunek (16:15). Po powrocie na parkiet nasz zespół zdołał wyrównać, a kolejne udane zbicie Konarskiego wymusiło na trenerze AZSu wzięcie czasu – 17:18. Od tego momentu walka toczyła się punkt za punkt. Żadna z drużyn nie mogła osiągnąć wyższego, niż jednopunktowego prowadzenia. Jako pierwsi piłkę setową mieli częstochowianie, bowiem Antiga atakował w siatkę (24:23). Czas, o który poprosił trener Piotr Makowski, podziałał na jego podopiecznych. Po bloku na Gierczyńskim to my mieliśmy piłkę meczową w górze (27:28). Niestety sędziowie odgwizdali naszej drużynie dotknięcie siatki, choć jak pokazał challenge, błędu nie było. Była to o tyle ważna akcja, iż mieliśmy kontrę, która mogłaby dać nam wygraną w całym spotkaniu. Ostatecznie gospodarze przedłużyli pojedynek, blokując atak Antigi – 30:28.
Od początku czwartej partii, to bydgoszczanie przejęli inicjatywę na boisku. Po świetnym plasie Siltali o czas poprosił trener gospodarzy, bowiem nasz zespół prowadził już 1:4. Po przerwie bloku nie przebił Konarski, jednak za sprawą dobrej gry Wrony na zagrywce i skutecznej grze Siltali, na przerwie technicznej mieliśmy pięć punktów przewagi (3:8). Po wznowieniu gry częstochowianom udało się zniwelować straty do czterech oczek, jednak na więcej już nie było ich stać. Podopieczni Piotra Makowskiego byli na fali. Grali pewnie, skutecznie i wykorzystywali wszystkie błędy po stronie rywala. Na drugą przerwę techniczną obie ekipy sprowadził blok na Murku – 8:16. Po powrocie na parkiet trwała dominacja naszej drużyny. Końcowy fragment należał do pary Siltala-Jurkiewicz. Ten pierwszy popisywał się świetnymi zagrywkami, natomiast kapitan Delecty wykorzystywał kolejne piłki przechodzące. To właśnie skuteczny atak Siltali zakończył czwartego seta wynikiem 14:25 i całe spotkanie 1:3.
MVP: Michał Masny
Tytan AZS Częstochowa: Oczko, Janeczek, Sobala, Wiśniewski, Murek, Gierczyński, Stańczak (libero) oraz Kamiński, Hunek, Hebda, Kaczyński,
Delecta Bydgoszcz: Masny, Konarski, Jurkiewicz, Wrona, Wika, Antiga, Dębiec (libero) oraz Owczarz, Lipiński, Siltala,
(18:25, 23:25, 30:28, 14:25)