Sobotnie spotkanie rozpoczęło się minutą ciszy poświęconą zmarłemu niedawno Wiesławowi Radomskiemu, wybitnego reprezentanta Polski, przez lata związanego z Asseco Resovią Rzeszów. Nasi rywale wystąpili również z symbolicznym kirem na koszulkach.
W pierwszych akcjach pojedynku lepiej spisywali się rzeszowianie, którzy po raz pierwszy w tym sezonie wystąpili z Gavinem Schmittem w składzie. To właśnie ten zawodnik okazał się największą bronią drużyny przeciwnej. Kanadyjczyk napsuł podopiecznym Piotra Makowskiego trochę krwi, ale w pewnym momencie naszym siatkarzom udało się go zatrzymać (10:15). Kiedy ekipa z Podkarpacia prowadziła już pięcioma punktami, w polu serwisowym pojawił się Kacper Bobrowski, a Łuczniczka Bydgoszcz zaczęła odrabiać straty. Trudne zagrywki naszego 19-letniego wychowanka, a także skuteczne ataki oraz bloki w wykonaniu pozostałych zawodników sprawiły, że na tablicy wyników pojawił się rezultat (16:16). Niestety w końcówce wicemistrzowie Polski znów okazali swoją przewagę, wygrywając po ataku Schmitta 25:21.
Na początku drugiej partii także szukaliśmy swojej szansy. Wyrównana walka toczyła się niestety tylko do stanu 8:11 dla gości, którzy w kolejnych akcjach wykazali się większym doświadczeniem oraz skutecznością w ataku. Sporo problemów siatkarzom Łuczniczki Bydgoszcz sprawiła także zagrywka Bartłomieja Lemańskiego. To sprawiło, że we wszystkich elementach grało nam się o wiele trudniej. Nie pomogły także roszady w składzie, które zaproponował trener Makowski. Na boisku pojawili się między innymi Marcel Gromadowski oraz Piotr Sieńko. Rzeszowianie spokojnie utrzymywali swoje wysokie prowadzenie, zwyciężając do 18.
Trzecią odsłonę ponownie lepiej rozpoczęli goście. Podobnie, jak miało to miejsce w poprzednich setach, ekipie prowadzonej przez Andrzeja Kowala udało się odskoczyć na trzy „oczka” i utrzymywać swoje prowadzenie aż do końca seta. Z bardzo dobrej strony zaprezentowało się kanadyjskie trio – Gavin Schmitt, John Gordon Perrin oraz Fredric Winters. Bydgoska drużyna nie była w stanie nawiązać wyrównanej walki z rywalami, chociaż w pewnych momentach grała skutecznie i pewnie w poszczególnych elementach. Tym razem zawodnikom Łuczniczki Bydgoszcz nie udało się wygrać nawet seta, bowiem rzeszowianie postawili kropkę nad i po autowej zagrywce Mateusza Sacharewicza (20:25).
Już za tydzień nasza drużyna powalczy o kolejne ligowe punkty w Szczecinie. Mecz z Espadonem rozegrany zostanie w niedzielę, 27 listopada o godz. 20:00.
Łuczniczka Bydgoszcz – Asseco Resovia Rzeszów 0:3
(21:25, 18:25, 20:25)
Łuczniczka Bydgoszcz: Szczurek, Yudin, Sacharewicz, Filipiak, Katić, Nowakowski, Czunkiewicz (libero) oraz Bobrowski, Sieńko, Gromadowski, Rohnka.
Asseco Resovia Rzeszów: Lemański, Perrin, Dryja, Ivović, Drzyzga, Schmitt, Wojtaszek (libero) oraz Winters.
Wicemistrz Polski zbyt silny
W meczu 9. kolejki PlusLigi siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz dzielnie walczyli z Asseco Resovią Rzeszów, przegrywając ostatecznie 0:3. Najlepszym zawodnikiem pojedynku wybrany został Gavin Schmitt.
2016-11-24:2537
Dodaj komentarz
Komentarze użytkownikówLiczba komentarzy: 5
dodano: 2016-11-19 15:50:20
dodano: 2016-11-15 12:30:36
dodano: 2016-11-15 12:03:22
dodano: 2016-11-15 08:01:45
dodano: 2016-11-14 15:09:06