Anna Falk: Parę dni przerwy po meczach z Jastrzębskim Węglem chyba wszystkim nam się przydało. Odpoczęliście i nabraliście sił na ten ostatni akcent sezonu?
Wojciech Jurkiewicz: „Mam nadzieję, że tak. Ciężka przeprawa z Jastrzębiem na pewno kosztowała nas dużo sił i emocji, ale myślę, że tych kilka dni wystarczyło. Przygotowujemy się pod mecze z Politechniką Warszawską. Wszyscy są zdrowi, więc wszystko idzie w dobrym kierunku"
No właśnie, czy te problemy zdrowotne (grypa żołądkowa) już za Wami? Przez ostatni tydzień mogliście trenować w komplecie?
„Tak, trenowaliśmy już wszyscy. Czy grypa za nami? Odpukać, ale mam nadzieję, że tak. Na ten moment wszystko jest w porządku, trenujemy w komplecie i nikt na nic nie narzeka"
W Warszawie zaczynamy walkę o piąte miejsce. To na pewno jest teraz głównym celem, ale też będzie chyba takim pocieszeniem, po tej przegranej walce o półfinał. Wszyscy wierzyliśmy, że się tam znajdziemy.
„Na pewno tak. Nadzieje były większe, ale może nie tyle na pocieszenie, bo to wciąż będzie najlepszy rezultat Delecty jak do tej pory. Jest się o co bić. Wierzymy w to, że jesteśmy w stanie wywalczyć to piąte miejsce. Miejmy nadzieję, że powiedzenie „do trzech razy sztuka" znajdzie zastosowanie w tym roku. Już trzeci raz będziemy się bić o to piąte miejsce. Do tej pory nam nie wychodziło, ale mam nadzieję, że ten sezon będzie przełomowy"
Zgodzisz się z tym, że Politechnika to rywal trudny i nieobliczalny? Szczególnie dobrze pokazali się w Pucharze Challenge.
„Na pewno. Nawet w lidze te dwa mecze, które graliśmy z nimi w rundzie zasadniczej były bardzo ciężkie. W Warszawie spotkanie rozstrzygnęliśmy na swoją korzyść, po ciężkiej walce, 3:1. U nas, ze stanu 0:2 udało się „wyciągnąć" i wygrać 3:2. Na pewno nie będzie to łatwa przeprawa, zwłaszcza dlatego, że jest to dwumecz. Tutaj nie można się zawahać nawet na chwilę, bo jeden przegrany mecz może naprawdę bardzo dużo kosztować. Trzeba wyjść na boisko od początku skoncentrowanym i już do pierwszego spotkania podejść bardzo bojowo"
Co może być kluczem do zwycięstwa w tych pojedynkach?
„Przede wszystkim musimy zagrać równo. Nie możemy grać falami, ani odpuszczać nawet na chwilę. Równa, spokojna i cierpliwa gra, bez względu na to, co będzie się działo. Musimy przeć do przodu i myślę, że jeżeli wszystko będzie w porządku i będziemy grali na takim poziomie i taką siatkówkę, jaką graliśmy do tej pory, to powinno być dobrze, ale to tylko sport. Warszawa, mówiąc kolokwialnie, została „ugryziona" w Częstochowie i zobaczymy jak oni przełkną tę porażkę. Na pewno jakoś się na nich odbije, ale czy na tyle długo, by jeszcze pamiętać tę porażkę w pucharze w meczach z nami, tego nie wiem. Myślę, że się zbiorą i będą walczyć o to piąte miejsce, bo to dla nich, tak samo jak dla nas, jest bardzo ważne. Czekają nas bardzo ciekawe mecze i mam nadzieję, że z happy endem"
W drugiej parze Fart Kielce podejmuje Tytan AZS Częstochowa. Kto jest według Ciebie faworytem tej rywalizacji?
„Bardzo ciężko powiedzieć. Myślę, że Kielce to zupełnie inna drużyna po przejęciu przez Sebastiana Świderskiego. Drużyna, która będzie chciała udowodnić, że Ci gracze, którzy tam grają, są naprawdę klasowymi zawodnikami. Jest to zespół, który ma naprawdę wiele do udowodnienia. Natomiast Częstochowa na fali sukcesów w Pucharze Challenge myślę, że będzie bardzo groźna. Także to dość wyrównana para i to tylko wskazuje, że walka o piąte miejsce nie będzie łatwa. Mimo że zajęliśmy czwarte miejsce po rundzie zasadniczej, to teraz trzeba będzie walczyć i wyrywać każdy punkt"
Choćby patrząc właśnie na to, że zajęliście po rundzie zasadniczej czwarte miejsce, stajecie się faworytem tej grupy walczącej o piąte miejsce. Jest to taka minimalna presja?
„Myślę, że nie. Każdy z nas ma w głowie to, że jeśli nie zajmiemy piątego miejsca, czy odpadniemy z tej rywalizacji, to będzie to sezon stracony. Po dobrej rundzie zasadniczej zdewaluujemy wszystko to, co do tej pory zrobiliśmy. To jest dla nas ważne, ale myślę, że nie jest to presja, która by nas blokowała czy hamowała. To nas jedynie zmusza do tego, by podejść skoncentrowanym do każdego meczu, walczyć i udowodnić to, co pokazaliśmy w rundzie zasadniczej. Graliśmy równo, z tymi przeciwnikami, z którymi teraz będziemy się mierzyć o miejsca 5-8, wygrywaliśmy. Teraz musimy to potwierdzić. Każdy zdaje sobie sprawę z tego o co gramy i jedynie piąte miejsce będzie dla nas małym sukcesem"
*rozmawiała Anna Falk (Delecta Bydgoszcz)