Bydgoszczanie kontrolowali dwa pierwsze sety, nie pozwalając przeciwnikom na zbyt wiele. Gdy wydawało się, że pojedynek zakończy się w trzech odsłonach, w połowie trzeciej partii nasz zespół dopadła zadyszka. Ostatecznie częstochowianie zdołali zwyciężyć tę partię, a spotkanie, po nerwowej końcówce czwartego seta, zakończyło się wygraną 3:1 naszej drużyny. Najważniejsza statystyka wypadła zatem na naszą korzyść.

W pozostałych obie drużyny wypadły bardzo podobnie, choć bydgoszczanie zaznaczyli swoją przewagę głównie w zagrywce i w przyjęciu. W bloku obie ekipy zdobyły po 10 punktów. Wśród naszych siatkarzy wyróżnić należy Wojciecha Jurkiewicza i Dawida Konarskiego, którzy zapisali na swoim koncie po trzy „oczka”. W zespole gospodarzy najlepiej poradził sobie Adrian Hunek, który ataki naszych graczy powstrzymywał czterokrotnie. Co ciekawe, aż pięć bloków, miejscowi zawodnicy zanotowali w czwartej partii.

W ataku minimalnie lepiej wypadli nasi siatkarze, notując 52% skuteczności. Najczęściej zbijał Dawid Konarski, który na 36 rozegranych do niego akcji, wykorzystał 20. Gospodarze spisali się w tym elemencie bardzo podobnie, wykorzystując 54 ze 105 akcji, co dało im 51% skuteczności. Najbardziej obciążonym był Grzegorz Bociek, który zbijał aż 42 razy, a czynił to na poziomie 57%, co jest bardzo dobrym wynikiem. Co warte podkreślenia, nasi siatkarze pomylili się w ataku tylko trzykrotnie, natomiast miejscowi oddali nam aż 10 punktów.

Przewagę osiągnęliśmy w przyjęciu zagrywki, notując 54% przyjęcia pozytywnego, w tym 37% perfekcyjnego. Najczęściej piłki dogrywali: Michał Dębiec i Marcin Waliński, odpowiednio: 26 i 29 razy. Celem naszych siatkarzy był natomiast Miłosz Hebda. To w niego kierowaliśmy zdecydowaną większość zagrywek, bo 47. Cały zespół przyjmował na poziomie 38%, z czego 20% perfekcyjnie. Częstochowianie popełnili 16 błędów w tym elemencie, nasz zespół natomiast pięć.

Wydaje się, że właśnie zagrywka była kluczem do odniesienia w tym spotkaniu zwycięstwa. Podopieczni Piotra Makowskiego popisali się siedmioma asami serwisowymi, myląc się przy tym 13 razy. Najwięcej, bo trzy „oczka” zapisał na swoim koncie Stephane Antiga. Gospodarze popełnili dokładnie taką samą ilość błędów, jak nasz zespół, jednak zanotowali tylko jednego bezpośredniego asa, a uczynił to Adrian Hunek.

WKRĘT-MET AZS CZĘSTOCHOWA

DELECTA BYDGOSZCZ