Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Coraz bliższy powrotu...

Od kilku tygodni bydgoszczanie grają w osłabieniu. Już niedługo jednak do gry powinien powrócić jeden z kontuzjowanych siatkarzy. Mowa o przyjmującym, Stanisławie Pieczonce.

Po raz pierwszy w dwunastce zabrakło go w meczu wyjazdowym z Jastrzębskim Węglem, który nasz zespół rozgrywał 15 stycznia. Jego przerwa w grze trwa już zatem ponad miesiąc. Wszystko wskazuje jednak na to, że już niedługo siatkarz Delecty powróci do treningów i wspomoże drużynę w kolejnych, ważnych spotkaniach.

Po meczu z warszawską Politechniką poprosiliśmy naszego przyjmującego o skomentowanie swojego aktualnego stanu zdrowia i momentu prawdopodobnego powrotu na boisko. Oto, co nam powiedział:

Stanisław Pieczonka: „W ubiegły piątek byłem w Rehasport w Poznaniu, by zrobić USG i sprawdzić dokładnie, co mi jest. Początkowo diagnoza była trochę dziwna, a okazało się, że dolegało mi zupełnie coś innego. Była to dosyć poważna kontuzja, bo badania pokazały, że było to całkowite rozerwanie więzozrostu kości piszczelowo-strzałkowej. Lekarz powiedział mi, że jeśli wykrywa się to w pierwszym tygodniu, to kości się śrubuje, by się razem zrosły. Z jednej strony chyba jednak dobrze, że trafiłem tam dopiero w piątym tygodniu, bo okazało się, że się zrosło i to dobrze się zrosło. Także w tej kwestii nie ma problemów. Jednak to rozerwanie więzozrostu spowodowało stan zapalny w przyczepie mięśni i muszę zniwelować to zapalenie. Jeśli je zniweluję, to powinienem wrócić. Mam dziesięć zabiegów. Już dwa są za mną, pozostaje osiem, ale sądzę, że przed Bełchatowem już zacznę trenować"

Być może nasz przyjmujący znajdzie się w dwunastce na spotkanie ze Skrą Bełchatów, choć jak sam mówi, na ten moment ma jedynie nadzieję na powrót do zajęć. Występ w meczu, to już bardziej odległa kwestia - „Zacznę trenować, ale co będzie to się okaże. Czy w ogóle trener będzie chciał, żebym grał w tym meczu, bo może być też tak, że będę się kurował już na następne spotkania". Wydaje się, że taki rozwój wypadków jest wielce prawdopodobny. Mecz z mistrzem Polski będzie ostatnim pojedynkiem bydgoszczan przed około trzytygodniową przerwą w rozgrywkach. Czas będzie działał na korzyść naszego zespołu, w którym kłopotów zdrowotnych nie brakuje. Zawodnicy będą mogli spokojnie wyleczyć urazy i wrócić do treningów. Miejmy nadzieję, że po wznowieniu drugiej rundy PlusLigi Waldemar Wspaniały będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników.

*rozmawiała Anna Falk

2011-02-18:1497 Napisane przez: Anna Falk

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem