Początek spotkania, to wyrównana walka obu zespołów. Akcje kończyły się w pierwszym uderzeniu i wynik oscylował w granicach remisu (3:3, 5:5). Po asie serwisowym Lipińskiego, Delecta prowadziła 7:6. Z jednym punktem przewagi na pierwszą przerwę techniczną zbiegli jednak warszawiacy, po ataku z przechodzącej piłki Salasa - 7:8. Po powrocie na parkiet bydgoszczanie mieli problemy z przyjęciem zagrywki. Po błędzie w tym elemencie Andrzejewskiego o czas poprosił Waldemar Wspaniały – 7:10. Niewiele zmieniło się po wznowieniu gry. Goście byli stroną dominującą (7:12), dopiero po pojedynczym bloku Lipińskiego na Kubiaku straty zostały częściowo zniwelowane – 12:14. Na drugiej przerwie technicznej siatkarze ze stolicy prowadzili jednak 13:16, po ataku z szóstej strefy Kubiaka. Po drugim czasie technicznym Delekcie udało się zniwelować przewagę gości do jednego punktu (16:17). W tym momencie o przerwę poprosił Radosław Panas. Gra zdecydowanie bardziej się wyrównała, choć wciąż to przyjezdni utrzymywali się na prowadzeniu, 18:20 po bloku na Szymańskim. W bardzo ważnej akcji nie pomylił się Nowak i to szkoleniowiec Delecty zmuszony był do wzięcia czasu - 20:23. Po wznowieniu gry bydgoszczanie odrobili straty, a remis dał nam udany atak Szymańskiego (23:23). Piłkę setową po ataku Kubiaka mieli jednak goście. As serwisowy tego siatkarza zakończył premierową odsłonę – 23:25.
Od prowadzenia 0:3, po asie Salasa, rozpoczęli drugiego seta zawodnicy Politechniki. Mocna zagrywka Szymańskiego pozwoliła nam na częściowe odrobienie strat (4:5), a po uderzeniu w antenkę Statsenko mieliśmy remis, po 6. Na przerwie technicznej goście prowadzili jednak 6:8, po bloku na Serafinie. Po wznowieniu gry Politechnika powiększyła swoją przewagę. Po asie serwisowym Nowaka o czas poprosił Waldemar Wspaniały – 7:11. Tuż po nim na boisku pojawił się Sopko, a kilka akcji później Masny. Po udanym ataku tego pierwszego było 10:12. Przyjezdni wciąż jednak byli stroną przeważającą i po bloku na Szymańskim zbiegli na drugą przerwę techniczną przy prowadzeniu 12:16. Zagrywki Sopko pozwoliły nam na odrobienie dwóch punktów straty (14:16), jednak to goście wciąż kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Po udanej kontrze Statsenko było już 15:20. W końcówce, dwa błędy własne zawodników Politechniki, pozwoliły nam zbliżyć do rywala na jeden punkt – 20:21. O czas poprosił Radosław Panas. Po autowym ataku Kubiaka był remis, 23:23. Walka punkt za punkt nie trwała jednak długo. Drugiego seta zakończyła skuteczna kontra Nowaka – 24:26.
Trzecią partię bydgoszczanie rozpoczęli zdecydowanie lepiej. Po ataku Szymańskiego prowadzili 3:1. Przyjezdni jednak szybko doprowadzili do remisu, a po asie serwisowym Kubiaka mieli już dwa punkty przewagi (5:7). Na przerwę techniczną obie drużyny zbiegły przy stanie 6:8, po kiwce Bartmana. Po czasie utrzymywało się dwupunktowe prowadzenie gości (9:11), którzy spokojnie kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Po szczęśliwie wygranej akcji na siatce Politechnika prowadziła 12:15. Z taką też przewagą zbiegła na drugą przerwę techniczną. Po czasie, prowadzenie przyjezdnych jeszcze wzrosło. Po bloku na Sopko o czas poprosił Waldemar Wspaniały – 14:18. Niewiele to jednak zmieniło. Wszystko wskazywało na porażkę Delecty w tym spotkaniu. W końcówce wprowadzony na zagrywkę Wierzbowski posłał dwa asy z rzędu (15:22), co przekreśliło szanse naszej drużyny na dobry wynik. Przy stanie 16:24 goście mieli piłkę meczową. Spotkanie zakończył Statsenko.
MVP: Zbigniew Bartman
Składy:
Delecta Bydgoszcz: Lipiński, Szymański, Jurkiewicz, Cerven, Serafin, Siltala, Andrzejewski (libero) oraz Sopko, Masny, Owczarz, Waliński
AZS Politechnika Warszawska: Salas, Statsenko, Kreek, Nowak, Kubiak, Bartman, Wojtaszek (libero ) oraz Wierzbowski, Neroj
Delecta Bydgoszcz - AZS Politechnika Warszawska 0:3
(23:25, 24:26, 17:25)