Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Dawid Gunia pamięta tylko miłe momenty

Jest jednym z czwórki środkowych w naszym zespole. Do Bydgoszczy trafił po roku spędzonym w warszawskiej Politechnice. Dawid Gunia, bo o nim mowa, czuje się w mieście nad Brdą bardzo dobrze.

Większość sportowców swoją przygodę z tą dziedziną rozpoczyna dzięki nawykom wyniesionym z domu. Podpatrywaniu rodziców, starszego rodzeństwa. Inaczej jest w rodzinie Dawida, w której sportowych korzeni nie ma „Raczej wynika to z mojego temperamentu, przynajmniej tak uważam. Jestem ruchliwą osobą, a nikt z rodziny wcześniej nie uprawiał żadnego sportu, więc jestem pierwszy” – wyjaśnia. Skąd zatem pomysł na siatkówkę? „Tak naprawdę cały czas robiłem coś związanego ze sportem. W którymś momencie ktoś mnie zauważył, zaproponował trening, na który się stawiłem i to mi się spodobało” – wyjaśnia.  „Pierwszy rok tylko trenowałem, bo byłem naprawdę bardzo słaby. Było to w juniorach. Jednak z czasem było coraz lepiej i jak tylko dostałem się do SMSu, to wiedziałem, że to jest moja szansa i muszę ją wykorzystać” – przyznaje środkowy Transferu.

Specyficzna szkoła

„Spała jest specyficzną szkołą. Może nie służy każdemu, ale akurat w moim przypadku pomogła mi w wybiciu się w siatkówce” – nie kryje. Nie wydarzyło się w tym okresie jednak nic szczególnego, co zapamiętałby z tego pobytu – „Tak naprawdę pozostają tylko znajomości i sporo miłych wspomnieć, a cała reszta to strata”.

Przepustka do PlusLigi

Pobyt w Szkole Mistrzostwa Sportowego pomógł jednak Dawidowi w późniejszej karierze. Dzięki temu dziś ma na koncie grę w kilku klubach PlusLigi. Występował w Rzeszowie, Częstochowie, Olsztynie czy Warszawie. Najdłużej zagościł na Warmii i Mazurach - „To normalne, że skoro grałem trzy lata w Olsztynie, to z tym klubem mam najwięcej wspomnień. Jednak wszędzie, gdzie byłem, zawsze coś z tego wyniosłem i zawsze staram się pamiętać tylko te miłe momenty” – przyznał środkowy bydgoskiego zespołu.

Najsłynniejsza postać

W klubie z Olsztyna zawarł też znajomości, które przetrwały na dłużej. W ankiecie na stronie Transferu za najsłynniejszą postać, z którą miał okazję się spotkać podał środkowego Indykpolu – Piotra Haina. Skąd ten pomysł? „To miał być dobry żart i jak się okazało, zadziałał. Dostałem telefon od Piotrka i mogliśmy przynajmniej się z tego pośmiać” – tłumaczył z uśmiechem. – „Nie wiąże się z tym żadna historia, tylko nasza dobra znajomość właśnie od czasu gry w Olsztynie” – dodaje.

Spacer i motoryzacja

Życie sportowca nie jest życiem łatwym. Rodziny są skazane na częste rozłąki. Jak radzą sobie z tym najbliżsi Dawida? - „Rodzice są przyzwyczajeni, bo od SMSu nie ma mnie w domu. A żona, pewnie jak każda żona, wolałaby żeby mąż został w domu i trenował na miejscu, ale myślę, że znamy już się na tyle długo, że zdążyła pogodzić się z moją pracą. Oboje cieszymy się, że robię to co robię i będą robił to tak długo, jak tylko mogę” – komentuje środkowy Transferu.

On sam stara się znaleźć czas wolny między treningami i meczami, by zająć się czymś zupełnie innym niż siatkówka - Mam różne hobby. Jednym z nich, któremu mogę oddać się na co dzień jest po prostu spacer z psem. Bardzo lubię spacerować, służy mi to, także jestem zadowolony z tego, że to robię. Poświęcam czas na długie spacery, oczywiście nie tylko z psem, ale z całą rodziną” – opowiada. Jednak to nie wszystko! Ponownie sięgając do ankiety na stronie Transferu, możemy przeczytać jeszcze jedną ciekawą informację. A mianowicie, Dawid gdyby nie był siatkarzem, chciałby być mechanikiem.

- „Nigdy nie uczyłem się w tym kierunku” – śmieje się Gunia, jednocześnie dodając – „Po prostu jednym z moich hobby jest motoryzacja, ale tak naprawdę się na tym nie znam”. Na pomoc Dawida w kupnie samochodu możemy jednak liczyć – Co innego mechanika, a co innego doradztwo. Tutaj już co nieco wiem, ale nie jestem specjalistą w tej dziedzinie” – przyznaje ze śmiechem środkowy bydgoskiej ekipy.

W Bydgoszczy bez problemu

Gunia jest kolejnym zawodnikiem, który jest zadowolony z pobytu w Bydgoszczy - „Jak na razie nie mam żadnych problemów z życiem w Bydgoszczy. Samo miasto nie jest ogromne. Wszędzie można dojechać bez problemu, przynajmniej tak mi się wydaje” – mówi z uśmiechem. – „Jest gdzie miło spędzić czas, także nie narzekam. Podoba mi się Bydgoszcz” – zakończył.

*rozmawiała Anna Falk

2015-03-17:2321 Napisane przez: Anna Falk
Dodaj komentarz
Imię:
Komentarze użytkownikówLiczba komentarzy: 2
MARGO
dodano: 2015-03-18 20:29:55
Solidny, skromny, i sympatyczny, ktoś, kto pracuje dla drużyny. Tak trzymać! Byle tylko w następnym sezonie w Transferze.
Me
dodano: 2015-03-17 19:57:33
Bardzo sympatyczny zawodnik :)

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem