Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Do trzech razy sztuka?

Mecz ostatniej szansy – takim mianem można określić najbliższe spotkanie naszej drużyny. Środowa potyczka przeciwko Politechnice Warszawskiej albo zakończy sezon, albo pozwoli na zachowanie nadziei na piąte miejsce. Liczy się tylko zwycięstwo.

Już pod koniec drugiej fazy rozgrywek bydgoszczanie otwarcie przyznawali, że najważniejsze mecze w tym sezonie przed nimi. Zdecydowanie zdawali sobie sprawę z tego, że to walka o piąte miejsce w lidze jest dla nich priorytetem. Tuż przed zakończeniem drugiej rundy właśnie z ekipą Politechniki odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo na tym etapie, podbudowując się psychicznie przed najważniejszymi starciami. Rundę zakończyliśmy wprawdzie porażką z kędzierzyńską ZAKSĄ, jednak kluczowe mecze dopiero miały nadejść...

I nadeszły. Pierwszy weekend kwietnia upłynął pod znakiem pierwszych spotkań w fazie play-off. Bilans tegorocznych pojedynków naszej drużyny przeciwko ekipie z Warszawy nie wypadał dla nas korzystnie. Udało się zwyciężyć tylko raz. Statystyki tej nie poprawiliśmy także w dwóch meczach w stolicy. Oba, jak pamiętamy, padły łupem podopiecznych Radosława Panasa. Oba jednak znacznie się od siebie różniły.

W pierwszym spotkaniu tak naprawdę niewiele mogliśmy zdziałać. Na boisku od początku do końca rządzili gospodarze, którzy rozegrali bardzo dobry mecz w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Szczególnie widoczna była ich przewaga w polu serwisowym. Dodatkowo nieomylny był atakujący – Oleksandr Statsenko, którego tylko raz udało nam się powstrzymać blokiem, a który spotkanie zakończył ze skutecznością 86% w ataku. Politechnika była w tym pojedynku drużyną wyraźnie lepszą i wygrała zasłużenie, co po zakończonym meczu podkreślali zawodnicy bydgoskiej ekipy - „W elementach ofensywnych po prostu górowali, zarówno w zagrywce jak i w ataku, czy to z kontry czy z pierwszej piłki, byli po prostu lepsi" - mówił Krzysztof Andrzejewski. Nasi siatkarze zapowiadali także, że nie złożą broni i w drugim spotkaniu powalczą o zwycięstwo. Nie wiemy, jak potoczyłby się ten mecz, gdyby bydgoszczanie zdołali wyrównać stan na 1:1. W drugim secie prowadziliśmy już m.in. 9:13 i 11:15. Wtedy jednak kontrowersyjna decyzja sędziego wybiła naszych zawodników z rytmu, co skutecznie wykorzystali gospodarze. Wprawdzie w trzeciej partii podopieczni Waldemara Wspaniałego przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść, jednak cały mecz padł łupem rywala. Gra była jednak zdecydowanie lepsza - „Ten trzeci to był naprawdę bardzo fajny set. Wszyscy graliśmy na wysokich procentach, a nie tylko jeden zawodnik. Wszyscy ciągnęliśmy grę i gdybyśmy tak grali cały czas, to naprawdę byłoby dobrze. Po tym secie widać, że stać nas na bardzo wiele" - komentował po tym pojedynku Wojciech Serafin, który z optymizmem podchodzi do najbliższego pojedynku.

A już w środę bydgoszczanie staną przed ostatnią szansą na to, by przedłużyć rywalizację w play-offie. Jeśli uda się wygrać, czwarty mecz zostanie rozegrany dzień później. W przypadku wyrównania decydujący pojedynek odbędzie się w Warszawie. Najpierw jednak trzeba zwyciężyć w środę. Czy stać nas na odwrócenie tego niekorzystnego wyniku? „Mam nadzieję, że u siebie wygramy dwa mecze i spotkamy się tutaj na piątym" - mówił po drugim meczu z Warszawie nasz przyjmujący. Rozgrywający Delecty natomiast przypominał sytuację sprzed roku, kiedy to jeszcze w barwach ZAKSY Kędzierzyn-Koźle walczył o brązowy medal - „W ubiegłym roku też grałem play-off, wygrywałem 2:0 i 23:17, a przegrałem 3:2 w serii, także w siatkówce wszystko jest możliwe. Mogłoby się w końcu udać na moją, w sensie na naszą korzyść, coś takiego odwrócić" - powiedział Michał Masny. Trzeba zatem zapomnieć o wynikach z Warszawy i w środę wyjść na mecz przeciwko Politechnice z wiarą w zwycięstwo i w przedłużenie rywalizacji. Rok temu w walce o piąte miejsce, to my prowadziliśmy 1:0 z drużyną AZS-u Częstochowa i to my w hali Polonia występowaliśmy w roli faworyta. Gospodarze zdołali jednak odwrócić wynik. Rozstrzygnęli na swoją korzyść pierwszy pojedynek, a w drugim postawili kropkę nad i, wygrywając rywalizację (wówczas do dwóch wygranych) – 2:1. Oby w środę to nam udało się zwyciężyć doprowadzając do kolejnego spotkania, a wtedy wszystko będzie możliwe...

Początek tego pojedynku o godzinie 18:00. Zachęcamy do licznego przybycia na halę i wspierania naszych zawodników. To najważniejsze dla nas spotkanie i gorący doping będzie bardzo potrzebny! Tych, którzy z jakichś przyczyn nie będą mogli być z nami w Łuczniczce zachęcamy do śledzenia relacji live na naszej stronie internetowej!

Delecta Bydgoszcz – AZS Politechnika Warszawska
13.04.2011, godz. 18:00
HSW Łuczniczka

2011-04-12:1461 Napisane przez: Anna Falk

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem