Już pod koniec drugiej fazy rozgrywek bydgoszczanie otwarcie przyznawali, że najważniejsze mecze w tym sezonie przed nimi. Zdecydowanie zdawali sobie sprawę z tego, że to walka o piąte miejsce w lidze jest dla nich priorytetem. Tuż przed zakończeniem drugiej rundy właśnie z ekipą Politechniki odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo na tym etapie, podbudowując się psychicznie przed najważniejszymi starciami. Rundę zakończyliśmy wprawdzie porażką z kędzierzyńską ZAKSĄ, jednak kluczowe mecze dopiero miały nadejść...
I nadeszły. Pierwszy weekend kwietnia upłynął pod znakiem pierwszych spotkań w fazie play-off. Bilans tegorocznych pojedynków naszej drużyny przeciwko ekipie z Warszawy nie wypadał dla nas korzystnie. Udało się zwyciężyć tylko raz. Statystyki tej nie poprawiliśmy także w dwóch meczach w stolicy. Oba, jak pamiętamy, padły łupem podopiecznych Radosława Panasa. Oba jednak znacznie się od siebie różniły.
W pierwszym spotkaniu tak naprawdę niewiele mogliśmy zdziałać. Na boisku od początku do końca rządzili gospodarze, którzy rozegrali bardzo dobry mecz w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Szczególnie widoczna była ich przewaga w polu serwisowym. Dodatkowo nieomylny był atakujący – Oleksandr Statsenko, którego tylko raz udało nam się powstrzymać blokiem, a który spotkanie zakończył ze skutecznością 86% w ataku. Politechnika była w tym pojedynku drużyną wyraźnie lepszą i wygrała zasłużenie, co po zakończonym meczu podkreślali zawodnicy bydgoskiej ekipy - „W elementach ofensywnych po prostu górowali, zarówno w zagrywce jak i w ataku, czy to z kontry czy z pierwszej piłki, byli po prostu lepsi" - mówił Krzysztof Andrzejewski. Nasi siatkarze zapowiadali także, że nie złożą broni i w drugim spotkaniu powalczą o zwycięstwo. Nie wiemy, jak potoczyłby się ten mecz, gdyby bydgoszczanie zdołali wyrównać stan na 1:1. W drugim secie prowadziliśmy już m.in. 9:13 i 11:15. Wtedy jednak kontrowersyjna decyzja sędziego wybiła naszych zawodników z rytmu, co skutecznie wykorzystali gospodarze. Wprawdzie w trzeciej partii podopieczni Waldemara Wspaniałego przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść, jednak cały mecz padł łupem rywala. Gra była jednak zdecydowanie lepsza - „Ten trzeci to był naprawdę bardzo fajny set. Wszyscy graliśmy na wysokich procentach, a nie tylko jeden zawodnik. Wszyscy ciągnęliśmy grę i gdybyśmy tak grali cały czas, to naprawdę byłoby dobrze. Po tym secie widać, że stać nas na bardzo wiele" - komentował po tym pojedynku Wojciech Serafin, który z optymizmem podchodzi do najbliższego pojedynku.
A już w środę bydgoszczanie staną przed ostatnią szansą na to, by przedłużyć rywalizację w play-offie. Jeśli uda się wygrać, czwarty mecz zostanie rozegrany dzień później. W przypadku wyrównania decydujący pojedynek odbędzie się w Warszawie. Najpierw jednak trzeba zwyciężyć w środę. Czy stać nas na odwrócenie tego niekorzystnego wyniku? „Mam nadzieję, że u siebie wygramy dwa mecze i spotkamy się tutaj na piątym" - mówił po drugim meczu z Warszawie nasz przyjmujący. Rozgrywający Delecty natomiast przypominał sytuację sprzed roku, kiedy to jeszcze w barwach ZAKSY Kędzierzyn-Koźle walczył o brązowy medal - „W ubiegłym roku też grałem play-off, wygrywałem 2:0 i 23:17, a przegrałem 3:2 w serii, także w siatkówce wszystko jest możliwe. Mogłoby się w końcu udać na moją, w sensie na naszą korzyść, coś takiego odwrócić" - powiedział Michał Masny. Trzeba zatem zapomnieć o wynikach z Warszawy i w środę wyjść na mecz przeciwko Politechnice z wiarą w zwycięstwo i w przedłużenie rywalizacji. Rok temu w walce o piąte miejsce, to my prowadziliśmy 1:0 z drużyną AZS-u Częstochowa i to my w hali Polonia występowaliśmy w roli faworyta. Gospodarze zdołali jednak odwrócić wynik. Rozstrzygnęli na swoją korzyść pierwszy pojedynek, a w drugim postawili kropkę nad i, wygrywając rywalizację (wówczas do dwóch wygranych) – 2:1. Oby w środę to nam udało się zwyciężyć doprowadzając do kolejnego spotkania, a wtedy wszystko będzie możliwe...
Początek tego pojedynku o godzinie 18:00. Zachęcamy do licznego przybycia na halę i wspierania naszych zawodników. To najważniejsze dla nas spotkanie i gorący doping będzie bardzo potrzebny! Tych, którzy z jakichś przyczyn nie będą mogli być z nami w Łuczniczce zachęcamy do śledzenia relacji live na naszej stronie internetowej!
Delecta Bydgoszcz – AZS Politechnika Warszawska
13.04.2011, godz. 18:00
HSW Łuczniczka