W spotkaniu nr 1 nie mieliśmy wiele do powiedzenia, zwłaszcza, że oprócz dalszej absencji Janczaka, zabrakło na parkiecie także kontuzjowanego Dawida Konarskiego. Wlazły i Murek nie dawali szans przyjezdnym, brylując w ataku. "Swoje" robił także Michał Bąkiewicz. Drugi set to prawdziwy nokaut rywala w wykonaniu Skry. Gospodarze bardzo pewnie kończyli akcje, pozbawiając nas złudzeń - także dzięki asom serwisowym. Sopko i Krzywiecki zasługują jednak na wyróżnienie za ambicję. Drugi ze wspomnianych wyżej oraz Michal Cerven obronili honor Delecty w partii trzeciej, jednak mnożyły się wśród gości błędy własne i także końcówka ostatniego seta nie przyniosła emocji. Bełchatowianie spokojnie wykonali plan, kontrolując wynik.
Znacznie lepiej bydgoszczanie zaprezentowali się za to w sobotę. Pierwszego seta udało się nawet wygrać, w czym duża zasługa Kokocińskiego, świetnie prezentującego się na zagrywce. Gospodarze musieli się mocno namęczyć, aby dogonić bydgoszczan w partii nr 2 i gdyby nie brylujący w ataku Jarosz, mogło zacząć pachnąć sensacją. Także trzecia odsłona to pogoń ekipy Castellaniego za przyjezdnymi. Dopiero wejście duetu Bąkiewicz-Wlazły uspokoiło nieco miejscowych fanów, ale PGE zwyciężyło dopiero po grze na przewagi. Żadna z drużyn nie "odjechała" znacząco rywalowi w ostatnim secie - aż do stanu 20:17, kiedy Skra nie mogła już zmarnować meczowej przewagi, a Delekcie zabrakło sił, umiejętności oraz wiary w praktycznie już przegranym spotkaniu. Jednak widać duży progres w porównaniu z piątkowym meczem, co zapowiada spore emocje w "Łuczniczce".
Trzeci mecz odbędzie się w Bydgoszczy już w najbliższy piątek, 27 marca (godz. 18). Jeśli ponownie zwycięży PGE, Delecta zakończy sezon i będzie można zacząć spokojnie budować zespół na kolejne rozgrywki Plus Ligi. Mamy jednak nadzieję na miłą niespodziankę w "Łuczniczce" i konieczność rozegrania przynajmniej czwartego pojedynku (ćwierćfinał rozgrywa się do trzech zwycięstw). Bydgoszczanie w sezonie zasadniczym pokazywali już, że stać ich na sensacyjne wyniki, jak choćby wygrana z ZAKSĄ. Delecta nie ma nic do stracenia. To bełchatowianie są pod presją szybkiego awansu do półfinału, jako murowany kandydat do obrony mistrzostwa Polski.
Mecz nr 1 Skra - Delecta 3:0 (25:21; 25:14; 25:21)
MVP: Marcin Możdżonek
Składy:
Skra: Dobrowolski, Wlazły, Murek, Wnuk, Możdżonek, Bąkiewicz oraz Gacek (libero);
Delecta: Lipiński, Pieczonka, Cerven, Kokociński, Sopko, Nowak, Dębiec (libero) oraz Augustyn i Krzywiecki
Mecz nr 2 Skra - Delecta 3:1 (23:25, 25:21, 27:25, 25:20)
MVP: Miguel Falasca
Składy:
Skra: Pliński, Kurek, Jarosz, Falasca, Antiga, Wnuk, Gacek (libero)-Bąkiewicz, Dobrowolski, Wlazły;
Delecta: Lipiński, Cerven, Pieczonka, Kokociński, Sopko, Nowak, Dębiec (libero), Krzywiecki, Augustyn
STAN RYWALIZACJI - 2:0 dla Skry
Dwie porażki w Bełchatowie
W pierwszych spotkaniach 1/4 finału Plus Ligi, Delecta uległa mistrzom kraju 0:3 oraz 1:3. W drugim pojedynku pokazaliśmy charakter i bardzo liczymy na jeszcze lepszy wynik za tydzień w Bydgoszczy - "napsucie sporej ilości krwi" jednej z najlepszych europejskich drużyn.
2009-03-22:1799