Stoczyliście zaciętą walkę z ZAKSĄ, ale ostateczny wynik nie jest chyba taki, jak byście chcieli...
Grzegorz Szymański: "Szkoda, bo wygrywaliśmy 2:1 i po tym trzecim secie wszyscy byli pełni optymizmu, że można to wygrać za trzy punkty. Taka jest jednak siatkówka. Kto ma dobrą zagrywkę ten wygrywa. W czwartym secie zawodnicy z Kędzierzyna wyszli i zaczęli grać bardzo dobrze zagrywką i wszystko się odwróciło".
Po tym trzecim secie wydawało się, że ich złamaliście. Sami wyciągnęliście ten set, bo przegrywaliście w nim nawet kilkoma punktami, a jednak w ostateczności nie wyszło...
"Tak, ten trzeci set udało się wyciągnąć i rzeczywiście tak to wyglądało, że wygramy. Ale niestety, klasowa drużyna, klasowy rozgrywający, dodatkowo zaczęli popełniać mniej błędów i w zagrywce i w ataku, dzięki czemu wygrali seta. Nam zabrakło może troszkę wiary, trochę szczęścia. Były takie piłki dwie, gdzieś nam uciekały w trybuny. Może można to było podbić i obrócić na swoją korzyść. Niedużo brakowało".
Przegraliście wprawdzie 2:3, ale chyba z optymizmem można patrzeć na mecz z AZS-em Częstochowa, bo styl wciąż pozostaje niezły. Może zagraliście gorzej niż z Rzeszowem, ale jednak gracie równą siatkówkę
"Na pewno gorzej. Zrobiliśmy więcej błędów, ale rzeczywiście widać, że ta gra jest z meczu na mecz w miarę podobna i o to chyba chodzi, żeby robić w setach jak najmniej błędów i jak najmniej punktów oddawać przeciwnikowi. Wydaje się, ze wszystko idzie ku dobremu".
To będzie dla Was trudny tydzień. Zagracie dwa spotkania w przeciągu czterech dni. Najpierw Częstochowa, a później Fart, z którym macie do wyrównania rachunki
"Dobrze byłoby wygrać i zrewanżować się Kielcom. Łapać punkty z tymi drużynami, w meczach z którymi je oddaliśmy. Bo wiadomo jak było. Oddaliśmy praktycznie sześć punktów za darmo. Trzy punkty straciliśmy z Wieluniu, gdzie mogliśmy powalczyć i przy takiej grze jaką teraz prezentujemy mogliśmy tam pokusić się o punkty".
Gdybyś miał ocenić te pierwsze dziewięć spotkań w Waszym wykonaniu? Jaką ocenę wystawiłbyś drużynie?
"Na sześć, to myślę że taka spokojna czwórka".
*rozmawiała Anna Falk (Oficjalny Serwis Delecty Bydgoszcz)