Bydgoscy siatkarze wczoraj spotkali się na pierwszym treningu przed sezonem 2015/2016. Wśród nich pojawili się Jan Nowakowski oraz Wojciech Ferens, którzy jeszcze kilka dni temu odbierali brązowe medale rozgrywek Ligi Europejskiej. Ponadto nasz środkowy mógł cieszyć się z wyróżnienia indywidualnego. Czy Janek cały czas żyje piątkowym sukcesem? - Myślę, że mam prawo cały czas o tym myśleć, tym bardziej że trener Makowski dał mi niecałe dwa tygodnie wolnego. Mam teraz chwilę, żeby się tym wszystkim nacieszyć, zresetować głowę i podejść do sezonu z nowym akumulatorem, werwą. Chcę pokazać w sezonie co najmniej to samo, co na parkietach Ligi Europejskiej - powiedział nasz środkowy.
W minionym sezonie Janek nie dostawał zbyt wielu szans do gry w PlusLidze. Taka sytuacja nie podcięła mu jednak skrzydeł, co udowodnił w kadrze B. W trakcie Ligi Europejskiej był jednym z najlepiej i najrówniej grających zawodników, znajdując uznanie w oczach CEV. Teraz z dodatkową motywacją i bojowym nastawienie przystąpi do przygotowań. - Myślę, że ubiegły sezon nie do końca był dla mnie stracony, bo wyzwolił we mnie wiele motywacji. Dało mi to przede wszystkim kopa do gry i mogłem to pokazać w Lidze Europejskiej. Teraz naszedł czas, by pokazać to w sezonie. W zeszłym roku zagrałem właściwie jeden mecz. Mam nadzieję, że w tym będzie to wiele, wiele więcej spotkań - mówi z optymizmem Nowakowski. Środkowy wraz w Ferensem do zespołu dołączą za niespełna dwa tygodnie.
O miejsce w wejściowym składzie Janek rywalizować będzie z Wojciechem Jurkiewiczem, Grzegorzem Kosokiem oraz wychowankiem klubu: Mateuszem Siwickim. - Oczywiście, że rywalizacja na naszej pozycji jest i ona musi być. Bez tego nie robimy postępów i nie idziemy do przodu. Bardzo się cieszę, że środek w naszym zespole jest tak mocno obsadzony. Naprawdę każdy będzie musiał zostawić trochę potu na boisku, żeby dostać od trenera możliwość gry - zapowiada Nowakowski.