W niedzielę bydgoszczanie mierzyli się z Politechniką Warszawską. Już na początku premierowej partii, staw skokowy skręcił Marcin Waliński. Lądując od bloku upadł na stopę Marcina Nowaka. Od razu został zniesiony z boiska i nie pojawił się na nim już do końca spotkania.
Co o swoim powrocie do gry mówi sam przyjmujący? „Lekarz powiedział, że minimum sześć tygodni, ale to jest raczej niemożliwe. Wydaje mi się, że za jakieś dwa tygodni powrócę do gry” - przyznał Marcin Waliński.
- „Czuję się dobrze. Jeśli chodzi o samą rehabilitację i powrót do gry, to zależy to tak naprawdę ode mnie i od zabiegów, bo im częściej będę na nie chodził, to tym lepiej dla mnie. Dostałem również ortezę, w której muszę chodzić przez tydzień, ponieważ mam naderwane więzadło, ale nie wiem dokładnie, jakie” - powiedział nasz przyjmujący.
Marcinowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!