Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
LŚ i LE: Polacy bez awansu

Nie tak miało być. Ostatni weekend z Ligą Światową miał dać Polakom awans do turnieju finałowego. Biało-czerwoni zrobili wszystko, co mogli, by dać sobie szansę na Final Six. Zabrakło niewiele, bo zaledwie dwóch setów…

Podopieczni Stephana Antigi wiedzieli, jakie warunki muszą zostać spełnione, by mogli pojechać do Włoch na turniej finałowy. Najważniejsze były dwa zwycięstwa z reprezentacją Iranu i to najlepiej za trzy punkty, które otwierały nam ku temu drogę.

Zaczęło się źle, bo od wyraźnie przegranej pierwszej partii w piątkowym meczu. Później było już jednak lepiej. Polacy rozkręcali się powoli, ale wygrana w drugim secie dodała im skrzydeł. Dwa kolejne wyglądały już znacznie lepiej, choć w końcówkach Irańczycy napędzili wszystkim strachu, odrabiając straty. Ostatecznie cieszyliśmy się z wygranej 3:1.

Dzień później było już zdecydowanie lepiej. Przede wszystkim graliśmy pewniej, co miało przełożenie na wynik. Zasłużenie zwyciężyliśmy w trzech setach i zachowaliśmy szansę na awans do Final Six. Nasz los leżał w rękach Włochów, którzy w niedzielę podejmowali na własnym parkiecie Brazylię. Jakiekolwiek zwycięstwo gospodarzy, bądź też dwa sety wygrane przez ten zespół, dawały awans biało-czerwonym. Minimalna porażka w pierwszej, a wygrana w drugiej odsłonie wlały w serca Polaków nadzieję. Niestety, to było wszystko, na co stać było Włochów. Kolejne dwa sety pewnie zwyciężyli podopieczni Bernardo Rezende i to oni zapewnili sobie awans do turnieju finałowego. Polscy siatkarze ostatecznie zajęli czwarte miejsce w swojej grupie.

Polska - Iran 3:1
(17:25, 26:24, 25:23, 25:23)

Polska - Iran 3:0
(25:23, 25:20, 25:17)

***

W walce o awans nie powiodło się także kadrze B, która występowała w Lidze Europejskiej. Również i w tym przypadku sprawdziła się zasada: „umiesz liczyć, licz na siebie”. Biało-czerwoni do Azerbejdżanu pojechali po dwa zwycięstwa, które dawały im jeszcze szanse na awans do turnieju finałowego. Cel osiągnęli, bowiem w pierwszym spotkaniu zwyciężyli 3:2, natomiast w drugim tryumfowali 3:0. By jednak awansować do finałów musieli liczyć na dwie wygrane Czarnogóry z Grecją. I właśnie tego zabrakło.

Azerbejdżan - Polska 2:3
(21:25, 20:25, 25:20, 29:27, 12:15)

Azerbejdżan - Polska 0:3
(16:25, 14:25, 21:25)

***

Grała również reprezentacja Kanady, która mierzyła się z Australią. W pierwszym spotkaniu środkowy naszej drużyny – Justin Duff – pojawił się na parkiecie od początku czwartego seta i pozostał na boisku już do końca meczu, który Kanadyjczycy przegrali 2:3. Zdobył cztery punkty, po dwa blokiem i atakiem. W drugim pojedynku wybiegł na boisku już od pierwszej minuty. W przegranym przez jego drużynę meczu 1:3, zdobył pięć „oczek”. Czterokrotnie punktował atakiem i raz blokiem.

2014-07-07:1557 Napisane przez: Anna Falk
Dodaj komentarz
Imię:

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem