Tradycyjnie zacznę od ostatniego meczu. Cieszymy się, że udało nam się podnieść po porażce z Polibudą i zagraliśmy całkiem niezłe spotkanie w pucharze CEV. Duża w tym zasługa dopingu, bo momentami w Łuczniczce bylo naprawdę bardzo głośno. 50% planu wykonane. Teraz czeka nas rewanż w Turcji, który będzie trudniejszym spotkaniem, ponieważ tam "ściany" (sędziowie liniowi) będą bardzo pomagały gospodarzom. Ale damy rade ;)!
W czwartek rano mieliśmy odnowę, a następnie trzech z nas (ja, Kipek i Konar) pojechaliśmy na Łuczniczkę na wywiad do czwartkowego wydania Teleexpressu. Oczywiście nie chodziło o nasz środowy mecz, bo widocznie nie było to dość interesujące wydarzenie :) Dziennikarz chciał porozmawiać o naszych śmiesznych filmikach z Jackson's 5 :) Z 15 minut nagrania w programie pojawiło się około 15 sekund. Efekty możecie zobaczyć w linku poniżej. My jesteśmy od 9'30".
http://teleexpress.tvp.pl/8716432/25102012-1700
W sobotę koło południa wyruszyliśmy w drogę do Trójmiasta. Zaraz za Bydgoszczą zatrzymaliśmy się na szybki obiad w Tawernie. Na miejscu wylądowaliśmy koło 16.00. Obejrzeliśmy wspólnie końcówkę meczu Skry z Zaksą, a następnie oglądaliśmy naszych niedzielnych rywali. Po odprawie taktycznej, która trwała około 30 minut udaliśmy się na halę. Tam trwał mecz Atomu z Bielskiem. Musieliśmy poczekać, aż dziewczyny skończą żebyśmy mogli spokojnie potrenować. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Sopotu. Hala jest dużo mniejsza od Ergo Areny, ale i tak na meczu dziewczyn świeciła pustkami. Mam nadzieję, że na naszym meczu będzie inaczej ;) Po treningu wróciliśmy do naszej Villi Pascal na kolację. Odległość między halą 100-lecia, a naszym hotelem to 10 km, dlatego dobrze, że gramy w niedzielę. W normalny dzień roboczy musielibyśmy przebijać się przez turbokorki, a tak jedziemy "tylko" 20 minut.
Mam dla Was kilka zdjęć z wczorajszego dnia. Szczególnie polecam uchachanego Kazia siedzącego koło grupy cheerleaderek ;)
Jedno jest pewne. Dzisiejszy mecz zacznie się od wyniku 0 : 0. Kto pierwszy zdobędzie 7 punktów?
Ten weekend oprócz naszego meczu jest ważny jeszcze z jednego powodu. Premiera nowego Bonda, którego jestem fanem. Na Skyfall wybieram się w niedzielę wieczorem. Moimi ulubionymi Bondami są "Dr.No" z Seanem Connery oraz chyba najbardziej "bondowski" z Bondów, czyli "Casino Royale" z aktualnym dabelołsewen, czyli Craig'iem.
A który Bond jest Waszym ulubionym i dlaczego?
Zaraz wybieramy się na spacer po plaży zamiast porannego rozruchu. Potem obiad i GAME TIME! Trzymajcie kiucki! Mam nadzieję, że to my dziś będziemy mieć LICENCJĘ NA ZBIJANIE ;)
Pozdrawiam. Wrona. Andrzej Wrona.