Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Marcin Waliński: "Byłem wkurzony"

Podopieczni Vitala Heynena przegrali bardzo ważny mecz z ekipą AZS Politechniki Warszawskiej. Nie zamierzają się jednak poddawać i będą walczyć o play-off - „Nie trzeba nikogo dodatkowo mobilizować” - mówi nasz przyjmujący, Marcin Waliński.

Mecz przeciwko akademikom ze stolicy, nie ułożył się po myśli naszych siatkarzy. Choć prowadziliśmy w całym pojedynku 1:0, a później 2:1, nie udało nam się wygrać. Co było tego przyczyną? - „Wydaje mi się, że Warszawa rozegrała bardzo dobre spotkanie w bloku. My mieliśmy problem ze skończeniem akcji. Ze swojej strony przy dobrym przyjęciu nie mogliśmy zamienić naszego ataku na punkt, ale mimo wszystko przeciwnik oprócz naszych problemów ze skończeniem piłki, utrudniał to jeszcze bardziej” - mówił nam siatkarz Transferu. Niepokojące mogą być także serie punktów, które tracimy w jednym ustawieniu. Tak było choćby w meczu Pucharu Polski w Częstochowie, kiedy to z prowadzenia 16:13, nagle zrobiło się 21:16 dla rywali. W piątek przestój przydarzył nam się w czwartym secie. Prowadziliśmy 17:15, by za chwilę przegrywać 17:23. Skąd takie wahania? - „Tak jak już powiedziałem wcześniej, nie kończyliśmy swoich akcji i wydaje mi się, że to było największą przyczyną utknięcia w tym ustawieniu, a w konsekwencji przegranie partii” - wyjaśniał Marcin Waliński.

To było bardzo ważne spotkanie dla naszej drużyny. Porażka zabolała wszystkich, bowiem liczyliśmy na trzy punkty, które były już w zasięgu ręki. Co nasi siatkarze czuli schodząc w piątek z boiska pokonani? „Ja osobiście byłem wkurzony, a zarazem lekko podłamany, bo uciekł nam mecz, który mogliśmy spokojnie wygrać w stosunku 3:1. Podejrzewam, że chłopaki czuli to samo” - wyznał nasz przyjmujący.

Niezwykle istotnym, a nawet kluczowym będzie zatem mecz w Kielcach. Stoimy pod ścianą i doskonale wiemy, że jeśli w piątek wygramy pozostaniemy w walce o play-off. Jeśli ta sztuka nam się nie powiedzie, nasze szanse zmaleją niemal do zera - „Wiadomo, że jeżeli chcemy walczyć w play-offach, to musimy pozbierać dodatkowe punkty. Wydaje mi się, że nie trzeba nikogo dodatkowo mobilizować, bo każdy z drużyny wie, o co gramy i to jest wystarczający argument. Jeżeli zagramy swoją siatkówkę, popartą dobrą skutecznością, to na pewno będzie dobrze” - zakończył Marcin Waliński, który był jednym z najlepszych siatkarzy piątkowego meczu z Politechniką.

2014-02-11:2392 Napisane przez: Anna Falk
Dodaj komentarz
Imię:
Komentarze użytkownikówLiczba komentarzy: 8
poczatkujaca
dodano: 2014-02-12 18:19:28
O, bardzo dziękuję. Ogólnie tak myślałam ale wolałam się upewnić :)
norce
dodano: 2014-02-12 16:17:04
Jastrzębie musiało wygrać 2 sety, to im wystarczyło. Wygrana Resovii 3:2 nic by im nie dała, w tej sytuacji nie byłoby też złotego seta.
poczatkujaca
dodano: 2014-02-12 15:00:35
Ja mam pytanie na temat wczorajszego meczu Sovii i JSW, czy gdyby Resovia wygrała 3:2 i byłby złoty set wygrany to by oni przeszli do final four? Bardzo proszę o odpowiedź. Czy JSW musiało wygrać tylko 2 sety?
op
dodano: 2014-02-11 19:41:42
ADMINIE, DROGI ADMINIE. Czy dostaniemy informacje na temat kontraktów naszych zawodników? Na ile lat mają. Bardzo prosimy, dziękuję :)
EK
dodano: 2014-02-11 19:09:06
Pożyjemy- zobaczymy ;)
op
dodano: 2014-02-11 17:49:10
@EK - Lepiej stąd idź, dobrze ci radzę :) Wygraliśmy z wami 3:0 i tym razem również jesteśmy w stanie. To, że wybraliście z ZAKSA u siebie chyba 3:0 a my u siebie z nimi przegraliśmy 2:3 ale nie byliśmy zgrani i nie mieliśmy Vitala i Muagututii, dziękuję i dowidzenia. Miłej porażki :))
Tytan65
dodano: 2014-02-11 16:12:40
@EK jak byś chciał wiedzieć u siebie wygraliśmy 3 do 0 więc chyba wy nam nie dorastacie do pięt
EK
dodano: 2014-02-11 15:59:10
Itak przegracie, Kielcom nie dorastacie do pięt... :/

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem