Choć nominalnie jest drugim libero naszego zespołu, w sobotę widzieliśmy go na parkiecie w błękitnej koszulce i w roli przyjmującego. Dwukrotnie pojawił się na parkiecie, by wspomóc drużynę w tym właśnie elemencie. Co jego zdaniem zadecydowało o wygranej Asseco Resovii Rzeszów? „Na pewno bardzo cieszy ten powrót w pierwszym secie, bo była tam bardzo duża przewaga rzeszowian, a my po walce potrafiliśmy wyrównać (23:23) i walczyć o wygranie seta. Myślę, że kibicom miło było patrzeć na to, co robiliśmy w obronie, ale też kończyliśmy dużo piłek. To cieszy, że nie poddajemy się i myślę, że jest to najważniejsze w naszym zespole. Musimy tworzyć zgrany team, ale też walczący” - powiedział nam po tym spotkaniu Paweł Stysiał.
Bydgoszczanie dzielnie walczyli, tego nie można im odmówić. Gdy tracili nawet kilka punktów, nie poddawali się i starali się odrabiać straty. Z tego mógł być zadowolony szkoleniowiec naszej drużyny - „Układało się dobrze, ale też wiedzieliśmy z kim gramy, z jedną z najlepszych drużyn w Polsce. Obojętnie, jaki był wynik, cały czas była walka. Tego od siebie najbardziej oczekujemy w każdym meczu, a tym bardziej z zespołem z góry tabeli, żeby nie poddawać się w żadnym momencie. Nie zwracaliśmy tak bardzo uwagi na wynik, lecz chcieliśmy grać dobrze w siatkówkę. Cieszyć się punkt po punkcie. Wykonywać wszystkie elementy jak najlepiej. Szkoda, że zabrakło kilku piłek, bo końcówka pierwszej partii była bardzo emocjonująca. Ale pomimo porażki, możemy być zadowoleni, bo nasza gra wygląda coraz lepiej i tendencja jest zwyżkowa. Małymi kroczkami do przodu” - zapewniał nasz młody libero.
Bardzo dobre spotkanie rozegrał w sobotę Dawid Konarski, który jeszcze w ubiegłym sezonie był podstawowym atakującym naszej drużyny. To właśnie on poprowadził swój nowy zespół do wygranej - „Dawid grał bardzo dobrze w tym meczu, na pewno jak najlepiej chciał pokazać się przed bydgoskimi kibicami i to mu się „niestety dla nas” udało, dlatego też dostał nagrodę MVP spotkania” - podsumował podopieczny Vitala Heynena.
Czasu na odpoczynek nie ma wiele. Już jutro bydgoszczanie zagrają bowiem w Bielsku w ramach rozgrywek Pucharu Polski.