Pojedynku z gdańszczanami nie rozpoczęliśmy zbyt dobrze. Niska skuteczność w ataku i niezbyt dobre przyjęcie zagrywki w konsekwencji kosztowało nas przegranego seta. W drugiej partii zaczęliśmy już grać znacznie lepiej, dzięki czemu na koniec pojedynku to nasz zespół cieszył się ze zwycięstwa.

Minimalną przewagę osiągnęliśmy w bloku, zdobywając tym elementem 13 „oczek”, przy 11 przeciwników. Wyróżnić należy przede wszystkich Wojciecha Jurkiewicza, który powstrzymywał ataki rywala czterokrotnie. Wśród gdańszczan najlepiej spisał się Wojciech Kaźmierczak, punktując tym elementem aż 7 razy. Lepiej wypadliśmy również w ataku, zbijając na poziomie 44%. Wykorzystaliśmy 49 ze 112 akcji, myląc się pięciokrotnie. Gospodarze osiągnęli 42% skuteczność, zdobyciem punktu kończąc 52 ze 125 akcji. Nasi rywale mylili się dziewięć razy. W dwóch pierwszych setach nasza skuteczność nie przekroczyła 40%, natomiast w trzeciej i czwartej partii podopieczni Piotra Makowskiego zbijali na poziomie 52%. Zupełnie odwrotnie sytuacja wyglądała w przypadku gdańszczan, którzy w pierwszym i drugim secie atakowali na poziomie prawie 50%, natomiast w dwóch kolejnych ich skuteczność oscylowała w granicach 33%.

Obie ekipy podobnie wypadły w przyjęciu zagrywki. Gospodarze uzyskali 56% przyjęcia pozytywnego, z czego 24% perfekcyjnego. Wszyscy zawodnicy Trefla przyjmowali serwisy podobną ilość razy, choć najczęściej czynił to Paweł Rusek – 28 razy. Bydgoszczanie natomiast przyjmowali na poziomie 58%, z czego 19% piłek dograli perfekcyjnie. Zdecydowanie najczęściej zagrywki rywali przyjmował Michał Dębiec, bo aż 40 razy.

Lepiej wypadliśmy także w zagrywce, popisując się sześcioma asami serwisowymi. Dwa z nich to dzieło Marcina Walińskiego. Gdańszczanie natomiast punktowali bezpośrednio z zagrywki czterokrotnie. Dwa razy ta sztuka powiodła się Pawłowi Mikołajczakowi. Obie ekipy myliły się podobną ilość razy. Bydgoszczanie popełnili 11 błędów, natomiast gospodarze 14.

Delecta Bydgoszcz

LOTOS Trefl Gdańsk