![](grafika/26068_800_600_M.jpg)
Nie udało nam się wygrać ani jednego seta, co za tym idzie, nie zdobywamy cennych punktów, aby odrobić straty do 8. miejsca w tabeli. - „Lotos ma 3 punkty, my jesteśmy bez punktu. Wszyscy jesteśmy w miarę zdrowi, więc liczyliśmy tutaj na zdobycz punktową.” - komentował po meczu trener bydgoskiego zespołu, Piotr Makowski
Czego zatem zabrakło, aby tę zdobycz, chociaż jednopunktową, zyskać? - „Po prostu na dzień dzisiejszy zespół z Gdańska jest lepszym zespołem. Jest wicemistrzem Polski, reprezentuje nas w Lidze Mistrzów. Z naszej strony myślę, że zwłaszcza w trzecim secie zepsute zagrywki, które nie były ani trudne, ani dobre. Zepsuliśmy dwa floty w końcówce, być może to. Szukaliśmy gdzieś piłki do linii, wpadła w aut. Generalnie w tym secie zepsuliśmy 7 zagrywek i popełniliśmy w sumie 11 błędów. To dużo.” - przyznaje trener.
Pierwszy set zapowiadał się obiecująco. Nasi zawodnicy popełnili mniej błędów. - „W pierwszym secie mieliśmy trzy błędy własne i dwóch piłek nie przyjęliśmy. W sumie pięć, to jest dosyć mała liczba błędów jak na set.” - powiedział trener Makowski. Zawodnicy z Bydgoszczy pokazali się w tym spotkaniu z dobrej strony, walczyli o każdą piłkę i odrabiali straty do przeciwnika. Niestety w końcówkach setów lepsi okazywali się zawodnicy przyjezdni. - „Podbijali nas, my też podbijaliśmy, ale oni nas troszeczkę więcej. My praktycznie od grudnia jesteśmy w tym składzie, kiedy dołączyli do nas zawodnicy po chorobach, a Trefl jednak jest zespołem który gra praktycznie drugi sezon w niezmienionym składzie.” - kończy szkoleniowiec.
*rozmawiała Natalia Maćkowiak