I set
Mecz w polu zagrywki rozpoczynał Grzegorz Kosok, ale to Siltala popisał się pierwszą skuteczną akcją. Po kontrze Szymańskiego nasza drużyna prowadziła 1:3. Rzeszowianie bardzo szybko jednak odrobili straty, a za sprawą świetnej kontry Grozera objęli prowadzenie 6:5. Do pierwszej przerwy technicznej miejscowi zdołali zbudować dwupunktową przewagę, a zbiegli na nią po świetnym uderzeniu ze środka Kosoka (8:6). Po wznowieniu gry walka przez moment toczyła się punkt za punkt, a coraz to lepiej w ataku radził sobie Szymański. Jednak wkrótce przewaga rzeszowian zaczęła być coraz to wyraźniejsza, aż w końcu po asie serwisowym Grozera o czas poprosił Waldemar Wspaniały (13:9). Po nim nadal Delecta miała problemy z przyjęciem zagrywki, co odbijało się na wyniku. Dopiero autowy atak Grozera przerwał złą passę bydgoszczan. Pojawienie się w polu serwisowym Martina Sopko pozwoliło na częściowe odrobienie strat, jednak ostatecznie na drugiej przerwie technicznej prowadziła drużyna Resovii – 16:11. Po powrocie na boisko przewaga miejscowej ekipy jeszcze wzrosła (19:13). Gra po stronie naszego zespołu wyraźnie się nie kleiła. Druga przerwa wzięta przez Waldemara Wspaniałego przyniosła efekt. Nasi siatkarze odrobili trzy punkty straty (19:16), a wszystko przy udziale Pieczonki, który popisywał się świetnymi zagrywkami. O czas zmuszony był prosić Ljubo Travica. Po powrocie na parkiet w aut zaatakował Cernić, a błąd w obronie popełnił Kosok i Delecta traciła już tylko jedno „oczko” - 19:18. Niestety po kilku świetnych akcjach pojawiły się też błędy i w ostateczności Resovia prowadziła w końcówce 22:19. Nasza drużyna dzielnie walczyła (23:21), jednak po zagrywce w siatkę Sopko, rzeszowianie mieli piłkę setową (24:21). Seta zakończył atak Akhrema - 25:23.
II set
Drugą partię nasz zespół rozpoczął z Pieczonką w szóstce i podobnie jak w pierwszej partii, tak i w drugiej prowadził 0:2, po ataku Szymańskiego. Resovia ponownie jednak szybko wyrównała (3:3 - atak z krótkiej Grzyba), a po asie serwisowym Akhrema objęła prowadzenia 5:4. Po raz kolejny jednak potwierdziła się bardzo dobra dyspozycja podopiecznych Waldemara Wspaniałego w bloku i to dzięki świetnej grze w tym właśnie elemencie na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 6:8. A zbiegli na nią po świetnym pojedynczym bloku Sopko na Grozerze. Po wznowieniu bydgoszczanie starali się utrzymywać tę minimalną przewagę. W krótkim czasie stracili jednak trzy punkty w jednym ustawieniu i to Resovia objęła prowadzenie 11:10. Bardzo dobra postawa w tym fragmencie seta Martina Sopko pozwoliła na odzyskanie dwupunktowej przewagi. A po kolejnej kontrze wygranej przez Delectę o czas poprosił Ljubo Travica (11:14). Złą passę swojej drużyny przerwał dopiero atakiem ze skrzydła Akhrem, ale już w następnej akcji ponownie tryumfowali nasi zawodnicy i to oni prowadzili na drugiej przerwie technicznej 12:16. Po powrocie na parkiet walka rozgorzała na dobre, ale Delecta spokojnie kontrolowała wynik seta. Wymiana udanych ataków ze środka i zepsuta zagrywka Grzyba działała na naszą korzyść (15:19). Gdy jednak dwa punkty z rzędu padły łupem rzeszowian o czas poprosił Waldemar Wspaniały. Po nim w niezwykle trudnej sytuacji skutecznie atakował Szymański. Sztuka ta nie powiodła się jednak w następnej akcji i zrobiło się nerwowo (18:20). Autowa zagrywka Millara dała chwilę oddechu naszej drużynie (19:22), ale wciąż nie mogliśmy być pewni końcowego rezultatu. Blok na Pieczonce zmusił szkoleniowca Delecty do wzięcia drugiego czasu. Prowadziliśmy, jednak już tylko jednym punktem (21:22). Nerwy opanował Szymański, wybijając piłkę po bloku w aut. A blok Jurkiewicza na Cerniciu dał naszej drużynie piłkę setową (21:24). Pierwszą wybronił Akhrem przebijając się przez bydgoski blok, jednak już w kolejnej akcji nie do zatrzymania był Szymański i Delecta wygrała 22:25, doprowadzając tym samym do remisu w całym spotkaniu.
III set
Trzecią partię, podobnie jak dwie poprzednie od prowadzenia rozpoczęli nasi zawodnicy, a as serwisowy Martina Sopko pozwolił na podwyższenie przewagi (1:4). Rzeszowianie po raz kolejny jednak bardzo szybko odrobili straty, a wszystko za sprawą nieco mniej konsekwentnej grze naszej drużyny (5:5). Podopieczni Waldemara Wspaniałego nie zamierzali jednak składać broni. Szybko wrócili do swojej dobrej gry i po świetnym ataku Sopko zbiegli na pierwszą przerwę techniczną z prowadzeniem 5:8. Po wznowieniu gry trwała walka punkt za punkt, ale wciąż to nasi zawodnicy byli w lepszej sytuacji. Mieli bowiem dwupunktowy bufor bezpieczeństwa (7:9). Przez moment zrobiło się nerwowo, gdy Jurkiewicz nie przebił bloku, jednak chwilę później wróciliśmy do spokojnej i przede wszystkim skutecznej gry (10:12). Po świetnej kontrze Szymańskiego prowadziliśmy już 10:14. Wciąż świetnie działał blok, którym karceni byli kolejni siatkarze Resovii, najpierw Akhrem, chwilę później Buszek. W efekcie na drugiej przerwie technicznej mieliśmy pięciopunktową przewagę. Po wznowieniu gry dłuższa wymiana padła łupem naszej drużyny, a zakończył ją skutecznym atakiem Szymański. Dopiero zbicie Grozera przerwało passę Delecty (12:17). Szczęśliwy as serwisowy naszego atakującego wymusił na Travicy wzięcie czasu. Jego zespół przegrywał już bowiem 13:19. Krótka rozmowa z podopiecznymi przyniosła oczekiwany skutek, bowiem Buszek obił blok naszej drużyny. Wynik widniejący na tablicy chwilę później coraz bardziej zbliżał Delectę do zwycięstwa w trzeciej partii i zapewnienie sobie choćby jednego punktu w całym spotkaniu (15:21). Z krótkiej świetnie zbijał Millar, ale nie do zatrzymania był dzisiaj duet Sopko-Szymański (17:23). Po błędzie w ataku Grozera Delecta miała piłkę setową (17:24), a partię zakończył świetnym zbiciem nasz atakujący – 17:25. Tym samym bydgoszczanie objęli prowadzenie w całym spotkaniu 1:2!
IV set
W czwartej partii w miejsce Jurkiewicza pojawił się Cerven. Od błędu rozpoczęli ją rzeszowianie, o kontra Szymańskiego dała nam prowadzenie 0:2. Zamieszanie po stronie miejscowych bardzo dobrze wykorzystali nasi zawodnicy, którzy świetnie wprowadzili się w ten set (0:4). Wciąż nie do zatrzymania był nasz atakujący, który kończył większość posyłanych do niego piłek. Dodatkowo kapitalnie funkcjonował blok (1:6), wymuszający na trenerze Travicy zmiany kolejnych zawodników. Na pierwszej przerwie technicznej Delecta prowadziła 3:8 po błędzie w zagrywce Buszka. Po powrocie na parkiet nasi siatkarze nadal utrzymywali swój poziom gry, nie pozwalając rzeszowianom na odbudowanie się (4:10). Podopieczni Waldemara Wspaniałego czuli się coraz pewniej na boisku. Grali na wysokim poziomie, z czym zdecydowanie nie radzili sobie zawodnicy Resovii. Przy stanie 5:12 o czas poprosił Ljubo Travica. Po nim wprawdzie Resovii udało się odrobić część strat (8:14), jednak wciąż Delecta miała wysoką i przede wszystkim bezpieczną przewagę. Na drugiej przerwie technicznej nasza drużyna prowadziła 8:16 po pojedynczym bloku Cervena. Sytyację starał się ratować Akhrem, jednak było ona na tyle trudna, że coraz częściej kibice Delecty spoglądali na tablicę wyników w oczekiwaniu na zwycięstwo swoich podopiecznych (9:19). W końcówce Pieczonka popełnił jeszcze błąd w polu zagrywki (11:20), jednak pozostał on bez większych konsekwencji. Delecta była na fali i nie oglądając się na przeciwnika kroczyła po zwycięstwo (13:24). Ostatnia akcja w tym spotkaniu należała do Wrony, który zakończył mecz wynikiem 14:25 w czwartym secie i 1:3 w spotkaniu!
Delecta Bydgoszcz: Masny, Jurkiewicz, Wrona, Szymański, Sopko, Siltala, Andrzejewski (libero) oraz Pieczonka, Konarski, Cerven
Asseco Resovia Rzeszów: Baranowicz, Grozer, Akhrem, Kosok, Grzyb, Cernić, Ignaczak (libero) oraz Józefacki, Millar, Buszek, Ilić
Asseco Resovia Rzeszów – Delecta Bydgoszcz 1:3
(25:23, 22:25, 17:25, 14:25)