Mecz ten od początku nie układał się po myśli naszych siatkarzy, którzy praktycznie w każdej partii musieli gonić wynik. Ta sztuka im się udawała, jednak w końcówkach więcej zimnej krwi zachowywali rzeszowianie. Żal szczególnie pierwszego i trzeciego seta, przegranego minimalnie, bo dwoma punktami. Gospodarze pokazali się w tym starciu jednak z bardzo dobrej strony, udowadniając, że rezerwowi są mocną stroną zespołu.

Rywalizację wyraźnie przegraliśmy w bloku. Miejscowi zapisali na swoim koncie aż 16 punktów tym elementem, natomiast nasz zespół 10. Świetnie spisał się powracający po kontuzji Piotr Nowakowski, który siedmiokrotnie powstrzymywał ataki naszych siatkarzy. Równie dobrze poradził sobie Andrzej Wrona, który punktował tym elementem pięć razy.

48% do 42% - na korzyść rzeszowian, tak przedstawia się skuteczność ataku obu drużyn. Wśród bydgoszczan najczęściej zbijał Dawid Konarski, bo 32 razy, notując 34% skuteczności. Wyróżnić powinniśmy również Łukasza Wiese, który pojawił się na boisku na początku trzeciej partii i zaprezentował się bardzo dobrze, atakując na poziomie 67%. Liderem rzeszowian był natomiast Jochen Schops, który wykorzystał 16 z 28 rozegranych do niego akcji. Co warte podkreślenia, gospodarze popełnili tylko jeden błąd w ataku, natomiast bydgoszczanie oddali swoim przeciwnikom pięć „oczek” po błędach własnych.

W przyjęciu zagrywki lepiej wypadł nasz zespół, notując 56% przyjęcia pozytywnego, przy czym 33% perfekcyjnego. Najbardziej obciążonym w tym elemencie był Michał Dębiec, który dogrywał piłkę 26 razy, trzykrotnie popełniając błąd. Celem naszych siatkarzy w zagrywce był natomiast Paul Lotman, który został zatrudniony w przyjęciu 22 razy. Ogólne przyjęcie całej drużyny wyniosło 49%, przy czym 31% piłek dograli perfekcyjnie.

Obie drużyny spisały się podobnie w zagrywce, choć to miejscowi zdobyli tym elementem więcej punktów. Bydgoszczanie popełnili jednak mniej błędów własnych, bo sześć. Tylko raz udało nam się zaskoczyć przeciwników w przyjęciu, a sztuka ta powiodła się Stephanowi Antidze. Gospodarze popisali się czterema asami serwisowymi, a autorem dwóch z nich był Wojciech Grzyb. Po błędach oddali nam natomiast 12 punktów.

ASSECO RESOVIA RZESZÓW

DELECTA BYDGOSZCZ