Podopieczni Piotra Makowskiego mają za sobą siatkarski maraton. Zakończył go ligowy pojedynek z Lotosem Treflem Gdańsk, tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Nie był to jednak ostatni mecz, jaki rozegraliśmy w starym roku. W ubiegłą sobotę podejmowaliśmy w ramach ćwierćfinału Pucharu Polski zespół AZS Politechniki Warszawskiej. Akademicy ze stolicy wyraźnie lubią grać w hali Łuczniczka, bowiem są jedyną drużyną, której udało się wygrać z nami we własnej hali. Spotkanie to nie było najlepsze w wykonaniu bydgoszczan, choć niewiele brakowało, by doprowadzić do tie-breaka. Trzeci i czwarty set dostarczył kibicom wiele emocji, bowiem walka toczyła się na przewagi. Szczególnie wyrównana była czwarta odsłona, w której Politechnika zwyciężyła 34:32, a ostatnie akcje należały do Pawła Adamajtisa, który był najlepszym siatkarzem swojej drużyny i w głównej mierze dzięki niemu warszawianie cieszyli się z wygranej. Tym samym to oni są bliżsi awansu do turnieju finałowego.
Zespół z Rzeszowa również ma za sobą mecz w ramach ćwierćfinału Pucharu Polski. Podopieczni Andrzeja Kowala nie mieli większych problemów, by pokonać zespół Effectora Kielce. Zwyciężyli 3:0 i są bliscy awansu do turnieju finałowego. W lidze było już nieco słabiej. W przedświątecznym pojedynku z Jastrzębskim Węglem ponieśli bowiem porażkę w trzech setach. Gospodarze przewagę osiągnęli przede wszystkim w przyjęciu i w ataku. Bardzo dobrze spisali się również w zagrywce, popełniając niewiele błędów, natomiast posyłając sześć asów serwisowych. Wśród rzeszowian najbardziej obciążonym był Zbigniew Bartman, który atakował 31 razy, notując 42% skuteczność. Zupełnie dobrze wypadł Paul Lotman, który wykorzystał 10 z 19 rozegranych do niego akcji. W bloku wyróżnił się natomiast Piotr Nowakowski, który powstrzymywał ataki przeciwników cztery razy. O wyjazdowej porażce w lidze siatkarze Asseco Resovii będą jednak chcieli bardzo szybko zapomnieć, mając nadzieję na odrobienie strat punktowych w starciu z naszym zespołem.
Pojedynek ten już jutro. Mimo iż bydgoszczanie mogą być w nieco gorszych nastrojach, bowiem ponieśli ostatnio porażkę, to jednak w starciach z ekipą Asseco Resovii Rzeszów zawsze grało nam się dobrze. To my mamy również przewagę psychologiczną, bowiem w tym sezonie wygraliśmy z Mistrzami Polski 3:1. W spotkaniu tym prowadziliśmy już 2:0, jednak podopieczni Andrzeja Kowala zdołali zwyciężyć w trzeciej odsłonie, wykorzystując chwilową dekoncentrację po naszej stronie. W czwartej partii bydgoszczanie pokazali jednak, kto był w tym pojedynku lepszy. Wygrali wyraźnie 25:15 i zainkasowali bardzo cenne trzy punkty. Do zwycięstwa zespół poprowadził Michał Masny, który umiejętnie dzieląc piłki pomiędzy wszystkich siatkarzy, gubił blok przeciwników, ułatwiającym tym samym grę naszym atakującym. Świetny mecz rozegrał wówczas Stephane Antiga, który zbijał z 67% skutecznością, a dzielnie wspierał go Dawid Konarski.
By i w jutrzejszym spotkaniu powalczyć o zwycięstwo, musimy zagrać znacznie lepiej niż w meczu z Politechniką Warszawską, a na podobnym poziomie, jak w listopadowym pojedynku piątej kolejki, który rozgrywany był w Łuczniczce. Tym razem to rzeszowianie będą mieli przewagę własnej hali i własnych kibiców. Jednocześnie chcą zrewanżować się za wcześniejszą porażkę i poprawić swój dorobek punktowy. Nie mają bowiem szans, by po tej kolejce poprawić swoje miejsce w tabeli. Aktualnie zajmują piątą pozycję z 22 punktami na koncie. Do czwartej PGE Skry Bełchatów tracą aż pięć punktów. Podopieczni Piotra Makowskiego są natomiast wiceliderem PlusLigi. Do tej pory zgromadzili 30 punktów, czyli dokładnie tyle samo, co pierwsza ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Tylko trzy „oczka” straty ma do naszej drużyny Jastrzębski Węgiel i Skra Bełchatów, dlatego jutrzejsze starcie jest niezwykle istotnym dla układu tabeli. Kto zdobędzie cenne punkty i czy bydgoszczanom uda się utrzymać pozycję lidera przekonamy się jutrzejszego wieczoru! Trzymajcie kciuki!
Asseco Resovia Rzeszów – Delecta Bydgoszcz
4.01.2012, godzina 18:00