Pierwsze akcje meczu należały do gości, którzy po świetnej zagrywce Możdżonka prowadzili 2:4. Bardzo dobra zagrywka Szymańskiego, dwie wykorzystane przez niego kontry i błąd Kurka pozwoliły nam jednak wypracować dwupunktową przewagę – 6:4. Z takową zeszliśmy także na przerwę techniczną, po kolejnym świetnym zbiciu naszego atakującego. Dobrze było także po wznowieniu gry. Najpierw piłkę przechodzącą po zagrywce Lipińskiego wykorzystał Szymański, a chwilę później nasz rozgrywający popisał się bezpośrednim asem i było 12:7. Bełchatowianie jednak dość szybko odrobili część strat. Kontra Wlazłego zniwelowała je do dwóch punktów – 14:12. Na przerwę techniczną obie drużyny sprowadził jednak atak z drugiej piłki Lipińskiego – 16:13. Po czasie nieźle zagrywał Kurek (16:15), a blok na Sopko dał przyjezdnym remis – 18:18. Nie brakowało widowiskowych obron, a gra toczyła się punkt za punkt (21:21). Po szczęśliwym ataku Siltali o czas poprosił Jacek Nawrocki (23:22). Blok Cervena na Plińskim dał nam piłkę setową i o drugi czas poprosił szkoleniowiec Skry – 24:22. Po powrocie na boisko błąd w polu zagrywki popełnił Jurkiewicz i to nasz trener zdecydował się przerwać grę (24:23). Seta zakończył atak Cervena ze środka – 25:23!
Początek drugiego seta to wyrównana walka punkt za punkt (3:3). Dopiero as serwisowy Mariusza Wlazłego pozwolił Skrze odskoczyć na dwa „oczka" - 4:6. Wprawdzie bydgoszczanie bardzo szybko wyrównali (6:6 po ataku Siltali), jednak na przerwie technicznej prowadzili goście – 6:8. Po wznowieniu gry utrzymywała się dwupunktowa przewaga bełchatowian (10:12), którzy bardzo dobrze radzili sobie w atakach z sytuacyjnych piłek. Druga przerwa techniczna miała miejsce przy stanie 13:16 dla Skry, po udanej kontrze Wlazłego. Po czasie nie było już tak dobrze. Zablokowana kiwka Sopko, wymusiła na trenerze Wspaniałym wzięcie czasu. Bełchatowianie prowadzili 14:18. Po nim, nasi zawodnicy starali się nadrabiać straty. Pomógł im w tym także autowy atak Kurka (17:19). Po kontrze Sopko o czas poprosił Jacek Nawrocki – 19:20. Przyjmujący Skry mieli jednak nadal problemy z zagrywką Szymańskiego, tym samym atak Siltali dał nam prowadzenie 21:20. W kluczowym momencie błąd popełnił jednak Jurkiewicz i to Waldemar Wspaniały wezwał swoich zawodników do siebie – 22:23. Po ataku Wlazłego bełchatowianie mieli piłkę setową, a partię zakończył blok na Szymańskim - 23:25.
Pierwszym punkt dla naszej drużyny zdobył Siltala (1:2), a po asie serwisowym Sopko był remis. Bardzo dobra gra blokiem siatkarzy Skry pozwoliła im wyjść na prowadzenie 3:6. O czas zdecydował się prosić Waldemar Wspaniały. Passę rywala przerwał wprawdzie Sopko, jednak przewaga gości na przerwie technicznej była wyraźna – 4:8. Po wznowieniu gry, dobre zagrywki Lipińskiego pozwoliły nam na stopniowe odrabianie strat (9:10). Po błędzie czterech odbić po stronie Skry o czas poprosił Jacek Nawrocki – 10:10. Bydgoszczanie zdołali wyjść na prowadzenie po bloku na Wlazłym (12:11), a kolejny punkt zdobyły tym elementem podwyższył je do dwóch „oczek" - 14:12. Jeszcze przed przerwą, dzięki świetnej zagrywce Wlazłego, goście wyrównali (15:15). Z prowadzeniem zbiegł na nią jednak nasz zespół. Po czasie bydgoszczanie utknęli w niewygodnym ustawieniu, a dobra gra w bloku naszych rywali zmusiła Waldemara Wspaniałego do wzięcia czasu - 16:18. Nasz szkoleniowiec wprowadził również do gry Walińskiego, który skutecznym atakiem zniwelował straty zespołu do jednego punktu – 18:19. W końcówce przyjezdni mieli jednak bezpieczną przewagę (19:23), w czym swój udział mieli także nasi zawodnicy, popełniający zbyt wiele błędów własnych. Seta asem serwisowym zakończył Woicki – 19:25.
Podobnie jak set trzeci, także i ta odsłona rozpoczęła się od prowadzenia mistrzów Polski 0:2. Świetny atak Sopko, a później kontra Siltali pozwoliły na doprowadzenie do remisu – 4:4. Tuż przed przerwą techniczną bydgoszczanie po raz kolejny wyrównali wynik seta (7:7), a po błędzie Wlazłego zeszli na nią z prowadzeniem. Po wznowieniu gry ponownie to siatkarze z Bełchatowa przejęli inicjatywę. Kontra Możdżonka (8:10) zmusiła Waldemara Wspaniałego do wzięcia czasu. Niewiele to jednak zmieniło. Przewaga Skry zaczęła się coraz bardziej uwidaczniać. Po kolejnym punkcie zdobytym przez bełchatowian bezpośrednio z zagrywki, grę ponownie przerwał nasz trener. Przegrywaliśmy 9:14. Jeszcze przed przerwą skutecznie atakował Szymański (11:15), jednak po kiwce Kurka obie drużyny zbiegły na nią przy stanie 11:16. Po wznowieniu gry nie było najlepiej. Świetnie na zagrywce spisywał się Wlazły (12:19) i wszystko wskazywało, że spotkanie to dobiega końca. Wprawdzie w końcówce mimo wsyokiej przewagi gości (15:21), bydgoszczanie nie poddali się i po bloku na Wlazłym zniwelowali straty do trzech punktów – 18:21. Przerwa dla Jacka Nawrockiego, podziałała na jego podopiecznych, którzy objęli prowadzenie 18:23. As serwisowy Sopko wlał jeszcze nadzieje w serca kibiców (20:23), jednak po kiwce Bąkiewicza Skra miała piłkę meczową. Spotkanie zakończył atak Kurka.
MVP: Mariusz Wlazły
Składy:
Delecta Bydgoszcz: Lipiński, Szymański, Jurkiewicz, Cerven, Sopko, Siltala, Andrzejewski (libero) oraz Masny, Owczarz, Waliński,
PGE Skra Bełchatów: Falasca, Wlazły, Możdżonek, Kurek, Pliński, Winiarski, Zatorski (libero) oraz Bąkiewicz, Woicki,
Delecta Bydgoszcz – PGE Skra Bełchatów 1:3
(25:23, 23:25, 19:25, 22:25)