Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Grzegorz Kosok - "Lubię bajki"

Ambitny młody chłopak rodem ze Śląska. Występował w najlepszych polskich zespołach, od 2011 roku reprezentuje także Polskę na arenach międzynarodowych. Jest z nami od sierpnia, dlatego chyba już najwyższy czas poznać go bliżej… Grzegorz Kosok.

Szczęśliwa 13.

Skąd wybór numerka na koszulce? Co z przesądami? –  „Nie boję się trzynastego, nie boję się piątków, nie boję się czarnego kota i soli. Nie wierzę w tego typu sprawy. Myślę, że jeśli chce się coś zrobić, ma się los w swoich rękach i można coś zrobić własną pracą, to zawsze do czegoś dojdziemy. Wiadomo, że czasami potrzeba trochę szczęścia, ale szczęście to jest tylko ułamek. 90% to coś, co się potrafi, 5% to jest szczęście, a 5% to są inne sprawy, które się dookoła nas dzieją. Nie jest to dla mnie przesąd. Grałem już z 13. Chciałem mieć numer 3, ale Michał do mnie pisał o tym, że on chciałby 3, bo zawsze grał z 3. Zgodziłem się”.

„Musimy widzieć swoje błędy”

Każdy kibic jest ciekaw, co tkwi w głowie jego idola! Indywidualny pomysł na sukces czy wiara w całą drużynę. W końcu żeby brać, trzeba najpierw dać coś od siebie: „Wiadomo, że nie przyszło to od razu. Człowiek jest zbudowany tak, że zawsze wini innych. Jeden trener mi wpoił, że jeśli chcemy dojść do celu, musimy widzieć swoje błędy. Jeśli ja zrobiłem wszystko dobrze, trzeba swoją grą wspomóc drużynę i wtedy tworzy się team, grupę która może coś zdobyć. Staram się myśleć w ten sposób.  W sytuacji, kiedy drużyna przegrywa, to ja chcę patrzeć na swoje błędy, bo każdy je popełnia. Głupio by było, gdyby człowiek patrzył na to, co inny zrobił źle, nikt nie robi tego przecież specjalnie”.

Cichy i spokojny, zrównoważony  –  tak większość fanów postrzega go na boisku. Sam zainteresowany ripostuje: „Oczywiście, uważam, że w każdym meczu zdarza mi się zrobić coś, co potem myślę, że nie miało sensu. Bywają i kłótnie z osobami po drugiej stronie siatki, jak mnie ktoś zdenerwuje, jak jest ważna piłka, ważny mecz, ważne punkty i nie ukrywam tego, że mi zależy i czasami się po ludzku wkurzam. Staram się, żeby nie było to odebrane źle przez sędziego, przeciwnika, ale każdy walcząc o swoje uzewnętrznia złość.  Każdy przeżywa to w środku, czy na zewnątrz i inaczej to pokazuje”.

Ślōnskŏ gŏdka

„Gwary śląskiej nie znam; potrafię parę słówek, kilka zwrotów… W sytuacji, gdyby ślązak coś do mnie powiedział, byłoby mi ciężko go zrozumieć, aczkolwiek łatwiej niż komuś, kto nie spędził na Śląsku tyle lat co ja. Mój dziadek i tata znają gwarę, ale w kontaktach między sobą raczej nią nie mówią. Jako młody chłopak chciałem się jej nauczyć, nawet miałem książkę... Chciałem też, żeby tata mnie podszkolił, bo w szkole mieliśmy zajęcia, że jesteśmy ze Śląska… ale nie było nigdy czasu na naukę śląskiego. Na razie więc nie było więc mi dane”.

Nawet dorośli chcą być trochę dziećmi…

Na trybunach Łuczniczki gościmy i dorosłych, i dzieci. Zatem czy Grzegorz ogląda bajki?... „Lubię bajki (śmiech). Zwłaszcza te dla dużych, typu Shrek…” – a to ciekawostka dla najmłodszych fanów.. A coś dla tych nieco starszych? Może coś o codzienności? – „Każda bajka kończy się w szczęśliwy sposób... Myślę, że w życiu też tak jest! Są trudniejsze chwile, ale na koniec zawsze staram się znaleźć plusy. Jeśli człowiek stara się dostrzec pozytywne strony nawet w tych cięższych chwilach, to można gorsze momenty przeżyć z głową uniesioną w górze. Trzeba wierzyć i pamiętać, że zawsze są plusy, nawet w cięższych chwilach”.

„…ja lubię nasz kraj, lubię Polskę”

Siatkarze są trochę, jak podróżnicy. Przy okazji różnych turniejów dużo się przemieszczają  i odwiedzają ciekawe miejsca w kraju i zagranicą: „Lubię podróżować, lubię zwiedzać, lubię ciepłe miejsca, ale nie lubię samej drogi. O, lubię wsiąść do auta, gdzie ja sam jestem panem drogi. Nie boję się latać, ale jak nie muszę latać, to nie latam” – taki trochę król szos z tego Grzegorza J  –  „Jak byliśmy na Lidze Światowej, to podobało mi się w Brazylii i tego typu krajach, ciepłych i egzotycznych. A prywatnie to ja lubię nasz kraj, lubię Polskę! Jest wiele pięknych zakątków w naszym kraju. Przykładowo Gdańsk, jest bardzo ładnym miastem. Lubię spędzać czas w takich miejscach, typu starówka miasta i ten cały jej klimat. To, że na Westerplatte się tyle działo. Jak przejeżdżamy obok z Olą to spędzamy tam czasami wspólnie chwile”.

Jest coś, czego jeszcze o Kubie Jaroszu nie wiecie!

Popularny Kosa wszystko powoli opowie: „Łowiłem ryby jak byłem mały, dawno temu... Z Kubą pojechaliśmy sobie na mini wczasy. Nie było to wcześniej w planach, ponieważ Kuba niespodziewanie dostał wolne parę dni dłużej i stwierdziliśmy, że możemy sobie wyjechać. Kiedyś mu tam wspomniałem, że jako dziecko spędziłem parę ładnych chwil tak po prostu, na łowieniu. On wziął cały sprzęt i dzięki niemu to wszystko! Poszliśmy, spróbowaliśmy, aczkolwiek przyznaje, że Kuba bardziej się na tym zna i jeśli miałbym robić to dobrze, musiałbym posiedzieć przy tym trochę. Myślę, że jest to miła forma spędzenia czasu. Lubię czasami ciszę, spokój… kiedy nic się nie dzieje i można popatrzeć na przysłowiowy spławik. Chyba każdy człowiek lubi chwile dla siebie, chwile spokoju, kiedy nic się nie dzieje i można samemu pobyć, odprężyć się”.

Nietypowe hobby?

Zaciekawiło mnie, czy oprócz łowienia ryb, w życiu Grzegorza jest czas na pozasportowe hobby: „Moim hobby jest sport. Od zawsze, od dziecka, sport… sport.. sport! Kiedyś poza siatkówką oglądałem też sporo seriali” – czyżby meksykańskie tasiemce? –  „Lubię też grać w karty. Nie lubię przegrywać z żoną. Nauczyłem ją wszystkiego i teraz wygrywa, ma szczęście” – makao! –  „… ale odkąd przyszła na świat moja córka nie ma na to czasu. Moim hobby jest teraz spędzanie z nią wolnych chwil. Każdy dzień jest inny. W zasadzie super! Codziennie jak wstajemy jest coś nowego, zrobi albo inną minę, inny uśmiech, wyda inny dźwięk, sama trzyma główkę. Każdy taki moment cieszy. Ale są noce, kiedy żona robi wszystko przy córce, ze względu na to że ja muszę rano wstać na trening czy mecz, iść do swojej pracy.. Podziwiam moją żonę” – piękne i wzruszające zainteresowanie.

*rozmawiała Justyna Matuszak

2015-11-25:2256 Napisane przez: Justyna Matuszak
Dodaj komentarz
Imię:

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem