To był dla Was ważny mecz. Zdobyliście trzy punkty i spokojnie utrzymujemy tę szóstą pozycję w tabeli. Po piątkowej wygranej Farta Kielce z AZS/UWM Olsztyn był już między Wami tylko punkt różnicy, więc tym bardziej cieszy to zwycięstwo.
Grzegorz Szymański: „Tak. Fart grał naprawdę fajnie i rzeczywiście robi się ciasno z tymi punktami. Teraz praktycznie zrównaliśmy się z ZAKSĄ, z Politechniką. Po świętach będzie ważny mecz z Warszawie, który będzie takim o przysłowiowe „sześć punktów”, między nami a Warszawą. Ale walczymy. Najważniejsze, że wygrywamy takie mecze. Po tym drugim secie, gdzie było ciężko i mogło być różnie, jednak potrafiliśmy się zebrać i wygrać to.”
W pierwszym secie zagraliście naprawdę bardzo dobrze. Wydawało się, że będzie tutaj szybkie 3:0. Co się stało w drugiej partii? Wkradło się jakieś rozprężenie po łatwym zwycięstwie w premierowej odsłonie?
„Myślę, że pierwszy set był wynikiem słabej gry Wielunia. Oni tak naprawdę go nam oddali. Natomiast my oddaliśmy im drugiego, bo rzeczywiście my zaczęliśmy popełniać mnóstwo błędów, a oni zaczęli grać dobrze. Ale, tak jak już mówiłem, najważniejsze jest, że potrafiliśmy się zebrać i wygrać. W czwartym secie też, pomimo trzech punktów przewagi, czy czterech, gdzieś przy stanie 22:19 mogło być jeszcze różnie, bo to jest jednak siatkówka. Jest akcja, którą trzeba wygrać, zdobyć punkt, a jeżeli jest błąd, to się oddaje przeciwnikowi i wszystko się odwraca. Ale na całe szczęście, udało się wygrać.”
Pojawiłeś się w miejsce Dawida Konarskiego i zaprezentowałeś się naprawdę bardzo dobrze. Widać, że się wzajemnie uzupełniacie. Przed tygodniem Dawid zmienił Ciebie w Olsztynie i pociągnął grę, a tym razem wszedłeś Ty i też wyglądało to bardzo fajnie.
„Można by tak powiedzieć. Rzeczywiście, nie wiem z czego to wynika, ale faktycznie uzupełniamy się z Dawidem. Jeśli on wchodzi, to gra bardzo dobrze, tak jak to było tydzień temu w Olsztynie. Ja dzisiaj, po tygodniowych treningach obawiałem się troszkę swojej formy i zmiany, ale wyszło tak jak wyszło, czyli w miarę dobrze. Wszyscy grali bardzo dobrze, to jest najważniejsze.”
Optymistycznie zakończyliście występy we własnej hali w tym roku i chyba z optymizmem możemy też patrzeć na kolejce spotkania i walkę o czołową szóstkę.
„Dokładnie. Możemy sobie życzyć w przyszłym roku więcej takich meczów pod kontrolą z naszej strony, przy dobrej grze. Rzeczywiście, dużo nie trzeba, żeby osiągnąć ten cel, a naszym celem jest wejście do szóstki.”
Teraz najważniejszy jest środowy mecz w ramach Pucharu Polski. Zastanawialiście się już nad tym spotkaniem z Jaworznem?
„Na pewno nie będzie łatwy i pomimo tego, że jest to pierwszoligowy zespół, to trzeba cały czas o tym meczu myśleć. Nie możemy odbiegać gdzieś już myślami do świąt i jakiegoś odpoczynku. Po prostu musimy wyjść i zagrać swoją siatkówkę i myślę, że będzie dobrze.”
*rozmawiała Anna Falk (Oficjalny Serwis Delecty Bydgoszcz)