Wypad do rodzinnej Warszawy uważam za bardzo udany. Zagraliśmy jedno z lepszych spotkań w tym sezonie i z nawiązką zrewanżowaliśmy się Inżynierom. Szkoda Kipka, bo był w naprawdę dobrej dyspozycji. Mogę Was jedynie uspokoić, że już dziś widziałem go prawie normalnie chodzącego. Będzie żył!;)
Tym razem chłopakom z Polibudy nie udało się to wszystko czym odgrażali się w filmikach przed meczem. Jeśli jednak Maćkowi Zajderowi na naszych kolejnych meczach uda się zablokować mnie 10 razy to podsyłam link do układu;) (Jest to najtrudniejsza choreografia w tej grze więć ambitnie sobie wybraliście;))
Chciałbym w tym miejscu podziękować za wszystkie prezenty, które dostałem na Torwarze po meczu. Wszystkie były bardzo miłe i nie ukrywam, że byłem bardzo zaskoczony ;) Szczególnie dziękuję Asi i Kasi za koszulkę! Jeśli to czytacie to wiedzcie, że rozmiar jest bardzo dobry a sam pomysł i wykonanie są świetne. Jeśli będziecie na meczu w Warszawie 9 stycznia to podejdźcie po. Mam dla Was niespodziankę ;)
Podczas powrotu w autokarze trochę pobawiłem się wyświetlaczem za przednią szybą. Oto wynik tych zabaw ;)
Wierzcie lub nie ale kilka samochodów zjechało nam z drogi;P
W poniedziałek rano zrobiliśmy krótką siłownię. Następnego dnia czekał nas wyjazd do Nidzicy na pucharowy mecz z Olsztynem. Niestety droga w tym kierunku nie jest najlepsza, dlatego podróż się troche dłużyła. Dojechaliśmy na miejsce jak zwykle w porze obiadowej ;) Okazało się, że śpimy w zamku! Tak, tak w zamku zbudowanym na przełomie XIV i XV wieku na wzgórzu. Nie miałem okazji zwiedzić całej Nidzicy, ale zamek jest chyba jej największą atrakcją. Część budowli została zamieniona w hotel oraz restaurację. Niezłe przeżycie. Mogliśmy się poczuć trochę jak w średniowieczu. Na korytarzach miecze i zbroje, a w jadalni krzesło z kolcami do tortur. Uprzedzam pytanie - nasze krzesła kolców nie posiadały ;) Oblodzone wzgórze nie pozwalało na podjazd naszego autokaru, dlatego każdy wyjazd na trening wiązał się z ześlizgiwaniem się parę metrów w dół. Niezła zabawa dla dużych dzieci ;)
Opowiedziałbym Wam więcej o historii tego zamku, ale nie skończyłem do tego odpowiednich "studjów" dlatego nie będę się mądrzył ;) Sprawdzicie sobie w wikipedii ;P Mogę Wam za to pokazać zdjęcia z tego wyjazdu. Oto one:
Mecz z AZSem był bardzo ciężki. W jego trakcie zaczęliśmy odczuwać trudy tego ostatniego tygodnia. Udało się rozstrzygnąć to spotkanie w tie break'u i jesteśmy w kolejnej rundzie Pucharu Polski. Tam już czeka na nas Warszawa. Już się cieszę na kolejny wyjazd do stolicy ;)
Czwartek rano stał znów pod znakiem siłowni. Popołudnie dzięki temu stało się wolne ;) Ja udałem się do Warszawy na osiemnaste urodziny Klubu Sportowego "Metro", w którym stawiałem pierwsze siatkarskie kroki. Dużo by opowiadać, dlatego wstawię link do strony na której znajdziecie wkrótce opis tych urodzin. Krótką relacje z tego wydarzenia przygotuje też Polsat Sport, którego kamera była na miejscu.
W piątek wieczorem mieliśmy pierwszy od dawna normalny trening na Łuczniczce. Już dziś czeka nas bardzo ważne spotkanie, po którym, jak dobrze pójdzie, możemy skończyć ten rok na drugim miejscu w lidze. Sympatyczna perspektywa, nieprawdaż? :) Dlatego jak zwykle liczymy na wasz doping! Zaprzęgajcie konie, wsiadajcie do sań, zakładajcie łyżwy, narty i deski i suńcie czym prędzej na halę!
Odpowiedzi na pytania:
- Z Michałem i Anttim utrzymuję kontakt na skypie. U nich wszystko ok i bardzo tęsknią za Bydgoszczą. Szczególnie Maco ;)
- Dawida Konarskiego nie mogliście spotkać na koncercie LP bo go tam najzwyczajniej w świecie nie było:) Był za to Bartek Janeczek ;)
- Czołowi siatkarze z Bydgoszczy sylwestra spędzą... w Bydgoszczy, bo 1.01.2013 mają trening;)
- Nie ma zakazu dawania MVP libero, dlatego Orzech dostał taką nagrodę w Nidzicy;) Nagroda jest subiektywną oceną komisarza meczu najczęściej popartą statystykami meczowymi. Najczęściej, ale nie zawsze. Czasem po prostu niektóre punkty ważą więcej if you know what i mean;)
- Ołtarzyk na nagrodę MVP oczywiście jest. Codziennie zapalam nową świeczkę i wstawiam świeże kwiaty do wazonu ;) Opróćz tego obowiązkowo 15 minut modlitwy.
- Premię za MVP dostają tylko Ci, którzy wynegocjują sobie taki punkt w kontrakcie.
- Wrażenia po koncercie niesamowite. Jak tylko przyjadą kolejny raz do Polski to idę!
- Numer 11 na koszulce przez przypadek ;) W Częstochowie miałem 14, która tu już była zajęta. Stefan się wkurzył bo to jego numer, ale niestety przyszedł do zespołu rok po mnie i musiał sie zadowolić tylko jedną jedynką.
- Nie mam wymarzonego klubu. W Bydgoszczy jest mi bardzo dobrze. Nie spodziewałem się przychodząc tu, że będzie aż tak dobrze;)
- Góry!
Już w poniedziałek Wigilia. Może wybór piosenki na dzisiejszego bloga nie jest jakiś oryginalny, ale jest to moja ulubiona piosenka (nie kolęda) tego okresu. Słuchanie jej w samochodzie jadąc na trasie do Warszawy na święta jest jedną z najprzyjemniejszych chwil w roku. Nie zrozumie mnie ten, kto nie pracuje/uczy się/mieszka daleko od domu. Poza tym naszą kolędę już słyszeliście, dlatego musiałem wstawić coś innego :P Zostawiam Was z Chrisem Rea oraz specjalnym prezentem od naszej drużyny ;)
Wesołych Świąt! A.