Drugie zwycięstwo z Politechniką sprawia, że awansujecie do gry o piątą lokatę. Triumf jest chyba o tyle cenniejszy, że odnieśliście go znacznie pewniej, niż przed tygodniem.
Konstantin Cupković: „Zdecydowanie tak. Politechnika Warszawska jest bardzo młodym zespołem, który nie czuje presji. Oni grają i cieszą się siatkówką. To jest najlepszy wiek, kiedy możesz bawić się grą, ponieważ do końca jeszcze nie wiesz, jak to jest być w pełni profesjonalnym zawodnikiem. Dla nas było to trudne, ponieważ wiedzieliśmy, że musimy być naprawdę bardzo zmotywowani, aby pokonać rywali. Mieliśmy świadomość, że jeśli wysoko zawiesimy poprzeczkę, zagramy na wysokim poziomie, nie powinniśmy mieć problemu w tym spotkaniu. Może nie byliśmy tak gotowi, jak na pierwszy mecz, ale od początku wszystko zależało od nas.”
Chociaż statystyki tego nie odzwierciedlają, sprawiliście rywalom sporo problemów zagrywką. To był klucz do zwycięstwa?
„Myślę, że tak. Jednak przede wszystkim zrealizowaliśmy założenia przedmeczowe. Zdołaliśmy zatrzymać głównych siatkarzy Politechniki: Artura Szalpuka, młodego Aleksandra Śliwkę, Michała Filipa. Właśnie powstrzymanie tych trzech zawodników okazało się kluczowe. Tak wygląda to z mojej perspektywy, chociaż nie widziałem statystyk. Wiem jednak, że byli mniej skuteczni w ataku. Oczywiście, dużą rolę w meczu odegrała także zagrywka.”
Po dwóch rewelacyjnych setach, trzecią partię rozpoczęliście słabo, musieliście gonić wynik. Z czego wynikały wasze problemy w tej odsłonie?
„Myślę, że po tych dwóch wygranych setach, zabrakło nam trochę energii. Uleciała z nas. Trudno jest być zmotywowanym w absolutnie każdym momencie meczu. To jest jednak wyczerpująca część sezonu. Wszyscy są na pewno bardziej zmęczeni niż np. w grudniu czy w styczniu. Moim zdaniem trochę opuściła nas wszystkich energia i to był jedyny problem w tym meczu. Wszyscy potrzebujemy odpoczynku, podreperowania zdrowia, niczego więcej.”
Nie znacie jeszcze swojego rywala w walce o piąte miejsce. Z kim Ty wolałbyś się zmierzyć?
„Jeśli mam być szczery, chciałbym zagrać przeciwko ZAKSIE. Ważne jest to, że o piątym miejscu zadecydują dwa mecze. Zagramy najlepiej jak potrafimy przeciwko kolejnemu rywalowi. Z kędzierzynianami przegraliśmy dwukrotnie, więc będziemy bardzo, bardzo zmotywowani. Oczywiście, zawsze w każdym meczu chcemy wygrać. Osobiście chciałbym pokazać, że nie jesteśmy gorsi od ZAKSY. Oczekuję wielkiej walki, dlatego trzymam kciuki za to, że ponownie przyjdzie nam się mierzyć z kędzierzynianami.”
W meczu z Politechniką okazałeś się najskuteczniejszym zawodnikiem, chociaż nie byłeś w pełni sił na boisku.
"Faktycznie, przez dwa dni miałem temperaturę. Może faktycznie choroba sprawiła, że w tym trzecim secie opuściła mnie energia, siły. Oczywiście, to nie może być żadna wymówka dla mnie, ponieważ każdy ma jakiś problem. Jako człowiek mogę powiedzieć, że jestem chory, ale w momencie, kiedy wchodzisz na boisko, jesteś zawodnikiem, zostawiasz problemy. Liczy się tylko to, jak skończysz mecz."
*rozmawiała Aleksandra Kabat