Nasza drużyna na Facebooku
Nasza drużyna na Instagramie
Nasza drużyna na Twetterze
Mateusz Sacharewicz: Zostawiam dużo emocji na boisku

Mateusz Sacharewicz w minionym sezonie był najlepszym blokującym PlusLigi. Teraz przenosi się do Bydgoszczy. - Będę w nowym zespole, więc trzeba udowodnić swoją przydatność od drużyny, w której ktoś na mnie postawił i zaufał - powiedział środkowy.

Aleksandra Kabat: Przychodzisz do Bydgoszczy jako najlepszy blokujący ligi. Myślisz o tym, że będziesz miał coś do udowodnienia, szczególnie sobie?
Mateusz Sacharewicz:
Każdy nowy sezon to powód, żeby komuś coś udowadniać, a przede wszystkim sobie. Będę w nowym zespole, więc trzeba udowodnić swoją przydatność od drużyny, w której ktoś na mnie postawił i zaufał. Trzeba się teraz jakby odpłacić. To czy jestem najlepszym blokującym ligi czy nie, nie wpływa na mnie bardzo motywująco czy destrukcyjnie. Nie myślę o tym w takich kategoriach. Bardziej chcę robić to co potrafię i dać z siebie jak najwięcej.

Fakt, że przychodzisz do klubu, w którym dostaniesz szansę na grę, było dla Ciebie szczególnie ważne przy podpisywaniu kontraktu?
Ubiegły sezon był dla mnie udany, więc propozycji było więcej niż co roku. Miałem z czego wybierać. Bydgoszcz jest stabilnym klubem, który plasuje się w środku tabeli. Ja tak naprawdę rozegrałem jeden bardzo dobry sezon w PlusLidze, dwa poprzednie były na dobrym poziomie. Przyszedłem tutaj, żeby mieć możliwość gry, chociaż wiadomo, że nikt mi tego nie zagwarantuje. Dla mnie Bydgoszcz jest krokiem do przodu. Cały czas muszę sobie i innym udowadniać, że jednak warto na mnie stawiać i potrafię grać w siatkówkę. Bydgoszcz jest kolejnym fajnym etapem w mojej przygodzie z siatkówką.

Ostatni sezon w BBTS-ie Bielsko-biała był dla Ciebie przełomem?
BBTS był naprawdę fajnym epizodem, który wyszedł dosyć spontanicznie. Zawsze będę ten sezon bardzo dobrze wspominał. Może nie tyle miałem niepodważalną pozycję w tym klubie, bo takich nie ma w sporcie, ale wiedziałem, że trener na mnie mocno stawia, ufa mi. Byłem pierwszym środkowym w drużynie i to mi dawało dużo pewności siebie, złapałem dużo doświadczenia. To był naprawdę dobry sezon, który mogę oceniać w samych superlatywach.

Na pewno będziesz chciał wykorzystać doświadczenie zdobyte w ubiegłym sezonie, ale pewnie też dodać powera zespołowi? Jak na środkowego jesteś naprawdę żywiołowy.
Czasami myślę, że to jest moja największa wada, a czasami największa zaleta. Nie potrafię przechodzić obok spotkań obojętnie. Zostawiam naprawdę dużo serca i emocji na boisku. Kocham to co robię i nie chcę tego zmieniać. Nie chcę grać bez emocji, bo wtedy będę traktował to jako pracę. Póki siatkówka jest dla mnie pasją, hobby, póty sprawia mi to ogromną przyjemność. Jak już będzie to dla mnie tylko wyłącznie praca, pójdę do pośredniaka i zacznę się rozglądać za czymś innym.

Traktujesz siatkówkę jako pasję, ale wydajesz się bardzo krytyczny wobec siebie. Pamiętam, jak sam nominowałeś się do antyszóstki kolejki.
Tak, to był 'fajny' występ. Nie skończyłem żadnej z pięciu piłek w pierwszym secie i nie dostałem już szóstej. Sam odliczałem, kiedy trener zdejmie mnie z boiska. Naprawdę grało mi się fatalnie i nie był to mój najlepszy dzień. Nie pozostało mi nic innego, jak się nominować do antyszóstki. Tak czy inaczej sam bym się w niej znalazł, więc mogłem to zrobić trochę na moją korzyść (śmiech). Te wszystkie szóstki, antyszóstki są takimi dodatkami. Człowiek trochę przywiązuje wagę do nich, trochę nie. Zawsze się mówi, że nie zwraca się na to uwagi, ale lepiej jednak widzieć się w pozytywnym zestawieniu, niż w tym negatywnym. Ja zawsze wymagam od siebie bardzo dużo i nie wiem czy jest to dobre, czy nie. Bardzo rzadko udaje mi się powiedzieć, że zagrałem bardzo dobry mecz. Często błędy jakie zrobiłem na boisku, przysłaniały mi moje plusy. Żona zawsze mnie pocieszy i powie, że nie było tak źle jak mi się wydaje, więc nie ma tragedii (śmiech). 

Wyznaczyłeś sobie plan minimum na ten sezon?
Planem jest wygrać jak najwięcej spotkań. Nie miałem jeszcze okazji spotkać się z całym zarządem i trenerem indywidualnie, więc nie poznałem, jakie są oczekiwania wobec drużyny. Aczkolwiek realnie myślę, że miejsce w pierwszej ósemce byłoby naprawdę świetnym rezultatem. Zespołów jest teraz szesnaście, a nie czternaście, więc ich liczba rośnie. ESPADON Szczecin i GKS Katowice wchodząc do PlusLigi zamierzają się wzmocnić. Nie będą to już drużyny na poziomie pierwszoligowym. Jeśli my będziemy wygrywać jak najwięcej spotkań, a na halę będzie przychodzić więcej osób niż pustych krzesełek, wtedy będzie dobrze Zawsze fajnie zająć miejsce w pierwszej ósemce, a najlepiej wygrać mistrzostwo Polski albo chociaż brązowy medal, ale nie wiem czy to będzie realne. Najważniejsze, żeby wygrywać mecze, aby kibice, zarząd i cały klub byli zadowoleni.

W jednym z wywiadów powiedziałeś, że zmieniłeś swoje podejście do żywienia, spędzania wolnego czasu. 
Tak, to fakt. Przywiązałem ogromną wagę do swojego nastawienia, tego jak wiele można z siebie dać na treningu i jak można spędzić czas między nimi. Zwróciłem uwagę na sposób odżywiania. Zauważyłem, że to ma ogromny wpływ. Nie tylko na grę, ale też na samopoczucie. Teraz akurat są wakacje, więc odżywianie wygląda troszeczkę inaczej, ale to jest akurat normalne u każdego człowieka. Oczywiście nie mam karty stałego klienta w McDonald's. Czasami zdarzy mi się wyskoczyć na pizzę. W sezonie staram się tego unikać, ale tak jak mówię, na wszystko jest czas. Nic w tej kwestii się nie zmieniło. Teraz poznam nowy sztab, więc pewnie nauczę się czegoś nowego. Chcę chłonąć jeszcze więcej wiedzy. To na pewno zaprocentuje, bo warto inwestować w siebie.

2016-07-18:2513 Napisane przez: Aleksandra Kabat
Dodaj komentarz
Imię:

Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z serwisu.

Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

rozumiem